Radwański: Ofensywna łatwość

Trefl do starcia z wami przystąpił pod wodzą nowego trenera i z kilkoma zawodnikami, którzy wrócili po kontuzjach. Można powiedzieć, że była to wyprawa w nieznane?

Kacper RADWAŃSKI: – Można to tak określić. Nie mieliśmy bowiem pojęcia, na co ich stać. Nowy szkoleniowiec mógł praktycznie zmienić cały system gry, ale też mógł przykładowo zachować kilka zagrywek. Trzeba było również liczyć się z tym, że może zadziałać efekt nowej miotły i gospodarze zagrają ze zdwojoną energią i chęcią pokazania się z jak najlepszej strony. Dlatego przede wszystkim byliśmy skupieni na własnej grze. To był klucz do zwycięstwa. A sam mecz był bardzo emocjonujący, z dramatyczną końcówką. Na szczęście udało się wygrać i są to dla nas niezwykle ważne dwa punkty. Udało się nam zbliżyć do czołowej ósemki.

To spotkanie pokazało, że potraficie być zgranym zespołem. Praktycznie każda część spotkania miała innego bohatera w waszych szeregach.

Kacper RADWAŃSKI: – Trzeba przyznać, że zagraliśmy całkiem nieźle jako drużyna. Trochę gorzej wyglądała nasza dyspozycja w strefie podkoszowej. Z pewnością musimy to poprawić, bo w momencie kiedy nie będziemy tak skuteczni na obwodzie – jak w meczu z Treflem – to możemy mieć spore trudności z odniesieniem zwycięstwa. Nasza gra musi być bardziej zbilansowana.

Trener Paweł Turkiewicz był po meczu mocno niezadowolony z faktu, iż dwójka wysokich zawodników sopocian zdobyła razem aż 44 punkty. W czym tkwił problem?

Kacper RADWAŃSKI: – Mieliśmy ogromne problemy z powstrzymywaniem akcji typu pick and roll. W kilku sytuacjach obrońca z góry nie pomógł po słabszej stronie przez co rozgrywający Trefla nie mieli problemów z podaniem piłki pod kosz do swoich środkowych. W innych przypadkach była już pomoc, ale brakowało dalszej rotacji. To z kolei powodowało, że kolejny zawodnik gospodarzy znajdował się w dogodnej pozycji do zdobycia punktów.

W ostatnim czasie do drużyny dołączyli Jakub Dłoniak, Desmond Washington oraz Maverick Morgan. Co się zmieniło po ich przyjściu?

Kacper RADWAŃSKI: – Przede wszystkim mamy sporo nowych możliwości w ataku. Jakub Dłoniak jest znany w całym kraju ze swoich umiejętności strzeleckich i nie potrzebuje wiele miejsca, by oddać skuteczny rzut z dystansu. Spory wachlarz przeróżnych zagrań charakteryzuje Desmonda Washingtona, który potrafi zdobywać punkty na wiele sposobów i co najważniejsze, w niektórych momentach robi to z ogromną łatwością. To znacznie ułatwia grę pozostałym, którzy dzięki temu mają zdecydowanie więcej miejsca. Z kolei Maverick Morgan już w poprzednim sezonie pokazał swoją siłę.

Teraz przed wami mecz z Polskim Cukrem Toruń, czyli kandydatem do złota. Jest szansa na sprawienie niespodzianki?

Kacper RADWAŃSKI: – Jest, ale musimy zdecydowanie poprawić naszą defensywę w strefie podkoszowej. Z Treflem mimo problemów udało się wygrać, ale z lepszym przeciwnikiem, a takim jest Polski Cukier, takie błędy będą miały przełożenie na utratę punktów.

 

Rozmawiał
Tomasz J. Mucha

Na zdjęciu: Kacper Radwański uważa, że po przyjściu nowych graczy siła ataku GTK znacznie wzrosła.

Energa Basket Liga

Niedziela, 16 grudnia, godz. 17.00

Polski Cukier – GTK Gliwice