Radość na czeskim Śląsku

Pisze Michał Chwieduk

O utrzymaniu się wśród najlepszych zdecydował ostatnia kolejka. Drużyna z Karwiny, z którą zimą grały w towarzyskich meczach prawie wszystkie drużyny z naszego regionu z ekstraklasy i I ligi, pokonała na wyjeździe Vysoczinę Jihlava 2:0. To zdecydowało o pozostaniu w gronie najlepszych czeskich drużyn. Z kolei prowadzony przez dobrze znanego z pracy u nas Bohumila Panika Banik, zapewnił sobie utrzymanie świetnym finiszem i kilkoma cennymi wygranymi, jak choćby ze Spartą Praga 3:2 czy w ostatniej kolejce ze zdegradowaną już wcześniej Zbrojovką Brno 2:0.

Dramatycznie wszystko wyglądało w Karwinie. Na dwa dni przed decydującym spotkaniem z Vysocziną MFK zwolnił trenera Josefa Muchę pod wodzą którego drużyna nie potrafiła wygrać od lutego, notując w tym czasie siedem remisów i cztery porażki. Jak się okazało wstrząs podjęty w ostatniej chwili dał pożądany efekt. Zespół przejął Lubomir Vlk, dyrektor sportowy klubu. W Jihlavie, po bramkach Jana Kalabiski i Tomasa Wagnera, udało się zapewnić sobie utrzymanie, kosztem właśnie gospodarzy.

– Dziękuję wszystkim, którzy wierzyli w zespół do końca. Uratowaliśmy ligę i kolejny sezon będziemy gościć najlepsze drużyny na naszym stadionie. To zwycięstwo dedykujemy, kibicom którzy w nas wierzyli – stwierdził Jan Wolf, prezes klubu i jednocześnie burmistrz Karwiny.

W przyszłym sezonie w HET Lidze, w miejsce Vysocziny i Zbrojovki zagra SFC Opawa i FK Przibram. Ekipa z Opawy będzie trzecim przedstawicielem regionu śląskiego w czeskiej lidze. Podopieczni trenera Romana Skuhravego nie pozostawili złudzeń rywalom i po 13 latach awansowali do najwyższej klasy rozgrywkowej. Kibice za południową granicą już czekają na derby, które powinny dostarczyć wielu emocji, a przede wszystkim zapełnić kameralne stadiony w Karwinie, Opawie czy w Ostrawie.