Raków Częstochowa. Będą woleli zapłacić?

Nowe zasady dotyczące przepisu o młodzieżowcu będą korzystniejsze dla Rakowa Częstochowa.


Polski Związek Piłki Nożnej wraz z klubami doszedł do porozumienia w sprawie uchwały. Mimo wszystko jest on porażką wiceprezesa PZPN ds. piłkarstwa profesjonalnego, Wojciecha Cygana, który jest także przewodniczącym Rady Nadzorczej Rakowa. Ten chciał likwidacji tego przepisu, a zarazem zwiększenia puli pieniężnej na Pro Junior System. Ostatecznie w pewnym sensie zwolennicy i przeciwnicy aktualnych przepisów stanęli pośrodku.

Kluby nadal będą wystawiać młodzieżowców, aby uniknąć kary, a jeżeli nie dostosują się do ustaleń, to zapłacą karę, która powędruje na zadania dotyczące szkolenia młodzieży. Zgodnie z nowymi przepisami w zespołach ekstraklasy zawodnicy, którzy w toku zakończenia sezonu skończą 22 lata, lub są młodsi, muszą rozegrać 3000 minut. Ustanowiono także kary, jeżeli nie zostaną one spełnione. Ich pułapy są różne – od 500 tysięcy złotych (między 2500, a 2999 minut rozegranych przez młodzieżowców) do nawet trzech milionów złotych (mniej niż 999 rozegranych minut).

Jest to spore ułatwienie dla zamożniejszych klubów, które nie posiadają zbyt wielu młodzieżowców w kadrze lub też ich poziom, w porównaniu do reszty zespołów nie jest wystarczający i zaniżaliby jakość drużyny. Wśród nich na pewno jest Raków. Marek Papszun, szkoleniowiec wicemistrza Polski od dawna wskazuje, że w zespołach juniorskich nie ma obecnie piłkarzy, którzy mogliby realnie wzmocnić skład i powalczyć z zawodnikami pierwszej „jedenastki” o miejsce. Wśród zawodników pierwszej drużyny także próżno szukać młodzieżowca, który byłby gotowy walczyć z pierwszymi wyborami trenera.

Tak więc wprowadzenie minimalnego limitu minutowego, a zarazem zniesienie obowiązku gry zawodnikiem do 22 roku życia i młodszym otwiera przed częstochowianami szansę, aby pierwszy skład był możliwie jak najsilniejszy. Trzeba jednak liczyć się z konsekwencjami w postaci kar finansowych. Mało prawdopodobne, aby sztab szkoleniowy Rakowa całkowicie pominął młodzieżowców. W kadrze częstochowianie dysponują obecnie pięcioma takimi piłkarzami.

Problem w tym, że jeden z nich, Daniel Szelągowski na dniach ma trafić na wypożyczenie do Korony Kielce. Nie wiadomo także co z Oskarem Krzyżakiem, o którego pytają kluby pierwszej ligi. Przepis prawdopodobnie zablokuje czasowe przenosiny młodego stopera do innego zespołu. Doliczając do tego fakt, że defensywa Rakowa latem została wzmocniona, to Krzyżak zbyt często nie będzie widział boiska.


Na zdjęciu: Daniel Szelągowski na dniach ma trafić na wypożyczenie do Korony Kielce.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus