Raków chce podtrzymać dobrą passę

W poprzednim sezonie Raków nie przegrał spotkania z Jagiellonią. W niedzielę podopieczni Marka Papszuna będą chcieli podtrzymać dobrą serię, choć zadanie nie będzie proste.


W lipcu ubiegłego Raków odniósł pierwsze po wieloletniej przerwie zwycięstwo w ekstraklasie właśnie przeciwko Jagiellonii. Bramkę zdobył wówczas Tomasz Petraszek. Podobnie było kilka miesięcy później, gdy decydującego gola strzelił Sebastian Musiolik. Obie bramki podopieczni Marka Papszuna zdobyli w końcówkach spotkań. Teraz o gole może być łatwiej.

Dziurawa defensywa

Jagiellonia w tym sezonie straciła już 21 goli. To trzeci, po Stali Mielec i Podbeskidziu, najgorszy wynik w lidze. Bogdan Zając od początku sezonu szuka idealnego rozwiązania w defensywie, jednak ani razu jego drużyna tylko raz zachowała czyste konto w tegorocznych rozgrywkach.

Miało to miejsce w końcówce września w starciu z Piastem Gliwice. Biorąc pod uwagę siłę ofensywną Rakowa, nawet pomimo problemów ze skutecznością w ostatnich tygodniach, można spodziewać się, że Pavels Szteinbors będzie miał spore trudności z zachowaniem drugi raz w tym sezonie czystego konta.

Każdy ma swoje atuty

Choć Raków wydaje się być faworytem spotkania w Bełchatowie, tak Jagiellonia nie odda punktów łatwo.

– Każdy zespół ma swoje atuty, my również. Do tego meczu chcemy się przygotować tak, żebyśmy mogli grać swoją piłkę. Znamy siłę przeciwnika, ale nastawiamy się na swoją grę. Pracujemy nad optymalnym przygotowaniem do tego spotkania i zrobimy wszystko, żeby być w pełnej gotowości. Z takim też nastawieniem podejdziemy do tego meczu – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej trener białostoczan, Bogdan Zając.

Jednym z atutów Jagiellonii jest Jakov Puljić. Chorwacki napastnik w tym sezonie ligowym zdobył już osiem bramek, jednak ostatnie sześć strzelił w ostatnich dwóch spotkaniach (po trzy w meczach z Wisłą Płock i Wartą Poznań). Jest on odpowiedzialny za blisko połowę dorobku bramkowego Jagiellonii. I tu rodzi się problem dla ekipy z Białegostoku.


Czytaj jeszcze: Dla Rakowa czas gra rolę, a kary mogą rosnąć

Jagiellonia głównie zdobywała punkty w spotkaniach, w których Puljić zapisał się w statystykach. Na 17 punktów Chorwat miał swój udział aż przy 11. A trzeba pamiętać o tym, że bramek jak i „oczek” w ligowej tabeli byłoby jeszcze więcej, gdyby napastnik lepiej wykorzystywał nadarzające się sytuacje, których w poprzednich spotkaniach miał wiele.

– Tworzymy różne okazje strzeleckie, ale gdyby Jakov wykorzystywał wszystkie swoje sytuacje strzeleckie to myślę, że dzisiaj już by go z nami nie było. Jakov pracuje bardzo mocno na to, żeby być jeszcze lepszym napastnikiem, dużo wagi przykładając do finalizacji – dodaje Zając.

Utrzymać przewagę

Zatrzymanie Puljicia oraz skuteczność pod bramką Szteinborsa powinno wystarczyć, by po raz trzeci z rzędu pokonać Jagiellonię. Dla Rakowa spotkanie w Bełchatowie będzie bardzo ważne w kontekście układu tabeli. U jej szczytu tworzy się bardzo duży ścisk.

Ekipa spod Jasnej Góry ma dwa punkty straty do prowadzącej Legii, ale już za jej plecami czają się Górnik, Śląsk Wrocław, Pogoń czy Zagłębie Lubin a przewaga nad nimi nie jest zbyt wysoka. Zwycięstwo pozwoli jednak ją utrzymać i da spokój na najbliższy tydzień przed walką z Piastem Gliwice.


Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus