PŚ w Rasnovie: Wygrana Geigera, trzech Polaków w „dziesiątce”

 

Pierwszy raz w historii na mapie Pucharu Świata w skokach narciarskich zagościł Rasnov. Skoczkowie w ramach tego cyklu, w przeciwieństwie do skoczkiń, nie mieli wcześniej okazji do rywalizacji na tamtejszym obiekcie zimą. Zwycięzcą pierwszego z dwóch zaplanowanych tam konkursów na skoczni normalnej został w piątek Karl Geiger, który w 2018 roku dwukrotnie wygrywał tam zawody Letniego Grand Prix.

Zwycięstwo Geigera

W czwartkowych kwalifikacjach rekord skoczni ustanowił Markus Eisenbichler, skacząc 101 metrów. W piątek tak daleko nie doleciał żaden ze skoczków, ale 100 metrów już w pierwszym skoku osiągnął Karl Geiger i odebrał tym samym prowadzenie Stephanowi Leyhe, który wcześniej wylądował o metr bliżej.

Leyhe na półmetku tracił do swojego rodaka 1,6 punktu, a 2,9 punktu tracił do Geigera trzeci Stefan Kraft, po skoku na 98 metrów. Lider Pucharu Świata ponownie był więc wysoko – tuż przed zawodami wygrał serię próbną, a w czwartkowych kwalifikacjach finiszował na drugim miejscu.

W serii finałowej czołówka konkursu się nie zmieniła. Ponownie na setnym metrze wylądował Geiger i zwyciężył w konkursie z przewagą 5,6 punktu nad Leyhe, który uzyskał 97,5 metra. Dokładnie tyle samo skoczył lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Stefan Kraft i utrzymał lokatę na podium.

Zniszczoł powtarzał skok

Najwyżej spośród biało – czerwonych był na półmetku Dawid Kubacki, uzyskał 98 metrów, co dawało mu 5. lokatę. Trzy pozycje niżej był Kamil Stoch. Uzyskał tyle samo, co Kubacki – 98 metrów, ale lądował z problemami. Piotr Żyła skoczył 95 metrów, a to dawało mu 11. miejsce, a 19. po pierwszej serii był Jakub Wolny, który zanotował 91 metrów. Na 30. pozycji – a wspólnie z nim Antti Aalto – plasował się Aleksander Zniszczoł ze skokiem na 90 metrów.

W drugim skoku Aleksander Zniszczoł poleciał dwa metry dalej, ale początkowi serii finałowej towarzyszyły intensywne opady śniegu. Po pięciu skokach Polak wciąż utrzymywał się na prowadzeniu, a pozostali zawodnicy oddali dużo krótsze skoki. Po krótkiej przerwie ogłoszono, że nastąpi restart serii finałowej, a pięciu skoczków odda swoje skoki raz jeszcze. Wtedy Zniszczoł uzyskał 90 metrów i ostatecznie był w piątek sklasyfikowany na 24. pozycji.

Swoje miejsca z półmetka rywalizacji poprawili jeszcze Kamil Stoch, który był ostatecznie szósty, skacząc w finale 95 metrów i dziewiąty Piotr Żyła, który lądował w tym samym miejscu. Na ósme miejsce spadł z kolei Dawid Kubacki – w drugim skoku uzyskał 94,5 metra.

W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata przed tym konkursem był czwarty i tracił do trzeciego Ryoyu Kobayashiego 60 punktów. Zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni pod nieobecność reprezentanta Japonii stanął więc przed szansą na awans na trzecią lokatę, ale w piątek swojej pozycji nie poprawił, chociaż strata jest już mniejsza.

20. lokata w konkursie przypadła Jakubowi Wolnemu, który w finałowym skoku skoczył dokładnie 90 metrów. Z kolei dla Klemensa Murańki ( 87,5 m) konkurs zakończył się 40. miejscem.

Na sobotę zaplanowano kolejny konkurs indywidualny. Poprzedzą go kwalifikacje.