Raków Częstochowa. Bez taryfy ulgowej

Marek Papszun w meczu z Bruk-Betem Termalicą zamierza wystawić najlepszy skład. Stawka dla obu drużyn jest wysoka.


Częstochowian czeka trudny tydzień. Dzisiaj zmierzą się w Niecieczy z Bruk-Betem Termalicą, w środę w Szczecinie zagrają z Pogonią, by w przyszłą niedzielę podjąć u siebie Górnik Łęczna. Raków przemierzy wiele kilometrów, a dodatkowo nie wszyscy zawodnicy są zdolni do gry lub wisi nad nimi widmo pauzy za żółte kartki.

Trudne decyzje

Pewne jest, że na murawie w Niecieczy nie pojawi się Fran Tudor. Chorwat pauzuje za żółte kartki. Wbrew pozorom to dobra informacja. Zawodnik, jeżeli nie odniesie kontuzji w najbliższych dniach, to pojawi się w spotkaniu z Pogonią. Problematyczna jest kwestia Zorana Arsenicia, który tuż przed meczem ze Śląskiem Wrocław doznał kontuzji. Choć zawodnik w czwartek wybiegł na boisko, to jego dzisiejszy występ stoi pod znakiem zapytania.

– Zoran wrócił do treningów. Zobaczymy jak to będzie wyglądało. Decyzję podejmiemy przed samym meczem – zapowiada trener Rakowa. Szkoleniowca czeka także trudny wybór w bramce. W ostatnich meczach dobrze prezentował się Kacper Trelowski. Zmiana w bramce nie była jednak podyktowana jego dobrą dyspozycją, ale również urazem Vladana Kovaczevicia. Podczas jednego z treningów zderzył się z Ilją Szkurynem.

– Vladan praktycznie nie odczuwa jego skutków. Mógł wystąpić w ostatnim spotkaniu. Zobaczymy, „Trelu” zagrał dobry mecz, więc przed nami decyzja kto wystąpi – dodaje trener Papszun.

Bez oszczędzania

Mecz z Termalicą będzie trudny dla czterech zawodników – Patryka Kuna, Giannisa Papanikolaou, Fabio Sturgeona i Mateusza Wdowiaka. Cała czwórka musi uważać, by nie złapać żółtej kartki. W przeciwnym razie mecz z Pogonią będą oglądać w telewizji. W teorii spotkanie z niecieczanami nie powinno być trudne, zważywszy na miejsce w tabeli, jednak szkoleniowiec Rakowa nie zamierza oszczędzać swoich najlepszych zawodników.

– Najbliższy mecz jest najważniejszy i do niego się przygotowujemy – mówi Marek Papszun.

– Przeciwnik ma swoje cele, ale my mamy swoje. Jesteśmy podrażnieni ostatnim wynikiem, ponieważ nie zrobiliśmy tyle, ile trzeba by wygrać. Tym razem będziemy chcieli to zmienić. Nieciecza walczy o utrzymanie., ma w składzie jakościowych zawodników, więc będziemy musieli zagrać na wysokim poziomie, aby wygrać – kończy szkoleniowiec Rakowa.

Częstochowianie mają z Niecieczy dobre wspomnienia, dwukrotnie w ostatnich latach wygrywali wyjazdowe spotkania w Pucharze Polski. W pamięci zapewne został obraz rywalizacji z jesieni przy Limanowskiego. Wówczas częstochowianie wygrali 3:2, jednak nie był to dla nich najłatwiejszy mecz. Sytuacja obu zespołów w tabeli sprawia, że i jedni i drudzy są na „musiku”. Porażka gospodarzy sprawi, że będą mogli powoli żegnać się z ligą. Jeżeli przegra Raków, to jego szanse na mistrzostwo zmaleją.


Na zdjęciu: Poprzedni ligowy mecz Rakowa i Termalicy przyniósł wiele emocji.
Fot. Tomasz Kudala