Puchar Niemiec. Nadszedł czas rewanżu

Zaledwie kilka dni po ligowym spotkaniu RB Lipsk ponownie zagra z Borussią Dortmund – tym razem w finale Pucharu Niemiec. „Bykom” marzy się pierwsze trofeum w historii klubu.


Sięgnięcie po Puchar byłoby świetnym prezentem dla RasenBallsportu, który 19 maja będzie obchodził swoje 12. urodziny. RB kończy właśnie 5. sezon na szczeblu Bundesligi i zagra w drugim finale DFB-Pokal – w 2019 roku został rozbity 0:3 przez Bayern Monachium.

Powrót Norwega

Tym razem nastawienie będzie inne, bo po drugiej stronie nie będzie absolutnego niemieckiego dominatora, a znajdująca się w zasięgu Borussia. Kluczowy w kontekście dzisiejszego spotkania na pewno będzie mecz z soboty, kiedy po ciekawych 90 minutach BVB pokonała u siebie Lipsk 3:2 – a zrobiła to bez swojej największej gwiazdy, jaką jest napastnik Erling Haaland.

Prym na boisku wiedli Jadon Sancho, Raphael Guerreiro oraz Marco Reus, który nie zawsze prezentuje stabilną, wysoką formę, ale akurat z Lipskiem radził sobie świetnie. Haaland, który w tym sezonie ma 37 goli i 11 asyst w 38 występach we wszystkich rozgrywkach, powinien być już dzisiaj dostępny, co tylko wzmocni siłę rażenia dortmundczyków.

Borussia będzie musiała radzić sobie jednak bez bramkarza Marwina Hitza, Marcela Schmelzera, Dana-Axela Zagadou, Mateu Moreya (w jego miejsce zapewne zagra Łukasz Piszczek), Axela Witsela i Youssoufy Moukoko. RasenBallsport nie skorzysta z ofensywnych graczy drugiej linii: Tylera Adamsa, Christophera Nkunku, Dominika Szoboszlaia i Lazara Samardzicia.

Młodzi i młodsi

Terzić i prowadzący RB Julian Nagelsmann znajdą się dziś na świeczniku, bo obaj po sezonie przestaną pełnić swoje obecne funkcje. Co się stanie z Terziciem, jeszcze do końca nie wiadomo, bo ciągle nie zostało rozstrzygnięte, czy Chorwat obejmie samodzielnie jakiś inny zespół, czy wróci na stanowisko asystenta – przy nowym szkoleniowcu BVB, Marco Rosem. Jeśli zaś chodzi o Nagelsmanna, to jemu od lipca będzie przypadał zaszczyt prowadzenia Bayernu Monachium.

Spotkanie finałowe będzie także oznaczało, że zmierzą się ze sobą jedni z najmłodszych trenerów w decydującym meczu DFB-Pokal. Magazyn „kicker” przyjrzał się temu, jak Terzić z Nagelsmannem wypadają na tle innych młodych tryumfatorów Pucharu i doszedł do wniosku, że jeśli po tytuł sięgnie Borussia, jej szkoleniowiec będzie 11. najmłodszym trenerem, któremu udało się zdobyć Pokal – Terzić będzie miał 38 lat i 195 dni. Nagelsmann z kolei będzie miał 33 lata i 294 dni, co znaczy, że młodszy w chwili sięgnięcia po Puchar był tylko Alwin Riemke, który wraz z Norymbergą zdobył to trofeum w kwietniu 1940 roku, mając ledwie 30 lat i 86 dni.

Zasłużyli na finał

– Nie chcę nikogo zachęcać do obstawiania, ale w drugiej połowie sobotniego meczu zagraliśmy naprawdę dobrze. Gdybyśmy nie zaczęli tak źle i nie stracili niepotrzebnych goli, wszystko potoczyłoby się inaczej – mówił w rozmowie z „Bildem” czołowy pomocnik Lipska Kevin Kampl, który do Niemiec trafił z innej redbullowskiej ekipy, Salzburga, tyle że na początku 2015 roku został graczem… Dortmundu. Po późniejszym udanym pobycie w Leverkusen Słoweniec trafił jednak do Lipska.

– Musimy być bardziej czujni niż ostatnio. Formuła powinna być taka, żebyśmy zagrali dwie drugie połowy z soboty i wtedy będziemy mieli największe szanse na wygraną. Potrzebna jest spokojna głowa, bo nie powinniśmy doprowadzać się do jakiejś ekstazy czy zarozumiałości. Wiemy jednak, że zasłużyliśmy na ten finał – stwierdził Kampl.


Fot. PressFocus