Rafał Górak: Normalny dzień w biurze

Rozmowa z Rafałem Górakiem, trenerem GKS-u Katowice.


W środę wygraliście 2:1 z ekstraklasową Cracovią. Duża przyjemność czy jednak sparingowa obojętność?
Rafał GÓRAK: – Ani jedno, ani drugie. Praca jak w praca. Normalny dzień w biurze – chciałoby się rzec, tyle że w bardzo miłych okolicznościach. Obiekt Cracovii w Rącznej robi ogromne wrażenie. Tylko w tym kierunku musimy iść, myśląc o tym, by gonić świat. A sparing był dla nas bardzo cenny i pouczający, zebraliśmy fajny materiał. Przeciwnicy nie zawsze potrafią zmusić nas do tak defensywnej gry, jak uczyniła to Cracovia. Widzimy, ile jest do poprawy.

Patrząc na taką bazę treningową, jaką od niedawna dysponują „Pasy”, pojawia się refleksja, jak wiele wody w rzece musi upłynąć, by do takiego poziomu zaczęły równać Katowice?
Rafał GÓRAK: – Najważniejsze, że rzeka płynie. Jeśli ma w niej upłynąć trochę wody – OK. Grunt, że nic nie wyschło i perspektywy w Katowicach są, to wszystko od jakiegoś czasu się napędza. Takie obiekty – nie mówię tylko o naszym mieście, a całej polskiej piłce – są ogromną potrzebą. Ukłony dla ludzi, którzy podejmują decyzje i działania, by powstawały. To kapitalna sprawa.

W tym tygodniu pochwaliliście się zakontraktowaniem Rafała Figiela z Podbeskidzia. Na ile pomysł ten uważaliście początkowo za szalony, a na ile za realny?
Rafał GÓRAK: – Na pewno – za bardzo trudny. Zdawaliśmy sobie sprawę, że nie będzie to łatwe do wykonania w tym okienku.

A jednak.
Rafał GÓRAK: – Poznaliśmy się z Rafałem dość dawno temu. Miałem na niego pomysł, sądziłem, że jego kariera będzie toczyła się w Katowicach. Nie było mu dane pewnych sukcesów osiągnąć tu, one na razie były mu dane gdzieś indziej. Pilnie śledzę losy „swoich” zawodników i tego, jak układa im się piłkarska droga. Rafała też podglądałem i bardzo szanowałem. Teraz nasze drogi znowu się krzyżują, na czym w bardzo dużym stopniu zaważyły nasze relacje.

Czyli nie tylko pieniądze.
Rafał GÓRAK: – Wydaje mi się, że ten temat był rozpatrywany najkrócej.

W sparingu z Cracovią Figiel zagrał na „ósemce”, czyli pozycji, z której ubędzie Maciej Stefanowicz, mający wolną rękę na poszukiwanie nowego klubu.
Rafał GÓRAK: – Rafał może nam się przydać w wielu rozwiązaniach, w wielu systemach gry. To kompleksowy zawodnik, jeśli mowa o zadaniach w środku pola. Trochę brakowało mu ostatnio treningowego kontaktu z zespołem i to widać, ale to profesjonalista i jest gotowy.

Badania, które przeprowadziliśmy, potwierdziły jego dobrą dyspozycję fizyczną. To najważniejsze. Mamy pomysł na grę, w środkowej strefie boiska jest wielu fajnych ludzi. Rywalizacja będzie mocna, a Rafał będzie się w nią wpisywał.


Czytaj jeszcze: GieKSa lepsza od „Pasów”

Czy dyrektor Robert Góralczyk ma na biurku jeszcze jakąś listę życzeń i kibice mogą spodziewać się, że na tym nie koniec hitów?
Rafał GÓRAK: – Nie wiem! (śmiech). Ale widzę już kadrę na przyszłą rundę.

W niedzielę ruszacie na tygodniowe zgrupowanie do Bielska-Białej.
Rafał GÓRAK: – Fajny tydzień przed nami. Zaczynamy w niedzielę na „Kolejarzu” meczem z Goczałkowicami, a w poniedziałek zameldujemy się w komplecie… na Klimczoku. To pierwsze dwa dni, które przyjemnie się zapowiadają. Czekam z utęsknieniem.


Na zdjęciu: Zwycięski sparing z Cracovią Rafał Górak uznał za bardzo cenny i pouczający.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus