Przyszłość trenera
Przez kilka godzin obradował w poniedziałek zarząd klubu z Zabrza. W Górniku jest gorąco…
Na dziesięć kolejek przed zakończeniem rozgrywek górnicza jedenastka jest na przedostatnim miejscu w tabeli ekstraklasy. Wiosną zabrzanie są jednym z najgorzej punktujących drużyny w ekstraklasie, zdobywając w 7 meczach ledwie pięć punktów.
Długie rozmowy
W sobotę przegrali bardzo ważne spotkanie z Jagiellonią w Białymstoku 1:2. Był to mecz za przysłowiowe sześć punktów, bo przecież obie ekipy przed 24. kolejką miały na koncie tyle samo punktów. Ostatecznie zwycięsko z konfrontacji wyszła „Jaga” i jej trener Maciej Stolarczyk, nad którym przed meczem z „górnikami” zbierały się ciemne chmury.
Teraz podobnie jest z Bartoschem Gaulem. Młody szkoleniowiec zza zachodniej granicy, choć mówi, że wie gdzie jest problem w grze prowadzonego przez siebie zespołu, to nie potrafi znaleźć odpowiedniego remedium na zmianę stanu rzeczy i na obsuwanie się zabrzan w ligowej tabeli.
Z informacji dochodzących w poniedziałek z Zabrza wydawało się, że może dojść do przesilenia i do zmiany na ławce trenerskiej. Przez wiele godzin trwało spotkanie zarządu. Dyskutowano co zrobić w kryzysowej sytuacji. Ostateczne do godzin popołudniowych nie podjęto wiążącej decyzji i zdaje się, że wszystko wyjaśni się w piątek wieczorem po meczu „górników” z Wisłą Płock u siebie. To gra o posadę dla 35-letniego trenera. Nie będzie wygranej, to nie będzie pewnie dalej pracował tym bardziej, że potem mamy przerwę na reprezentację.
O sytuacji Górnika w niedzielę wieczorem w „Lidze+ Ekstra” mówił dyrektor sportowy górniczego klubu Łukasz Milik.
– Wiemy jak w piłce wygląda sytuacja, że trenera rozlicza się za wyniki. Na dzień dzisiejszy nie chcemy podejmować pochopnych ruchów, a chcemy raczej przeanalizować wszystko, gdzie leży problem. Najłatwiej to wiadomo, zwolnić szkoleniowca. Trzeba by jednak wiedzieć kim go zastąpić i czy zmienimy na lepsze czy pogorszymy i czy w drużynie nie trzeba czegoś zrobić, chodzi o jakiś wstrząs. Jest to złożony problem, a nasza – moja rola jest w tym, żeby wszystko jak najszybciej rozwiązać, żeby drużyna znowu była na właściwych torach, zaczęła wygrywać i punktować – mówi dyrektor Milik.
Bartosz za Bartoscha?
Kto ewentualnie mógłby zastąpić Bartoscha Gaula? Na liście trenerskiej pojawiło się nazwisko Bartosza Grzelaka. To też młody trener, też jak Gaul urodzony w Polsce, ale potem pracujący za granicą, w tym wypadku w Szwecji. Ostatnio 44-letni szkoleniowiec pracował w AIK Solna. Wcześniej był asystentem w szwedzkiej młodzieżówce.
– Nie wypowiadam się o kandydatach do pracy w roli trenera Górnika Zabrze. Na dzień dzisiejszy trenerem jest Bartosch Gaul. W piłce o pewnych rzeczach nie można mówić. Nie chcę mówić o żadnych kandydatach, najpierw trzeba rozwiązać problem w drużynie, a potem myśleć o czymś innym – mówi Milik i dodaje.
– Dyskutujemy o różnych rozwiązaniach. Dzisiaj mówimy tak, a jutro może być inaczej. Wiemy w jakiej jesteśmy sytuacji. Do zmian może dojść, ale nie musi. Możemy wytrzymać ciśnienie i presję i dalej wspierać trenera. Nie chcemy działać pod znakiem emocji. Kibice oczekują jakiegoś ruchu. My natomiast chcemy, żeby ten ruch był przemyślany – podkreśla działacz Górnika.
Kandydaci na nowego trenera Górnika
1. Jan Urban
Niespodziewanie zwolniony w czerwcu zeszłego roku po tym, jak z Górnikiem zajął 8 miejsce w lidze. Świetnie zna się z prezesem Adamem Matyskiem, który jak dyrektor sportowy sprowadzał go do Śląska Wrocław w styczniu 2017 roku.
2. Bartosz Grzelak
Urodzony w Stargardzie Gdańskim. Jako kilkulatek z rodzicami wyemigrował do Szwecji. Już wcześniej jego osobą interesowały się ekstraklasowe kluby, w tym m.in. Pogoń Szczecin.
3. Jacek Magiera
Wychowanek Rakowa Częstochowa jest bez pracy od roku, od momentu kiedy 8 marca 2022 roku stracił pracę trenera Śląska. U wielu ma wysokie notowania. Potrafi postawić na młodych graczy.
4. Marcin Prasoł
Właśnie stracił pracę w pierwszoligowym Górniku Łęczna. Wcześniej z powodzeniem prowadził rezerwy zabrzan, a w poprzednim sezonie w roli asystenta pomagał Janowi Urbanowi.
Na zdjęciu: Trener Bartosch Gaul nie może spać spokojnie…
Fot. Michał Kość/Pressfocus.pl