Raków Częstochowa. Daleko od ideału

Raków Częstochowa rozegrał pierwszy sparing podczas zgrupowania w Sochocinie. W Ostródzie górą byli podopieczni Piotra Stokowca.


Częstochowianie pierwszy sparing podczas przygotowań mieli rozegrać w sobotę z Sokołem Ostróda. Ostatecznie do niego nie doszło, a pierwszego rywala podejmowali dopiero w środę. Do meczu z Lechią Gdańsk nie przystąpił jedynie Tomasz Petraszek. Kapitan Rakowa nadal nie jest w pełni sił do gry. Na ławce rezerwowych pojawił się za to Maciej Wilusz. Ostatnie miesiące spędził na wypożyczeniu Śląsku Wrocław, choć raczej w gabinetach lekarskich. Wilusz miał spore problemy zdrowotne. Od pierwszej minuty w składzie zaprezentowały się nowe nabytki – Vladan Kovaczević i Milan Runcić.

29-letni Serb nie zaliczy jednak tego spotkania do udanych. W 21 minucie ucierpiał w jednym ze starć. Musiał opuścić murawę, a w jego miejsce zameldował się Daniel Mikołajewski. Kilka chwil później częstochowianie zdobyli gola. Po rzucie rożnym najlepiej w polu karnym odnalazł się Giannis Papanikolaou. Młody Grek pokonał Zlatana Alomerovicia. Radość Rakowa nie trwała jednak długo. Najpierw trafienie zaliczył Rafał Pietrzak, a następnie Flavio Paxiao wyprowadził drużynę z Gdańska na prowadzenie. Marek Papszun dodatkowo musiał dokonać kilku zmian przed przerwą. Opuścili je Wiktor Długosz i Patryk Kun. W ich miejsce zameldowali się Fran Tudor oraz kolejny debiutant – Żarko Udoviczić.

Szkoleniowiec Rakowa dokonał kolejnych zmian w przerwie. Na murawie zameldowali się między innymi Oskar Krzyżak czy powracający po rocznej przerwie Sebastian Musiolik. Dodatkowo Papszun wrócił do dawno nietestowanego ustawienia z dwoma napastnikami. To jednak nie poprawiło wyniku. Trener wicemistrzów Polski jeszcze korygował zespołem i w 60 minucie wprowadził kolejnych czterech nowych zawodników. Moment okazał się nietrafiony. Na murawie zameldował się choćby Kacper Trelowski, który kilkadziesiąt sekund po wejściu na murawę wyciągał piłkę z siatki po trafieniu z rzutu rożnego przez Michała Nalepę. Częstochowianie pod koniec spotkania chcieli odrobić straty. Do siatki wprowadzonego w 70 minucie Eryka Mirusa z najbliższej odległości trafił Musiolik. Jednak trzy minuty później z gola cieszył się nowy nabytek Lechii, Ilkay Durmus.


Raków Częstochowa – Lechia Gdańsk 2:4 (1:2)

1:0 – Papanikolaou, 24 min (głową), 1:1 – Pietrzak, 28 min, 1:2 – Paxiao, 41 min, 1:3 – Nalepa, 61 min (głową), 2:3 – Musiolik, 83 min, 2:4 – Durmis, 86 min

Raków (I połowa): Kovaczević – Rundić (21. Mikołajewski), Niewulis, Arsenić – Papanikolaou, Lederman, Długosz (34. Tudor), Kun (30. Udoviczić) – Tijanić, Gutkovskis, Cebula. Trener Marek PAPSZUN.

Raków (II połowa): Kovaczević (60. Trelowski) – Krzyżak, Wilusz, Mikołajewski, Tudor, Poletanović (60. Kaczmarski), Sapała (60. Lopez, Szelągowski, Udovicić (60. Bartl), Arak, Musiolik.

Lechia (I połowa): Alomerović – Żukowski, Maloca, Kopacz, Pietrzak – Tobers – Ceesay, Gajos, Makowski, Zwoliński – Paixao. Trener Piotr STOKOWIEC.

Lechia (II połowa): Alomerović (70 Mirus) – Musolitin, Nalepa, Brylowski, Conrado – Kryeziu – Durmus, Rakowski, Kałuziński, Niewiadomski – Mekler.


Fot. twitter.com/LechiaGdanskSA