Radomiak jedzie dalej!

Choć tylko jedną bramką, wygrana Radomiaka w Legnicy nie podlegała większym wątpliwościom. Klub z Radomia nie odpuszcza w walce o awans!


Końcem września Miedź wygrała w województwie mazowieckim 2:0, łapiąc się na słaby okres Radomiaka, który przegrał wówczas trzy spotkania z rzędu. Teraz jednak forma radomian prezentuje się znacznie lepiej i legniczanie boleśnie się o tym przekonali.

Jak nóż w masło

Gospodarze rozpoczęli co prawda od naciśnięcia na przyjezdnych, jednak kontratak z 5 minuty odwrócił trend tego meczu. Radomiak sunął z kolejnymi atakami, a im dłużej trwało spotkanie, tym bardziej „Miedzianka” mogła mówić o szczęściu pod własną bramką. W 19. i 20. minucie świetne sytuacje zmarnował bowiem Karol Angielski – najpierw nie trafiając w piłkę, a potem sprawdzając czujność dobrze interweniującego Pawła Lenarcika.

Kolejne próby radomian wyglądały coraz ciekawiej, a jeśli piłkarze trenera Dariusza Banasika nie potrafili wejść w pole karne Miedzi, nie bali się uderzać zza „szesnastki” – jak czynili chociażby Leandro czy Damian Gąska. Przewrotką zaskoczyć Lenarcika tuż przed przerwą próbował Angielski, lecz bramka gospodarzy ciągle pozostawała niezdobyta. W drugą połowę przyjezdni weszli jednak jak nóż w masło.

Już w 50. minucie Radomiak wyszedł bowiem na prowadzenie. Miłosz Kozak wraz z Gąską rozegrali akcję na lewej stronie, skąd futbolówka powędrowała w pole karne Miedzi. Angielski – nie po raz pierwszy – minął się z piłką, ale dopadł do niej Damian Jakubik, trafiając do siatki. Goście wygrywali 1:0 i był to wynik w pełni zasłużony, bo przewaga Radomiaka była widoczna gołym okiem.

Tuż obok słupka

Po tym golu mecz trochę uspokoił się, a „Zieloni” delikatnie popuścili pedał gazu. Miedź zyskała okazje do częstszego konstruowania swoich akcji, lecz nie miała dobrego pomysłu na przełamanie szyków obronnych przeciwnika. Naprawdę groźnie pod bramką radomian było dopiero w 71. minucie, kiedy po zamieszaniu w „szesnastce” strzał oddał Wiktor Pleśnierowicz, jednak Mateusz Kochalski wykazał się świetnym refleksem na linii. Legniczanie próbowali naciskać, choć musieli również uważać na kontry, jak chociażby w 77. minucie, kiedy uderzenie aktywnego Kozaka trafiło w boczną siatkę bramki Lenarcika.

W meczu było kilka przerw związanych nie tylko ze zmianami, ale również z pomocą lekarską, jakiej potrzebował ostro potraktowany przez gospodarzy Jakubik, dlatego sędzia doliczył do spotkania aż 5 minut. Właśnie w doliczonym czasie wyrównanie dla Miedzi mógł zapewnić Kamil Zapolnik, lecz jego uderzenie nieznaczni minęło słupek bramki Radomiaka, przez co rezultat już się nie zmienił. Zawodnicy trenera Banasika zwyciężyli w trzecim meczu z rzędu, po raz trzeci zachowując czyste konto! Tylko Bruk-Bet Termalica Nieciecza przegrała w tym sezonie pierwszej ligi mniej meczów niż Radomiak.


Miedź Legnica – Radomiak Radom 0:1 (0:0)

0:1 – Jakubik, 50 min

MIEDŹ: Lenarcik – Zieliński (79. Lehaire), Pleśnierowicz, Mijusković, Pinillos – Tront, Matuszek – Zapolnik, Makuch (64. Bednarski), Roman (79. Kaczmarek) – Drzazga (85. Azikiewicz). Trener: Jarosław Skrobacz.

RADOMIAK: Kochalski – Jakubik, Rossi, Cichocki, Abramowicz – Radecki (76. Kaput), Karwot – Leandro (86. Mikita), Gąska (79. Nascimento), Kozak – Angielski. Trener: Dariusz Banasik.

Sędziował: Tomasz Marciniak (Płock). Żółte kartki: Drzazga, Roman – Cichocki, Abramowicz.


Fot. Rafał Oleksiewicz/Pressfocus