Raków Częstochowa. Do trzech razy sztuka

 

Po porażkach z Uralem Jekaterynburg i FK Czukariczki Raków pokonał ekipę z Bułgarii 1:0, a zwycięską bramkę zdobył Andrzej Niewulis, który zagrał po raz pierwszy od 14 kwietnia 2019 roku i pojedynku z Wartą Poznań.

Długo czekał na powrót

Od tego czasu obrońca Rakowa walczył o powrót na boisko. W maju przeszedł zabieg w Barcelonie i przechodził mozolny okres rehabilitacji. Pierwsze informacje mówiły o możliwym powrocie Niewulisa do gry na przełomie października i listopada. Ostatecznie musiał poczekać jeszcze dwa miesiące dłużej. Pierwsze dwa spotkania obejrzał z perspektywy ławki rezerwowych. W starciu z 12 ekipą ligi bułgarskiej na murawie pojawił się w dziewiątej minucie. Zmienił Marko Poletanovicia.

Niefortunna kontuzja

Serb chciał wybić piłkę wślizgiem. Jego rywal chciał interweniować. Na nieszczęście dla Poletanovicia oprócz piłki trafił także w jego prawą łydkę. Pomocnik nie był w stanie kontynuować gry, a w zejściu z boiska potrzebował asysty sztabu medycznego. Nie wiadomo na ile poważny jest to uraz, jednak nie wyglądało to najlepiej dla jednego z nowych nabytków Rakowa. Z resztą nie tylko on przedwcześnie opuścił murawę. Podobnie David Tjanić. Słoweniec jednak nie doznał żadnej kontuzji w czasie gry. Można tylko zgadywać powód tej zmiany.

Znów przeciętnie

Jednym z nich mogła być przeciętna postawa Rakowa w pierwszej połowie. Zresztą obie drużyny nie dały popisu przyjemnego futbolu, a raczej gry, która długimi fragmentami była skoncentrowana w środkowej strefie boiska. Ekipa spod Jasnej Góry prawie do końca pierwszej połowy nie stworzyła zbyt wielu dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. Dopiero w 42 minucie faulowany w polu karnym był Patryk Kun.

Sędzia odgwizdał rzut karny. Do piłki podszedł Petr Schwarz, który trafił prosto w środek bramki, a bramkarz rywali nie miał problemów z obroną uderzenia. Rywale z Bułgarii mieli swoją sytuację, która bardzo dobrze obronił Jakub Szumski, który wskoczył tuż przed meczem do pierwszego składu. Na pierwszą połowę miał wyjść Michał Gliwa, jednak sztab zdecydował się zamienić kolejność gry obu bramkarzy.

Kolejny raz obrońca

W drugiej części mecz się otworzył. Obie ekipy stwarzały okazję pod bramkami, jednak obaj bramkarze spisywali się bez zarzutu. Dopiero w 89 minucie gry padł gol autorstwa Niewulisa. Co ciekawe przy bramce asystował Jakub Bator. Wychowanek Akademii Raków na boisku zameldował się od początku drugiej połowy i pokazał się z bardzo dobrej strony w pojedynku z drużyną z Sofii, między innymi oddając groźny strzał na bramkę rywali.

Raków wygrał sparing, mimo to jest się o co martwić. Przede wszystkim zawodzi linia ataku. W dotychczasowych pojedynkach podopieczni Papszuna zdobyli trzy gole. Poza bramką Niewulisa na listę strzelców wpisał się dwukrotnie Jarosław Jach, również środkowy obrońca Rakowa. Ekipa spod Jasnej Góry swój ostatni mecz na Cyprze rozegra w czwartek. Ich rywalem będzie litewski Żalgiris Kowno.

Wyrok w lutym

W czasie, gdy pierwsza drużyna przygotowuje się do startu rundy wiosennej to władze klubu czekają na decyzję Krajowej Izby Odwoławczej. Przypomnijmy – 21 stycznia do KIO wpłynęło odwołanie firmy Mirbud S.A. dotyczące przetargu na modernizację stadionu przy ulicy Limanowskiego. Uważają oni, że termin realizacji dostosowania obiektu do wymogów licencyjnych jest zbyt krótki i niemożliwy do zrealizowania.

10 lutego miało nastąpić otwarcie kopert. Istnieje możliwość, że tak się stanie. KIO wyznaczyła termin rozprawy na 3 lutego. Od ich decyzji w dużej mierze zależy, czy Raków utrzyma się w ekstraklasie i od lipca będzie mógł rozgrywać swoje mecze na stadionie przy Limanowskiego.

 

Raków Częstochowa – Carsko Seło Sofia 1:0 (0:0)

1:0 – Niewulis, 89 min (asysta Bator)

RAKÓW: Szumski (46. Gliwa) – Kasperkiewicz, Kościelny, Piątkowski – Malinowski, Schwarz, Poletanović (9. Niewulis), Kun – Tjanić (24. Szczepański, 46. Bator), Brown Forbes, Nouvier. [Trener:] Marek PAPSZUN