Puchar Polski. Katar… sienny

Kiedy w piątek przed południem dotarła do mnie wiadomość, że losowanie 1/4 finału PP odbędzie się w niedzielę w… Katarze, na wszelki wypadek dwukrotnie zajrzałem do kalendarza. Po prostu chciałem mieć stuprocentową pewność, że to nie 1 kwietnia (Prima aprilis) i że nie mam zaburzeń wzroku. Ale nie, wszystko było w porządku. Chociaż nie do końca…


Nie wiem, co to za mądra głowa w Polskim Związku Piłki Nożnej wpadła na ten szatański pomysł, by losowanie krajowych rozgrywek „wywieźć” poza granice Rzeczypospolitej Polskiej. Dla mnie to absurd do entej potęgi. W czwartek na posiedzeniach Komisji ds. Rozgrywek i Piłkarstwa Profesjonalnego oraz Komisji Dyscyplinarnej PZPN podjęto decyzję w sprawie weryfikacji meczu pucharowego Sandecja Nowy Sącz – Śląsk Wrocław. Co stało na przeszkodzie, by po ich zakończeniu przeprowadzić ceremonię losowania kolejnej rundy PP? Czyżby panowie działacze futbolowej centrali byli zmęczeni? Odnoszę wrażenie, że niektórzy z nich już urodzili się zmęczeni.

Na zakończenie mam jeszcze jedno niedyskretne pytanie: czy zaplanowany na 2 maja przyszłego roku finał Fortuna Pucharu Polski odbędzie się w Doha (Dausze), stolicy Kataru? Może warto odciążyć PGE Narodowy w Warszawie, skoro niedawno wykryto tam usterkę techniczną konstrukcji dachu, a konkretnie wadę jednego z elementów konstrukcji stalowo-linowej?


Na zdjęciu: Tak prezentuje się główne trofeum w rozgrywkach Pucharu Polski.

Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus