Raków Częstochowa. Czeskie koła napędowe

Trzech ojców sukcesu

Choć kadra ekipy spod Jasnej Góry opiera się w dużej mierze na rodzimych zawodnikach, to zagraniczni piłkarze w mniejszym, bądź większym stopniu napędzają zespół. W Częstochowie prym wiodą nasi południowi sąsiedzi. Liderem środka obrony jest Petraszek, który poza zadaniami defensywnymi ma na karku przyjemną, choć bardzo odpowiedzialną funkcję. Pod nieobecność Andrzeja Niewulisa przejął opaskę kapitańską i ze swej roli wywiązywał się bardzo dobrze na murawie, jak i poza nią. Jest także najlepszym strzelcem wśród obrońców. Środkiem pola dyryguje Schwarz, który lideruje w klasyfikacji kanadyjskiej „czerwono-niebieskich”. W coraz lepszej dyspozycji jest także Bartl, który wygrał rywalizację z Piotrem Malinowskim i wracającym po dłuższej przerwie Patrykiem Kunem.

Wielki tydzień Petraszka

Ostatnie dni dla Petraszka były spełnieniem snów. W dzień urodzin otrzymał powołanie do kadry narodowej, które uczcił zdobyciem piątego gola w tym sezonie oraz siódmym czystym kontem. Po raz pierwszy selekcjoner kadry Czech, Jaroslav Szirhlavy postawił na defensora Rakowa, a ten zasygnalizował, że może być jedną z alternatyw na zbliżające się mistrzostwa Europy. Dla niego, jak i dla rodziny i przyjaciół z niewielkich Czestic, skąd pochodzi Petraszek, było to niezwykłe wydarzenie. Jednak powołanie nikogo nie zdziwiło. Defensor Rakowa opuścił tylko jeden pojedynek ligowy w tym sezonie. Jest centralną postacią linii defensywnej, od której trener Marek Papszun już czwarty sezon rozpoczyna ustalanie składu, choć wiosną mogło być zupełnie inaczej. Według nieoficjalnych informacji 28-latka w swojej drużynie widzieli włodarze Sparty Praga, a więc potentata ligi czeskiej. Wstępna oferta wynosiła milion euro, jednak została odrzucona. Dzięki temu kibice Rakowa nie muszą mieć obaw o postawę swojej ekipy w defensywie.

Kreator z Nachodu

Podobnie w przypadku środka pola, w którym bryluje Schwarz. 28-letni pomocnik jest niezwykle ważną postacią drużyny Papszuna. To on odpowiada za prawie 30% goli zdobytych przez Raków. W środku pola jest niezastąpiony i wraz z Miłoszem Szczepańskim tworzą bardzo dobrze funkcjonujący tandem napędzający ataki Rakowa. Był niewątpliwie jednym z bohaterów ostatnich spotkań, asystując przy bramkach kolegów, a w pojedynku z Legią wziął na siebie odpowiedzialność i wykorzystał rzut karny na wagę remisu. Wychowanek Jiskry Machov, podobnie jak Petraszek, jest jednym z tych zawodników, od których rozpoczyna się budowanie składu. Odwdzięcza się spokojem i pewnością w kreowaniu.

Nawet kontuzje mu nie przeszkodziły

W ostatnich miesiącach swoje miejsce w podstawowej jedenastce wywalczył Bart. Wychowanek Banika Ostrawa na początku nie był tak oczywistym wyborem, jak teraz. W pierwszych kolejkach tego sezonu nie grał praktycznie w ogóle, później otrzymywał sporo szans z ławki. Dopiero kontuzja Patryka Kuna zmusiła Papszuna do kombinacji w ustawieniu lewego wahadła. Wybór padł właśnie na Bartla, który zaczął powoli budować swoją pozycję w zespole. Spowolniła ją kontuzja, przez którą stracił prawie miesiąc gry. 30-letni wahadłowy odbudował się, a zwyżkową formę zaprezentował w ostatnich dwóch spotkaniach. Najpierw w meczu z Piastem, gdzie po indywidualnej akcji zdobył pięknego gola, a później w Płocku gdzie był jednym z motorów napędowych Rakowa.