Stefan Kraft zwycięzcą kwalifikacji w Sapporo

Aleksandra Pieprzyca

Zarwać noc?

Kto rano wstaje, ten… obejrzy w weekend skoki. Puchar Świata zawitał bowiem do Japonii, co wiąże się z nietypowymi godzinami rozgrywania zawodów. Polscy kibice, którzy będą chcieli śledzić rywalizację skoczków, będą musieli wcześniej wstać w sobotę (konkurs o 8.00) albo zarwać noc – z soboty na niedzielę (konkurs o 2.00).

W tradycyjnym, sześcioosobowym składzie, do Sapporo udali się Polacy – Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Stefan Hula, Jakub Wolny i Maciej Kot. Dla podopiecznych Stefana Horngachera najbliższe zawody będą okazją do zrehabilitowania się po nie najlepszym występie u siebie, na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. W „drużynówce” Polacy dolecieli na trzeci stopień podium, ale dzień później żaden z nich nie zameldował się w czołowej „dziesiątce”. Najwyżej sklasyfikowano wówczas nowego rekordzistę Wielkiej Krokwi, Dawida Kubackiego, jednak dopiero na dwunastym miejscu.

Z problemami

Na piątek zaplanowano trening oraz kwalifikacje do sobotnich zawodów w Sapporo. Jednak nie obyło się bez problemów związanych z opadami śniegu i program ulegał zmianom – przesuwano trening, a w konsekwencji także i kwalifikacje odbyły się nieco później, niż planowano. A zwycięzcą kwalifikacji został Austriak Stefan Kraft, po skoku na 125,5 metra. Drugi był Kamil Stoch, a trzeci Ryoyu Kobayashi. Do sobotniego konkursu pomyślnie awansowali wszyscy podopieczni Stefana Horngachera. Na szóstym miejscu sklasyfikowano Stefana Hulę, dziewiąty był Maciej Kot, a czołową „dziesiątkę” kwalifikacji zamknął Dawid Kubacki. Piotr Żyła zajął miejsce szesnaste, a Jakub Wolny ukończył kwalifikacje na dwudziestej czwartej pozycji.

Dwie szanse

Okurayama, na której w weekend odbędą się dwa indywidualne konkursy, widziała już zwycięstwa biało – czerwonych. W zawodach Pucharu Świata wygrywał tam Adam Małysz. W dwóch ostatnich przeprowadzonych tam konkursach w 2017 roku, oba konkursy padły łupem Polaków. Najpierw, ex aequo z Peterem Prevcem, triumfował Maciej Kot, a dzień później najlepszy okazał się Kamil Stoch. Oprócz tego w przeszłości, w Sapporo Małysz i Stoch stawali jeszcze na niższych stopniach podium.

U siebie poskacze tym razem Ryoyu Kobayashi. Na co stać 22 – letniego zwycięzcę ostatniego Turnieju Czterech Skoczni? Na pewno na wiele, co pokazuje od początku tego sezonu, mając na swoim koncie już dziewięć wygranych konkursów. Ostatni raz na najwyższy stopień podium wskoczył we włoskim Predazzo, dwa tygodnie temu. W dwóch ostatnich konkursach – w niedzielę w Predazzo i Zakopanem zajmował siódme miejsce. Ale i tak pewnie prowadzi w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, gdzie drugi Kamil Stoch traci do niego 504 punkty. Za nimi, trzeci jest Piotr Żyła, a w Pucharze Narodów prowadzą Polacy, przed Niemcami i Japonią.