Puchar Polski. Turza czeka na Polonię

W środę rozegrane zostaną ćwierćfinały Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego ZPN. Rywalizacja o 40 tysięcy złotych i przepustkę na centralną drabinkę wkracza w decydującą fazę.


Na placu boju – po zmaganiach w podokręgach oraz w I rundzie szczebla okręgowego – pozostało 8 drużyn: przedstawiciele „okręgówki” GKS II Katowice i Tempo Puńców, IV-ligowcy Unia Turza Śląska, Unia Dąbrowa Górnicza, Gwarek Ornontowice i Raków II Częstochowa oraz III-ligowcy Polonia Bytom i Rekord Bielsko-Biała. Ten ostatni zespół, który po fatalnym starcie wiosny wjechał ostatnio na dobre tory, wygrywając 4 z 5 spotkań, zmierzy się na wyjeździe z faworytem do awansu z IV ligi, czyli rezerwami Rakowa. Ekipa z Cygańskiego Lasu ma zatem niełatwą przeprawę w drodze po obronę wywalczonego przed rokiem trofeum, a ta sztuka – jak zwracają uwagę w obozie Rekordu – w XXI wieku w Śląskim ZPN nie udała się nikomu. Tu należałoby jednak poczynić drobne zastrzeżenie: w roku 2010 wojewódzki Puchar Polski wygrał Rozwój Katowice, a w kolejnej edycji – Rozwój II…

Poprzeczka na nie całkiem niskiej wysokości wisi też przed innym III-ligowcem, a więc Polonią.

– Chcemy wygrać wszystkie mecze do końca sezonu, a co się wydarzy, to zobaczymy – mówi krótko Tomasz Włoka, II trener drużyny z Bytomia, która ma iluzoryczne szanse na awans do II ligi, na 6 kolejek przed końcem tracąc 8 punktów do Zagłębia II Lubin. Jedno jest pewne: komplet zwycięstw na pewno da niebiesko-czerwonym wojewódzki Puchar Polski. W środę o półfinał powalczą w Turzy Śląskiej z Unią.

– Nie możemy się doczekać tego meczu. We wszystkich chłopakach taki przeciwnik wyzwala chęć pokazania się; szczególnie w młodych, którzy nie mieli jeszcze okazji grania przy takiej piłkarskiej atmosferze, jaką – mamy nadzieję – stworzą w środę kibice. Szansa występu w takich warunkach może się nie powtórzyć, dlatego z niecierpliwością wypatrywaliśmy tego spotkania. To okazja na promocję naszego klubu. Faworytem na pewno jest Polonia. To dobry zespół, z czołówki III ligi, z dobrym trenerem Kamilem Rakoczym, długo pracującym w klubie. Ale Puchar Polski rządzi się swoimi prawami. Niejednokrotnie bywało tak, że zespoły skazywane na porażki sprawiały niespodzianki. Na to liczymy, twardo stąpając po ziemi i wiedząc, że będzie o to bardzo ciężko – mówi Marek Hanzel, trener drużyny z Turzy Śląskiej, która w ostatnich kolejkach zredukowała szanse powalczenia o 1. miejsce w II grupie IV ligi i baraż, remisując z Czarnymi Gorzyce i przegrywając z wiceliderem z Bełku.

– Los nam pomógł, bo zespoły plasujące się przed nami zaczęły tracić punkty, ale my nie pomogliśmy samym sobie. Jest sportowa złość, liczyliśmy, że dościgniemy Tychy i Bełk, ale się nie udało. Sprawy komplikują nam kwestie zdrowotne. Z powodu kontuzji straciliśmy najlepszego napastnika Wojtka Caniboła, najlepszego strzelca Sławka Musiolika i najlepszego obrońcę Piotrka Glenca, ikonę naszej defensywy, potrafiącego pobudzić zespół i groźnego przy stałych fragmentach. Musimy sobie radzić bez nich – opisuje szkoleniowiec IV-ligowca spod Wodzisławia. W szeregach Polonii zaś można z pewnością spodziewać się liczniejszej niż zwykle młodzieży, tak jak to miało miejsce przy okazji poprzedniej rundy w Rybniku, gdzie wygrała 2:1.

W wojewódzkim Pucharze Polski rywalizacja toczy się nie tylko o przepustkę na szczebel centralny i szansę zmierzenia się z przeciwnikiem z ekstraklasy, ale też nagrodę w wysokości 40 tysięcy złotych.

1/4 finału Pucharu Polski – Śląski ZPN
  • Tempo Puńców – Unia Dąbrowa Górnicza, Unia Turza Śląska – Polonia Bytom, Raków II Częstochowa – Rekord Bielsko-Biała – wszystkie w środę o 17.30
  • GKS II Katowice – Gwarek Ornontowice – środa, 18.30.

Na zdjęciu: Bytomianie – na zdjęciu Dawid Krzemień – w Pucharze Polski mogą choć częściowo osłodzić sobie niepowodzenie ligowego sezonu.
Fot. Maciej Grygierczyk