Radomiak Radom. Uwaga na Abramowicza

Radomianie nowy sezon rozpoczęli od dwóch remisów. Jak będzie w sobotę z Górnikiem?


Drużyna prowadzona przez Mariusza Lewandowskiego po dwóch ligowych kolejkach ma na koncie dwa punkty. W pierwszym meczu Radomiak zremisował u siebie z beniaminkiem z Legnicy 1:1, a takim samym wynikiem zakończyło się też ostatnie spotkanie 2. kolejki ze Stalą. Po meczu w Mielcu szkoleniowiec radomian miał mieszane uczucia. – Spotkanie było toczone w dobrym tempie, było wiele sytuacji, a wynik można powiedzieć sprawiedliwy, choć pod koniec powinniśmy zamknąć ten mecz na swoją korzyść – komentował trener Lewandowski.

Na razie w zielonej ekipie najlepiej prezentuje się lewy obrońca Dawid Abramowicz. 31-letni defensor uratował remis w starciu z Miedzią, a trafił też ze Stalą. Niechciany w Wiśle Kraków piłkarz, 12 meczów jesienią 2020 roku w zespole „Białej gwiazdy”, z Radomiakiem wywalczy awans do ekstraklasy, a w poprzednim sezonie grał od przysłowiowej dechy do dechy. Zagrał we wszystkich 34 spotkaniach, a do kompletu 3060 minut brakło mu ledwie 22 minut z meczu z Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Teraz na swoim koncie ma już dwa trafienia i dwa razy był w jedenastce kolejki ekstraklasy. „Górnicy” na pewno muszą na niego zwrócić uwagę, bo to przecież nie kto inny, jak Abramowicz „ukąsi” ich w listopadzie zeszłego roku. W wygranym wtedy przez rozpędzonego Radomiaka meczu 1:0 strzeli efektownego gola ze swojej lewej nogi. Grzegorz Sandomierski nie miał wtedy szans na skuteczną interwencję. Była to dla niego pierwsza bramka w ekstraklasie. Teraz na swoim koncie ma ich już w sumie 6 w 48 grach w najwyższej klasie rozgrywkowej, a na swojej pozycji należy do najlepszych w lidze.

Co do meczu w sobotę, to będzie on miał swoje podteksty. Jakie? Radomianinem z urodzenia jest przecież jeden z liderów górniczej jedenastki Bartosz Nowak. Zaczynał tam w Juniorze Radom, ale w samym Radomiaku nigdy nie zagrał, choć jak mówił nam niedawno kiedyś był tego bardzo blisko.

– Mogłem tam trafić w momencie, kiedy kończyłem w Gwarku Zabrze i wiele wskazywało wtedy, że moim pierwszym seniorskim klubem będzie właśnie klub z Radomia. Myślałem, żeby wrócić do Radomia, zacząć grać w Radomiaku, ale ostatecznie do tego transferu nie doszło. Ówczesny trener, już nawet nie pamiętam kto to był, nie był przekonany do mojej osoby i ostatecznie trafiłem do Polonii Bytom – mówił nam Nowak.

To nie jedyny wątek radomsko-zabrzański. Latem piłkarzem Radomiaka został przecież zabrzanin Dariusz Pawłowski, który z tak dobrej strony pokazywał się wiosną. Na razie jednak 23-letni wahadłowy jest w zespole prowadzonym przez trenera Lewandowskiego rezerwowym, tak jak było to w większości jego pobyty w Górniku. Z Miedzą wszedł na boisko na ostatni kwadrans, a ze Stalą grał już ponad pół godziny. Kto jednak wie czy szkoleniowiec Radomiaka nie pośle go do boju z „górnikami” od pierwszej minuty? Ambitnemu zawodnikowi na pewno będzie przecież zależało na pokazaniu się ze swoim macierzystym klubem.


Intensywne prace

Trwają intensywne prace przy budowie nowego stadionu w Radomiu przy ulicy Struga. „Trwa montaż konstrukcji zadaszenia od strony południowej, a wkrótce rozpocznie się montaż zadaszenia na przeciwległej trybunie. Jeszcze w wakacje rozpoczną się prace przy murawie boiska. W pierwszej kolejności trzeba będzie wywieźć tysiące metrów sześciennych ziemi poza teren Radomskiego Centrum Sport. Następnie przeprowadzić montaż odwodnienia, później montaż ogrzewania i na końcu rozłożenie trawy z rolki. Ta ostatnia operacja związana z trawą ma być wykonana najpóźniej do końca października” – pisze echodnia.eu. Stadion o pojemności 15 tys. miał być oddany do użytku do końca tego roku, ale wykonawca firma Betonox już wnioskowała o przedłużenie terminu praca do połowy przyszłego roku.


Na zdjęciu: Dawid Abramowicz świetnie rozpoczął tegoroczny sezon.
Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus.pl