Pusta chata Toma

Wyjechały załatwić kilka spraw przed świętami, więc muszę sobie radzić sam. Mam więcej wolnego czasu, ale dla mnie wysiadywanie w domu samemu, w ciszy, jest trochę nużące. Oglądam różne programy i rozmawiam z ludźmi . I… jeszcze bardziej chcę wygrać z Jagiellonią – mówi nam Tom Hateley.

Zapomnieć o Legii

Anglikowi brakuje najbliższych, ale i brakuje… punktów, aby w dobrych nastrojach udać się na zasłużony odpoczynek. Zwłaszcza po przegranym meczu w Warszawie, gdzie nerwowych sytuacji i kontrowersji nie brakowało. – Taki jest futbol. Czasami nie rozumiesz sędziowskich decyzji, ale tak po prostu się dzieje i nic nie można z tym zrobić. To był mecz, w którym szczęście nie było po naszej stronie. Trzeba teraz się „odkuć” kosztem Jagiellonii – wyjaśnia 29-latek.

Nadzieja na… kopa

Tom zrobi więc wszystko, żeby trzy punkty zostały w piątek przy Okrzei. – Jagiellonia jest silna i solidna od kilku lat. Nie bez przypadku za każdym razem jest w czołówce tabeli. Jest niebezpieczna i będziemy musieli bardzo uważać. Ale u siebie na pewno nie będziemy się bronili, bo chcemy wygrać dla naszych kibiców. Na pewno czeka nas zacięty i trudny mecz, ale wierzę w naszą drużynę. Jesteśmy nastawieni pozytywnie – mówi pomocnik Piasta, który jest zadowolony z dorobku zespołu po pierwszej części sezonu.

– Zwłaszcza gdy porównamy to z naszymi wynikami i sytuacją w tabeli sprzed roku. Nastąpiła definitywna przemiana i poprawa. Zawsze jednak staram się być krytyczny wobec siebie, więc nadal będę uważał, że tych punktów powinniśmy mieć więcej niż 30. Było kilka spotkań w których głupio je traciliśmy.

Wciąż jednak jesteśmy w dobrej sytuacji w tabeli i wszystko jest w naszych rękach i nogach. Nastroje są zdecydowanie lepsze i o to chodzi. Dlatego też mecz z Jagiellonią będzie bardzo ważny, bo może dać pozytywnego kopa przed zimowymi przygotowaniami – opowiada były gracz m.in. Śląska czy szkockich klubów Dundee FC i Motherwell FC.

Zmiana partnera

W związku z problemami zdrowotnymi Tomasza Jodłowca, wszystko wskazuje na to, że w środku pola Tom zagra z Patrykiem Dziczkiem, którego z powodu kartek zabrakło w Warszawie. Czy dla doświadczonego Anglika ma znaczenie, z kim pełni rolę defensywnego pomocnika? – Nie. I z „Dzikiem”, i z „Jodłą” gra mi się dobrze, choć każdy z nich prezentuje trochę odmienny styl gry w środku pomocy. To inni piłkarze, ale nie mam z tym problemu, po prostu trzeba starać się do każdego dostosować i realizować plan i taktykę zaproponowaną przez trenera – podkreśla Hateley, który w tym sezonie ma już na koncie 3 gole i 3 asysty, a niedawno przekroczył barierę stu rozegranych meczów w ekstraklasie.

 

Na zdjęciu: Tom Hateley,  pomocnik Piasta chce się zrewanżować Jagiellonii za porażkę z sierpnia.