Puchar Kontynentalny. „Pasy” po raz drugi

O niespodziankę ze strony Cracovii w Aalborgu będzie trudno, bo rywale są wyżej notowani.


Po wielu perypetiach 24. edycję Pucharu Kontynentalnego powinno się udać zakończyć. Początkowo finałowy turniej z udziałem Comarch Cracovii, Saryarki Karaganda, HK Homel oraz gospodarzy – Aalborg Pirates – zaplanowano na pierwszy weekend stycznia. Jednak pandemia sprawiła, że impreza została odwołana i dopiero teraz może dojść do skutku, tyle że już w uszczuplonym składzie. Władze międzynarodowej federacji (IIHF) w poniedziałek podjęły decyzję o zawieszeniu rosyjskiej i białoruskiej federacji oraz wykluczeniu obu reprezentacji oraz klubów z rywalizacji sportowej. Tak więc sankcje objęły białoruską drużynę HL Homel i w Aalborgu będą grały 3 drużyny.

Puchar Kontynentalny jest rozgrywany od 1997 r. po likwidacji Pucharu Europy. Od 2004 r. stracił nieco na wartości, bowiem najpierw powołano Puchar Mistrzów IIHF, a potem przekształcono go w Hokejową Ligę Mistrzów (2008/09), która gromadzi najlepsze zespoły europejskie. Od sezonu 2016/17 uczestniczy w niej również mistrz Polski. W finale PK występowały całkiem udanie 2 nasze drużyny. GKS Tychy (2015/16) oraz GKS Katowice (2018/19) zajęły 3. miejsce, co można uznać za sukces, wszak wiemy, jakie miejsce zajmuje rodzimy hokej w hierachii światowej (22. miejsce w rankingu). Comarch Cracovia minimum skopiuje ten wyczyn i poprawi miejsce z 2020 z Vojens, gdzie zajęła 4. miejsce.

Oba półfinałowe turnieje – w Krakowie oraz Aalborgu – były wyrównane. „Pasy” zajęły 2. lokatę za kazachskim zespołem z Karagandy, który zdobył komplet punktów. Cracovia przegrała z Saryarką 0:2, ale wygrała z Popradem 4:3 po karnych 2-1 oraz z włoskim Asiago również 4:3, ale po dogrywce. Natomiast „Piraci” z Aalborga okazali się najlepsi na własnym terenie i wyprzedzili wspomniany Homel i Sheffield, ale wszystkie drużyny zgromadziły tyle samo – 6 – punktów.

„Pasy” na pewno nie są faworytem tego turnieju, choć w porównaniu z listopadowym dysponują szerszym i chyba silniejszym składem. Jednak ostatnie występy zespołu trenera Rudolfa Rohaczka tego nie potwierdzają. Cracovia w ćwierćfinale play off przegrywa z GKS-em Tychy 1-3 i znalazła się w poważnych tarapatach.

– O wynikach w rywalizacji ligowej zadecydowała przede wszystkim gra w przewagach, a niej skuteczniejsi byli tyszanie – mówi czeski szkoleniowiec.

– Odłożyłem na bok problemy związane z play offem i będziemy się martwili po powrocie do kraju. W Pucharze Kontynentalnym trafiamy na wymagających rywali, ale chcemy zaprezentować z jak najlepszej strony. Znamy możliwości zespołu z Karagandy i musimy być przygotowani na twardą walkę. Z kolei gospodarze są uważani za faworytów tej imprezy.i.

Do zespołu po kontuzji powrócił już Damian Kapica, lider „Pasów”, i pewnie mecze w Aalborgu pozwolą mu dojść do lepszej dyspozycji. W Tychach nie błyszczał, a jedynie „straszył” swoją obecnością. Dla odmiany wypadł ze składu obrońca Jakub Szaur.

Zwycięzca PK zagra jesienią w eliminacjach Ligi Mistrzów.

Program turnieju
  • Piątek (4.03.): Comarch Cracovia – Saryarka Karanganda (19.00)
  • Sobota (5.03.): Aalborg Pirates – Comarch Cracovia (19.00)
  • Niedziela (6.03.): Saryarka Karaganda – Aalborg (19.00)

Na zdjęciu: Trener Rudolf Rohaczek liczy na dobre występy w Aalborgu, które pozwolą lepiej się przygotować do ostatecznej batalii w ćwierćfinale play offu.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus