PŚ w Willingen. Seria trwała długo

W jednoseryjnym konkursie w Willingen, drugie miejsce zajął Piotr Żyła.


W niedzielę, po skoku 26 na liście startowej Aleksandra Zniszczoła, ze względu na zbyt mocny i zmienny wiatr przerwano kwalifikacje i do zawodów dopuszczono 54 skoczków. Warunki atmosferyczne spowodowały, że pierwsza seria przebiegała bardzo wolno i była loteryjna. Niektórzy zawodnicy po kilka razy zajmowali miejsce na belce startowej. Dobrze poszło w tych okolicznościach Murańce (134,5 metra), a szczęścia nie miał wspomniany Zniszczoł, który uzyskał tylko 120 metrów. Dużo lepiej spisał się Jakub Wolny, który po próbie na 129 metrów również zapewnił sobie punkty Pucharu Świata. Murańka, z kolei, w związku z przedłużającą się pierwszą serią, bardzo długo znajdował się na czele konkursu. Nie wyprzedził go Andrzej Stękała, który uzyskał 127,5 metra, ani kilku kolejnych zawodników, choć blisko byli Daniel Andre Tande i Stefan Kraft.

Reakcje większości zawodników po skokach mówiły same za siebie. Sensowność rozgrywania tego konkursu spadała z minuty na minutę, choć my mogliśmy być zadowoleni, bo 137 metrów uzyskał Piotr Żyła i zmienił Murańkę na prowadzeniu. Gorzej spisał się Dawid Kubacki, który miał gorsze warunki od kolegów z zespołu i uzyskał 130 metrów, co w takich okolicznościach nie było złym wynikiem. Żyły nie wyprzedzili też Robert Johansson i Kamil Stoch i stało się jasne, że z Wisły stanie na podium konkursu. Bo tuż przed skokiem trzykrotnego mistrza olimpijskiego stało się jasne, że druga seria konkursu nie zostanie rozegrana.

Stoch, w trudnych warunkach, skoczył tylko 125 metrów. Tuż po nim świetny skok oddał Markus Eisenbichler. Ale 143 metry nie wystarczyły jednak do tego, by wyprzedzić Piotra Żyłę. Niemiec wskoczył na drugie miejsce, a na górze został już tylko Halvor Egner Granerud. Przyznać to trzeba jednoznacznie, że norweski skoczek był w Willingen klasą dla siebie. Oddał kapitalny skok. Najdłuższy, jeżeli chodzi o konkursową rywalizację na  Muehlenkopfschanze, bo wylądował na 149 metrze. Dotychczasowego lidera pokonał – uwaga – o ponad 20 punktów i nie pozostawił wątpliwości, że ten weekend Pucharu Świata należał do niego. My jednak również mieliśmy powody do radości, bo Piotr Żyła zajął drugie miejsce. Po raz piąty w tym sezonie, a siedemnasty w karierze najstarszy z naszych skoczków stanął na podium zawodów Pucharu Świata. Wiślanin piaty raz ukończył zawody na drugiej pozycji. Tymczasem najlepszy wynik w karierze osiągnął wczoraj Klemens Murańka, który uplasował się na czwartej pozycji. Na dziesiątym miejscu konkurs skończył Kubacki, czyli podobnie, jak dzień wcześniej trzech naszych zawodników zmieściło się w czołowej dziesiątce zawodów. Warto jeszcze zaznaczyć, że w turnieju Willingen Six, który miast sześciu składał się ostatecznie z trzech skoków, Żyła był czwarty, a Kubacki piąty. Z ogromną przewagą wygrał Granerud.


Willingen, niedziela, HS 147
1. Granerud 154.3 (149), 2. Żyła 135 (137), 3. Eisenbichler 132.9 (143), 4. Murańka 127.6 (134,5), 5. Tande 125.9 (128), 6. Srefan Kraft (Austria) 124.5 (136), 7. Daniel Huber (Austria) 121.9 (128), 8. Pius Paschke (Niemcy) 121.2 (128), 9. Simon Amman (Szwajcaria) 119.4 (131), 10. Kubacki 118.9 (130), 18. Wolny 114.2 (129), 21. Stękała 110.3 (128,5), 27. Stoch 107.4 (125), 40. Zniszczoł 92.7 (120).

Klasyfikacja Willingen Six 1. Graneru 574, 2. Tande 533, 3. Eisenbichler 517.4, 4. Żyła 512.6, 5. Kubacki 503.7, 6. Pavlovczić 487.6, 7. Lindvik 482.4, Kobayashi 282.4, 9. Stoch 481.9, 10. Johansson 476.2, 12. Stękała 470.8, 23. Wolny 438, 31. Murańka 357.8, 40. Zniszczoł 283.

Klasyfikacja generalna PŚ
1. Granerud 1206, 2. Eisenbichler 888, 3. Stoch 725, 4. Żyła 602, 5. Robert Johansson (Norwegia) 579, 6. Kubacki 568, 7. Laniszek 545, 8. Karl Geiger (Niemcy) 489, 9. Lindvik 482, 10. Daniel Huber (Austria) 417, 15. Stękała 332, 27. Murańka 111, 29. Wolny 105, Zniszczoł 81, Paweł Wąsek 62, 53. Maciej Kot 17, 67. Stefan Hula 2, 69. Tomasz Pilch 1.


Fot. Vid Ponikvar / Sportida/SIPA