Przypomnieć schematy i odświeżyć rozwiązania

 

Nad czym będzie szczególnie pracować na zgrupowaniu w Grodzisku Wielkopolskim?
Ryszard TARASIEWICZ: – Po okresie, w którym przede wszystkim zwracaliśmy uwagę na duże obciążenia teraz przychodzi czas na wypracowanie dynamiki. Dlatego zgrupowanie w Grodzisku Wielkopolskim zaczęliśmy od testów radarowych, żeby sprawdzić czy idziemy w dobrym kierunku.

Pobyt na zgrupowaniu sprzyja takiej pracy, w której po zajęciach jest czas na odpoczynek, bo on jest tak samo ważny jak odpowiednie obciążenia na zajęciach. Dlatego właśnie w tym okresie pojechaliśmy na 10-dniowe zgrupowanie, bo chcemy na nim przygotować formę, żeby od początku rundy wiosennej być na wysokim pułapie.

Będziecie pracować nad taktyką?
Ryszard TARASIEWICZ: – Nad taktyką najlepiej pracuje się w „ciepłych krajach”. Te zajęcia są statyczne i wymagają koncentracji, a gdy spocony zawodnik stoi na boisku narażony na zimne podmuchy wiatru to myślami jest raczej w ciepłym pokoju i pod gorącym natryskiem. Nie będziemy więc ryzykować chorób czy przeziębień.

Oczywiście, będziemy zwracać uwagę na elementy taktyczne, ale nie zakładam pracy nad nowymi rozwiązaniami. Raczej skoncentrujemy się nad tym co już mamy sprawdzone, tym bardziej, że od dłuższego czasu mamy w kadrze tych samych zawodników, którzy dobrze wdrożyli się w moją filozofię gry. Chodzi więc o to, żeby przypomnieć pewne schematy i odświeżyć rozwiązania oraz doprowadzić do tego, żeby w trakcie ligowych występów obowiązywał automatyzm i grały nawyki.

Dlaczego na sparingpartnerów wybrał pan III-ligowców, czyli lidera II grupy KKS 1925 Kalisz i przedostatni zespół grupy III Zagłębie II Lubin?
Ryszard TARASIEWICZ: – Do tej pory graliśmy sparingi na dwie drużyny. To znaczy, że zawodnicy mieli możliwość pokazania się na boisku przez 45 minut. Na zgrupowaniu ten czas zostanie wydłużony do 90 minut, żeby przyzwyczaić organizmy zawodników do wysiłku meczowego. Dlatego na tym etapie przygotowania tacy przeciwnicy są nam właśnie potrzebni. Tym bardziej, że chcemy się skoncentrować w tych sparingach na organizowaniu fazy atakowania.

Szczególnie chodzi mi o atak pozycyjny, w którym – co pokazały nasze występy w rundzie jesiennej – nieźle sobie radzimy. W większości spotkań prowadziliśmy grę i byliśmy stroną dyktującą warunki gry. Do tego trzeba jednak jeszcze dodać skuteczność finalizowania akcji oraz koncentrację w grze obronnej.

Efekty tej pracy chcemy sprawdzić na próbie generalnej jaką będzie dla nas, już po powrocie ze zgrupowania, czyli 22 lutego o godzinie 11.00, jedyny tej zimy sparingowy mecz na naszym boisku, czyli w spotkaniu z Górnikiem Łęczna. W tym meczu zawodników, którzy będą przymierzani do wyjściowej jedenastki na inaugurację rundy wiosennej, czeka 60-70 minutowy występ, żeby już przygotowali organizmy do ligowej rywalizacji.

Czy wszyscy zawodnicy, którzy pojechali do Grodziska Wielkopolskiego są w pełni sił?
Ryszard TARASIEWICZ: – Tak. Łukasz Grzeszczyk, który z racji grudniowego zabiegu przez większość okresu przygotowawczego nie wchodził do gry uważając na uraz, już jest zdrowy i potrzebuje „przepalenia”. Dla niego taka normalna gra z przeciwnikiem będzie więc miała wymiar przełamania psychicznego, potwierdzenia, że już wszystko jest w porządku.

Marcin Biernat, który po sparingu z Ruchem Chorzów miał na wardze założone trzy szwy też już jest w pełni sił. Również Marcin Kowalczyk, który podczas sparingu z Podbeskidziem poczuł ból mięśniowy, odpoczął i stwierdził przed wyjazdem, że może pracować na sto procent.

Kiedy kadra GKS-u Tychy na rundę wiosenną zostanie zamknięta?
Ryszard TARASIEWICZ: – Abdelaye Diakite nadal załatwia sprawy formalne swojego odejścia z tureckiego klubu. Mam sygnały, że wszystko jest na dobrej drodze, ale czas ucieka. Dajemy więc sobie jeszcze dwa-trzy dni na podjęcie decyzji. Tym bardziej, że mamy też innych kandydatów. Jeden jest w kadrze zespołu z ekstraklasy, a drugi ligi niemieckiej.

W Grodzisku Wielkopolskim mamy jeszcze dwa wolne miejsca, ale nie znaczy to, że musimy je wypełnić, bo ci zawodnicy, którzy są w kadrze GKS-u udowodnili, że mogę na nich liczyć więc ten który miałby do nas dołączyć musi być naprawdę wartościowym zawodnikiem – godnym tego ostatniego miejsca.