„W meczu z Cuprum zawaliliśmy w każdym elemencie”

Cuprum Lubin chyba wybitnie wam nie leży. Przegraliście z nim po raz drugi w sezonie. Czego tym razem zabrakło do wygranej?
Rafał SOBAŃSKI: Na pewno determinacji i chłodnych głów. Pierwszego seta wygraliśmy w końcówce, ale od drugiej partii było widać w naszym zespole wkradającą się nerwowość. Była ona spowodowana tym, że nie kończyliśmy ataków. Zaczęliśmy popełniać błędy i je powielać. Cuprum nabrało wiatru w żagle, tak jak w pierwszym meczu. Ten zespół potrafi naprawdę bardzo dobrze grać, jeśli mu się na to pozwoli. My, niestety, to zrobiliśmy. Lubinianie zagrali swoją siatkówkę i zasłużenie wygrali.

 

Zabrakło też chyba spokoju. To on był charakterystyczny dla waszych ostatnich zwycięstw.
Rafał SOBAŃSKI: Poniekąd tak. Jeśli jednak popełnia się tyle błędów, co my w Lubinie, to nie można być spokojnym. Trzeba krzyknąć na boisku albo z boku i włożyć trochę agresji i determinacji do gry. Na spokojnie nie da się wygrać meczu. W piątek zawiedliśmy nie w jednym elemencie, a w każdym. To się nawarstwiało i stąd ta porażka.

 

W Lubinie dostał pan nietypowe zadanie – zastąpienie na ataku Karola Butryna. Skąd taki ruch?
Rafał SOBAŃSKI: Mamy taką sytuację, jaką mamy. Bartosz Krzysiek, drugi atakujący, jest kontuzjowany i ktoś musiał zastąpić Karola. Trener oczekiwał, że to będę ja. Robiłem wszystko, by pomóc. Nie ukrywam, że na początku tygodnia doznałem urazu dłoni, ale robiliśmy wszystko z fizjoterapeutą Adrianem Brudnickim, żebym mógł wystąpić w tym meczu. Pomogłem, ile mogłem. Zawsze oczekuję od siebie jeszcze więcej. Mam nadzieję, że Bartek Krzysiek w kolejnym meczu już wróci do gry, a ja pomogę zespołowi w innym elemencie.

 

Teraz powracacie do Katowic, ale nie do własnej hali, tylko do „Spodka”. Po porażce w Lubinie na mecz z ONICO Warszawa wyjdziecie podwójnie zmobilizowani?
Rafał SOBAŃSKI: Jak najbardziej. Jednak najpierw musimy przemyśleć to, co się stało. Trzeba wyciągnąć wnioski, wysłuchać trenerów i zacząć pracować pod kątem meczu z ONICO. Nie ma co ukrywać, że przyjeżdża bardzo mocny zespół. W porównaniu z naszym pierwszym meczem do drużyny dołączyli Nikołaj Penczew i Bartek Kurek. Dom to jednak dom. Zrobimy więc wszystko, by passa wygranych meczów w Katowicach była kontynuowana.

Rafał Sobański z GKS Katowice
W Lubinie Rafał Sobański wystąpił w nowej roli, atakującego.
Fot. Rafał Rusek/Pressfocus