Puchar Narodów Afryki. Napastnicy z plemienia Ibo

Rozmowa z Kelechi Iheanacho, byłym zawodnikiem Wisły Kraków i Widzewa Łódź, juniorskim reprezentantem Nigerii


Bohaterem meczu Nigeria – Egipt był pana imiennik Kelechi Iheanacho, który zdobył dla „Super Orłów” fantastycznego zwycięskiego gola…

Kelechi IHEANACHO: – To bardzo dobrze technicznie wyszkolony zawodnik. Silny, trudny do powstrzymania. Nie strzela za dużo goli, ale kiedy już ma przed sobą bramkę, to potrafi być niebezpieczny. Potrafi uderzyć i z dalszej, i z bliższej odległości, a pokazał to choćby z Egiptem. Jeśli dalej będzie się tak rozwijał, to będzie jeszcze bardziej istotnym graczem naszej reprezentacji.

W nigeryjskiej reprezentacji grało wielu wspaniałych napastników, żeby wymienić Rashidi Yekiniego czy Nwankwo Kanu. Czy Kelechi Iheanacho jest podobny stylem gry do któregoś z nich?

Kelechi IHEANACHO: – Nie. Ma swój styl, sposób grania. Nie przypomina mi nikogo z przeszłości. Kanu był bardzo wysokim graczem, o świetnej technice użytkowej, Kelechi Iheanacho może z piłką nie jest tak dobry, jak był Nwankwo, ale ma lepszy snajperski instynkt. Jest inny niż… wszyscy.

Takie samo nazwisko i imię to przypadek czy jest między wami jakieś pokrewieństwo?

Kelechi IHEANACHO: – Przypadek, ale obaj pochodzimy z jednej z największych etnicznie grup w Nigerii, jaką są Ibo. Pochodzimy z tego samego regionu, praktycznie z tego samego stanu. Ja jestem z Abia State, która kiedyś wchodziła w skład stanu Imo, skąd jest z kolei Kelechi.

Czy ludzie, kiedy się pan przedstawia, są zaskoczeni z kim mają do czynienia?

Kelechi IHEANACHO: – (śmiech) Rzeczywiście tak się czasami dzieje. Kiedy Kelechi Iheanacho był w Manchesterze City, wiele osób dzwoniło do mojej mamy i cieszyło się, że jej syn jest w takim klubie. Wtedy mama musiała prostować, że to nie o mnie chodzi…

Fot. wikipedia.pl

Czy tamten Kelechi Iheanacho jest świadom, że jest druga osoba o tym samym imieniu i nazwisku?

Kelechi IHEANACHO: – Próbowałem się z nim skontaktować przez media społecznościowe. Trzeba jednak pamiętać, że nie jesteśmy w podobnym wieku, nie graliśmy razem. Nie zna mnie, a nie w moim stylu jest szukać kontaktu z kimś mówiąc: „słuchaj, jestem jak ty Kelechi Iheanacho”. Jeśli spotkałbym się z nim w Nigerii czy gdzie indziej, to OK. Byłem w Londynie, ale nie jestem jakimś fanem Leicesteru, gdzie teraz gra, tak więc nie było okazji do kontaktu, ale w przyszłości kto wie.

Co można powiedzieć o toczącym się Pucharze Narodów na stadionach Kamerunu?

Kelechi IHEANACHO: – Świetna była ceremonia otwarcia. Co do meczów, to w porównaniu z poprzednimi latami jest wyższy poziom. W przeszłości było dużo kopania do przodu, bezładnej gry, teraz widzimy to, co w Europie, a przykładem tego był mecz Nigeryjczyków z Egiptem, gdzie było rozważne rozgrywanie akcji, utrzymywanie się przy piłce i cierpliwe budowanie ataków. Dobrze wygląda to dla oka. Niezły był też mecz otwarcia i starcie Ghany z Marokiem. Problemem w afrykańskim futbolu jest na pewno sędziowanie. Wprowadzenie VAR-u może pomóc w rozwiązaniu tego problemu.

Co jeszcze?

Kelechi IHEANACHO: – To w jaki sposób przez oficjeli CAF, czyli Afrykańskiej Konfederacji Piłkarskiej, nasze reprezentacje są przyjmowane. Ma się wrażenie, że nie chodzi o wielki turniej, a taki przecież jest. To się powinno polepszyć. Jeśli chodzi o kibiców na trybunach czy ich brak, to Kamerun jest piłkarską nacją, ale to nie to samo, co w Nigerii. U nas stadiony byłyby pełne i atmosfera byłaby gorąca.

Mimo zamieszania na ławce trenerskiej przed mistrzostwami i zwolnienia Gernota Rohra, to Nigeria, po tym co pokazała z Egiptem, może wygrać ten turniej?

Kelechi IHEANACHO: – Obecny selekcjoner, Augustine Eguavoen, otoczony jest innymi trenerami, a także w Kamerunie jest Portugalczyk Jose Peseiro, który po PNA obejmie naszą kadrę. Wszystko jest konsultowane. Sztab szkoleniowy jest rozbudowany, a co do ewentualnego zwycięstwa Nigerii, to trzeba czekać i zobaczyć, jak to wszystko się rozwinie. Po jednym meczu zbyt wcześnie na wyciąganie głębszych wniosków.


Na zdjęciu: Kelechi Iheanacho – gwiazda 33. Pucharu Narodów Afryki.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus