PŚ w Planicy. Wpadka naszych na Letalnicy

Pierwszy dzień finału Pucharu Świata nie wyszedł polskim skoczkom. Kamil Stoch i Dawid Kubacki nie weszli do drugiej serii. Najlepszym z Polaków był Piotr Żyła.


Czwartek na Letalnicy, czyli pierwszy dzień finałowego weekendu Pucharu Świata, rozpoczął się bardzo nieprzyjemnie. W serii próbnej koszmarnie wyglądający upadek przytrafił się Danielowi Andre Tandemu. Norweg, tuż po wyjściu z progu, stracił kontrolę i runął na zeskok ok. setnego metra. Następnie bezwładnie osunął się na sam dół i momentalnie pojawiły się przy nim służby medyczne.

Serię próbną, na kilkanaście minut, przerwano, ale została wznowiona. Wygrał Japończyk Ryotu Kobayashi, który osiągnął 234 metry. Najlepszym z Polaków był Andrzej Stękała, który wylądował na 228 metrze. Skoczek z Dzianisza został sklasyfikowany na szóstym miejscu.

Tymczasem Daniel Andre Tande został śmigłowcem przetransportowany do szpitala w Lublanie. Stan jego zdrowia określano jako stabilny, skoczek oddychał samodzielnie, a dyrektor PŚ, Sandro Pertile, poinformował, że zawodnik zostanie poddany szczegółowym badaniom.

Granerud też poza finałem

Konkurs rozpoczął się w dość napiętej, ze względu na upadek Tandego, atmosferze. Skoczkowie, to jednak twarda społeczność i już wśród zawodników, którzy nie uchodzili za faworytów konkursu, pojawiły się bardzo dobre skoki. 230,5 metra uzyskał Domen Prevc, pół metra dalej wylądował Michael Hayboeck, a 231,5 metra osiągnął Bor Pavlovczić. Sporo obiecywaliśmy sobie po Stękale, który już w środę był najlepszym z Polaków.

Ale 10 skoczek grudniowych MŚ w lotach w Planicy nie spisał się najlepiej. 216,5 metrów oznaczało wprawdzie pewny awans do II serii, ale na odległej pozycji. Wcześniej 215 metrów uzyskał Jakub Wolny, który jednak – dość nieoczekiwanie – otrzymał wyższą notę od kolegi z reprezentacji i pierwszą serię z nim wygrał.

Tymczasem najmłodszy z braci Prevców, który skakał wcześnie, bo z 13 numerem startowym, prowadzenie w konkursie utrzymywał bardzo długo. Nie zdołał go wyprzedzić m.in. mistrz świata w lotach, Karl Geiger, czyli pierwszy zawodnik czołowej dziesiątki klasyfikacji generalnej PŚ.

Z wynikiem Słoweńca uporał się dopiero Ryoyu Kobayashi, który od początku zmagań w Planicy prezentował świetną formę. Rekordzista Letalnicy uzyskał 235,5 metra i rzucił wyzwanie Piotrowi Żyle. Mistrzowi świata z Oberstdorfu pierwszy skok konkursu nie wyszedł. 214,5 metra oznaczało miejsce w drugiej dziesiątce. Słabo, 205,5 metra, skoczył faworyt gospodarzy, Anże Laniszek i po jego skoku widać było, że coś jest nie tak z warunkami, które były zmienne.

I właśnie ich ofiarą padł Dawid Kubacki. „Mustaf”, po swoim skoku, machnął ręką, co było najlepszym komentarzem dla próby, w której Polak tylko o pół metra przekroczył 200 metr. Taka odległość nie mogła dać awansu do finału. Drżeliśmy, w związku z tym, o Kamila Stocha, który nie skakał w Planicy dobrze.

Zawodnik z Zębu również uzyskał 200,5 metra i… też nie wszedł do drugiej kolejki! Chwilę później aż 32 metry dalej od Stocha poszybował Markus Eisenbichler, który włączył się do walki o podium, a Halvor Egner Granerud – po problemach w powietrzu – nie doskoczył do 200 metra. Zwycięzca PŚ podzielił los Polaków i nie awansował do finału.

Fantastyczny Kobayashi

Prowadził po pierwszej serii zdecydowanie, o 12,3 punktu przed Domenem Prevcem, Ryoyu Kobayashi, a najlepszym z naszych był Żyła, który zajmował 15. pozycję. 19 był Wolny, a 22 Stękała. Dzianiszanin w drugiej serii spisał się znacznie lepiej. 225,5 metra spowodowało, że Polak poprawił swą lokatę i wskoczył do drugiej dziesiątki. Ale jeszcze lepiej poradził sobie Jakub Wolny.

231 metrów zawodnika z Wilkowic oznaczało prowadzenie w konkursie i był to jeden z niewielu pozytywnych polskich akcentów w zawodach. 230,5 metra skoczył Piotr Żyła, ale Robert Johansson, startujący tuż po naszym zawodniku, uzyskał wynik o 4 metry lepszy.

Kilka kolejnych prób nie było tak imponujących i najlepszy z Polaków zdołał wedrzeć się do pierwszej dziesiątki. Zajął finalnie 10. miejsce, co wobec mizerii po pierwszej serii w wykonaniu naszych zawodników należy uznać za sukces.

O najwyższe cele rywalizowali jednak inni. Johanssona na prowadzeniu wymienił, lądując na 238 metrze, Geiger, który zaatakował z ósmej pozycji. Mistrza świata w lotach pokonał dopiero… wicemistrz, czyli Eisenbichler, który – z obniżonego rozbiegu – spisał się znakomicie, bo skoczył pół metra dalej od rodaka. To był szturm na zwycięstwo w konkursie. Słoweńcy, czyli Pavlovczić i Prevc, nie dali Niemcowi rady.

Kobayashi jednak miał nad nim sporą przewagę, a na dodatek spisał się w finale fenomenalnie. 244,5 metra, to była najlepsza odległość w konkursie, która musiała oznaczać zwycięstwo. To trzeci triumf Japończyka w sezonie. Odniesiony, co ciekawe na trzeciej różnej skoczni. Chodzi o to, że wcześniej wygrywał na obiekcie dużym, w Zakopanem, i normalnym, w Rasznowie, a teraz okazał się najlepszy na mamucie.

Drugie miejsce i 80 punktów Eisenbichlera oznacza, że powiększył on, do 154 punktów, przewagę nad trzecim w klasyfikacji generalnej PŚ Stochem, a do końca pozostały już tylko dwa konkursy. Biorąc pod uwagę różnicę formy obu zawodników, Polak ma już tylko matematyczną szansę, by doścignąć Niemca i bardziej musi się skupić na tym, by nie stracić podium „generalki”. Johansson traci do niego 134 „oczka”. W piątek w Planicy odbędą się kwalifikacje, a także kolejny konkurs indywidualny. Rozpoczyna się jednocześnie miniturniej Planica 7.


Planica, HS 240
1. Ryoyu Kobayashi (Japonia) 452,5 (235,5+244,5), 2. Markus Eisenbichler 445.1 (232,5+238,5), 3. Karl Geiger 431.3 (224,5+238), 4. Michael Hayboeck (Austria) 430.2 (230,5+227), 5. Bor Pavlovczić (Słowenia) 428.2 (231,5+228,5), 6. Daniel Huber 420.4 (228,7+227,5), 7. Robert Johansson (Norwegia) 419.9 (217+234,5), 8. Domen Prevc (Słowenia) 418.9 (231+222), 9. Yukiya Sato 417.3 (228,5+219,5), 10. Piotr Żyła 413.2 (214,5+230,5), 14. Jakub Wolny 406,8 (215+231), 18. Andrzej Stękała 400 (216,5+225,5), 31. Dawid Kubacki 175 (200,5), 32. Kamil Stoch 173.7 (200,5).


Klasyfikacja generalna PŚ
1. Halvor Egner Granerud (Norwegia) 1544, 2. Eisenbichler 1098, 3. Stoch 944, 4. Johansson 810, 5. Żyła 769, 6. Kobayashi 759, 7. Kubacki 758, 8. Anże Laniszek (Słowenia) 752, 9. Geoger 626, 10. Marius Lindvik (Norwegia) 612, 16. Stękałą 457, 25. Wolny 164, 31. Klemens Murańka 139, 39. Aleksander Zniszczoł 81, 44. Paweł Wąsek 62, 58. Maciej Kot 17, 73. Stefan Hula 2, 75. Tomasz Pilch 1.

Klasyfikacja Pucharu Narodów
1. Norwegia 5075, 2. Polska 4444, 3. Niemcy 3617, 4. Austria 3071, 5. Słowenia 2659, 6. Japonia 2497, 7. Szwajcaria 501, 8. Rosja 456.


Fot. PressFocus