PŚ w Klingenthal. Dominacja po norwesku

Nie ma mocnych na Halvora Egnera Graneruda. Lider klasyfikacji generalnej, w trzech piątkowych seriach przed kolejnymi konkursami PŚ, był najlepszy.


Klingenthal, które w kalendarzu Pucharu Świata znalazło się w miejsce Sapporo – Japończycy zrezygnowali z organizacji konkursów z powodu pandemii koronawirusa – przywitało skoczków niezbyt przyjemną aurą. W piątek niemal przez cały dzień na skoczni siąpiło. Padał też śnieg, choć – co najważniejsze – warunki wietrzne były stabilne. W związku z tym bez trudu zdołano przeprowadzić dwie serie treningowe, a także prolog do sobotniego konkursu indywidualnego, który jednak nie miał najmniejszego znaczenia dla przebiegu zawodów.

Dlaczego zrezygnowano z planowanych kwalifikacji? Bo zgłosiło się do nich zaledwie 50 skoczków, czyli przeprowadzenie eliminacji choćby jednego zawodnika stało się zbyteczne.

Stoch słabo w treningach

Od pierwszych skoków treningowych widać było, że od poprzedniego weekendu Pucharu Świata w Willingen… niewiele się zmieniło. Bardzo dobrze w pierwszej próbnej kolejce spisali się pozostający w wysokiej dyspozycji Norwegowie, którzy zajęli trzy pierwsze miejsca, a najdalej – na 136 metrze – wylądował, a jakże, Halvor Egner Granerud.

Polacy spisali się dobrze, bo piąty był Dawid Kubacki (130 metrów), szósty Jakub Wolny (132), a siódmy Klemens Murańka (131). Martwić mogło dopiero 22. miejsce Kamila Stocha, który w drugiej serii treningowej również nie zaimponował. Był osiemnasty, a w dwóch pierwszych wczorajszych próbach na skoczni, na której wygrał dziesięć lat temu, nie przekroczył punktu K. Ten na Vogtland Arenie usytuowany jest na 125 metrze.

W drugim treningu najlepszym z naszych okazał się Piotr Żyła. Wiślanin był czwarty, skoczył 132 metry, ale o 9,5 metra dalej lądowali w tej serii… Norwegowie. Granerud i Marius Lindvik uzyskali po 141,5 metra i były to najdłuższe wczorajsze skoki. Żyła, z kolei, był jednym naszym skoczkiem, który w tej kolejce zmieścił się w pierwszej dziesiątce, a na miejscach od 12 do 15 uplasowało się czterech kolejnych „biało-czerwonych” – Andrzej Stękała, Tomasz Pilch, Kubacki i Wolny.

Pilch, który pierwszy raz w tym roku znalazł się w drużynie na zawody PŚ, był następnie pierwszym z naszych, który wystąpił już w serii punktowanej przez sędziów. Oddał swój… najsłabszy skok dnia – 117 metrów – ale nie musiał się martwić tym, czy dostanie się do sobotniego konkursu.

Kubacki dobrze w prologu

Zdecydowanie lepiej od kolegi z reprezentacji spisał się Jakub Wolny. 130 metrów zawodnika z Wilkowic było dowodem na to, że w Klingenthal czuje się on dobrze. Przecież w 2019 roku, wraz z kolegami z drużyny, Wolny wygrał konkurs na Vogtland Arenie. Teraz jednak jest dość daleko od tego, by startować w zawodach zespołowych. Bo dobrą dyspozycję utrzymuje Andrzej Stękała.

We prologu zawodnik z Dzianisza skoczył 135 metrów i długo znajdował się w ścisłej czołówce klasyfikacji. Warto jeszcze dodać, że nieco wcześniej, uzyskując 126,5 metra, przyzwoicie spisał się Klemens Murańka.
Przed czołową dziesiątką klasyfikacji generalnej PŚ, mimo iż nic specjalnego z warunkami się nie działo, sędziowie skrócili najazd na próg aż o dwie belki.

Mimo to końcówce prologu, którego stawką były 3000 franków szwajcarskich, dobrych skoków nie zabrakło. Kubacki skoczył 138 metrów i 0,2 punktu zabrakło mu do prowadzącego Bora Pavlovczicza. Gorzej spisał się Żyła, który nie najlepiej wyszedł z progu i uzyskał 127,5 metra. 1,5 metra dalej wylądował Stoch, który miał wczoraj bardzo słabe prędkości najazdowe.

Lepiej pod tym względem, lądując na 136 metrze, zaprezentował się Markus Eisenbichler, a chwilę później Granerud pokazał kolejny raz, że jest bardzo mocny. Norwegowie obniżono rozbieg jeszcze o jeden stopień, a on skoczył… 141 metrów i zgarnął wspomniane 3 tysiące franków. Kubacki był trzeci, Stękała siódmy, a Stoch zajął dwunaste miejsce. 18. lokatę zajął Wolny, na 20. miejscu uplasował się Żyła, dziesięć miejsc niżej sklasyfikowano Murańkę, a Pilch był 46.

W sobotę w Klingenthal, jeżeli wiatr pozwoli, bo prognozy są nieco gorsze niż na piątek, o godz. 14.30 rozpocznie się I seria konkursu. Jutro, z kolei, najpierw odbędzie się prolog, a następnie – również o 14.30 – rozpocznie się drugi konkurs.


Klasyfikacja generalna PŚ (po 17 z 28 konkursów)
1. Halvor Egner Granerud (Norwegia) 1206, 2. Markus Eisenbichler (Niemcy) 888, 3. Kamil Stoch 725, 4. Piotr Żyła 602, 5. Robert Johansson (Norwegia) 579, 6. Dawid Kubacki 568, 7. Anże Laniszek (Słowenia) 545, 8. Karl Geiger (Niemcy) 489, 9. Marius Lindvik (Norwegia) 482, 10. Daniel Huber (Austria) 417, 15. Andrzej Stękała 332, 27. Klemens Murańka 111, 29. Jakub Wolny 105, 34. Zniszczoł 81, 39. Paweł Wąsek 62, 53. Maciej Kot 17, 67. Stefan Hula 2, 69. Tomasz Pilch 1.

Klasyfikacja Pucharu Narodów
1. Norwegia 3933, 2. Polska 3606, 3. Niemcy 2923, 4. Austria 2433, 5. Słowenia 1851, 6. Japonia 1722, 7. Szwajcaria 421, 8. Finlandia 279.


Fot. Rafał Rusek/PressFocus