Przez cierpienie do baraży

O drugiej połowie meczu Puszcza Niepołomice – GKS Tychy trener i strzelec gola mówili w kategoriach cierpienia. Wszystko skończyło się dobrze.


Trzy punkty zdobyte ze śląskim zespołem przypieczętowały udział „Żubrów” w barażach o ekstraklasę. W 2013 roku, na 90-lecie, mały klub awansował do I ligi. Czy z okazji „setki” dokona jeszcze większej rzeczy? To byłaby dopiero historia. W Niepołomicach wciąż pamiętają, że rok temu nie ma do końca sezonu bronili się przed spadkiem.

Pracowite miesiące

– W maju ubiegłego roku bałem się, że ta piękna przygoda może się skończyć. Ta zabawa się dopiero zaczyna. Baraże mamy już pewne, a sezon trwa dalej – napisał po pokonaniu z tyszanami Marek Bartoszek, prezes klubu. Jest również spikerem reprezentacji Polski. W ostatnich miesiącach był równie podekscytowany rezultatami drużyny, co zapracowany.


Czytaj także o Puszczy Niepołomice:


Stadion Puszczy nie spełnia wymogów ekstraklasy i składając wniosek licencyjny, działacze musieli wskazać obiekt zastępczy. Padło, i nie było wielkiego zaskoczenia, na pobliski Kraków i stadion Wisły.

Klub musiał porozumieć się z operatorem stadionu (jest nim miejska jednostka Zarząd Infrastruktury Sportowej) i Wisłą, która przy Reymonta rozgrywa mecze i na co dzień opiekuje się murawą. Bartoszek pochwalił prezesa „Białej gwiazdy”, Jarosława Królewskiego, że ten bardzo dobrze się zachował. Puszcza błyskawicznie była w posiadaniu potrzebnych dokumentów i mogła je przedłożyć komisji licencyjnej.

Cierpieli

Praca osób zarządzających poszłaby na marne, gdyby w ostatnim czasie z gry o ekstraklasę odpadła drużyna. Podopieczni Tomasza Tułacza zapewnili sobie co najmniej udział w barażach (mają jeszcze matematyczne szanse na zajęcie drugiego miejsca) po pokonaniu przed własną publicznością GKS-u Tychy 2:1. Niewykorzystane sytuacje na gola numer trzy i trafienie gości doprowadziły do nerwówki. Spotkanie skończyło się dla nich happy endem.

– Cel pośredni został zrealizowany, na pewno zagramy w barażach. Gratuluję zawodnikom heroicznej postawy w końcówce meczu. Mocno cierpieliśmy broniąc tego wyniku – podkreślał trener.

O cierpieniu mówił też Łukasz Sołowiej, autor drugiego gola. Na pytanie, jak drużyna radzi sobie z presją, miał wątpliwości, czy to dobre słowo.

– Jeżeli można to nazwać presją, to ona nas napędza. Mamy doświadczony zespół i dobrych piłkarzy – powiedział środkowy obrońca.

Ekstraklasa z czwartym klubem?

W maju na boisko wrócił boczny pomocnik Jakub Bartosz, który zaliczył pierwsze występy w 2023 roku. Przeciwko GKS-owi Katowice dostał od trenera 28 minut, a w ostatnim meczu 19. 27-latek miał dużego pecha w czasie przygotowań do rundy wiosennej. W styczniowym sparingu z tyszanami wyskoczył do górnej piłki i spadł na plecy. Badania wykazały uszkodzenie barku i musiał się poddać operacji.


Czytaj także w kategorii I liga:


Trudno było wtedy dokładnie przewidzieć, czy w tym sezonie będzie mógł jeszcze pomóc drużynie. Udało się w końcówce, w której każdy zdrowy i jakościowy zawodnik jest na wagę złota. Jesienią Bartosz wystąpił w 17 meczach, strzelił dwa gole i przy jednym asystował. Choć był wyłączony z gry klub przedłużył z nim umowę. Za to będzie mógł się odwdzięczyć w najbliższym czasie.

Były młodzieżowy reprezentant Polski zasmakował ekstraklasy w Wiśle Kraków, Sandecji Nowy Sącz i Stali Mielec, rozgrywając 63 mecze. Czy wróci do niej z Puszczą Niepołomice?


Na zdjęciu: Puszcza Niepołomice awansuje? Na taką myśl prezesowi klubu oczywiście świecą się oczy.
Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus


Pamiętajcie! Jesteśmy dla Was oczywiście w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych. Możecie też wykupić nas oczywiście także w formie elektronicznej. Szukajcie nas oczywiście na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.