Raków Częstochowa. Duży krok w stronę stadionu
Miasto wreszcie mogło dokonać ponownej oceny ofert i wyłonić zwycięzcę przetargu na modernizację stadionu przy ul. Limanowskiego, która dostosuje go do wymogów ekstraklasy.
Czy ten serial wreszcie dobiega końca? Ostatnie dni przyniosły pozytywne wieści w temacie modernizacji stadionu Rakowa, pozostającej w zawieszeniu, odkąd wybuchła pandemia. Miasto dokonało ponownej oceny ofert i wczoraj ogłosiło, że znów zwycięska okazała się oferta firmy katowickiej firmy InterHall, która zadeklarowała wykonanie prac za 17,5 mln zł, w ciągu 8 miesięcy i dając ponad 4-letnią gwarancję. Pod Jasną Górą trzymają kciuki, by tym razem nie było żadnych odwołań, co otworzy drogę do szybkiego podpisania umowy z wykonawcą i rozpoczęcia prac.
Rozwiązane konsorcjum
Firma InterHall przetarg na modernizację stadionu przy ul. Limanowskiego wygrała już w marcu. Konkurencyjne było to, co zaproponowało konsorcjum firm Stadion Pro z Zabrza i Granit-Tec z Rybnika (bo niecałe 18,5 mln, czyli o 1 mln więcej, ale za to tylko 5-miesięczny okres realizacji inwestycji i aż 6-letnia gwarancja), tyle że miasto dopatrzyło się nieprawidłowości przy wpłacie wadium i wykluczyło z przetargu to konsorcjum. Ono zaś odwołało się do Krajowej Izby Odwoławczej, a potem wybuchła pandemia i… KIO nie procedowała. Sprawą zajęła się dopiero na przełomie maja i czerwca, a fakt, że odwołanie ws. częstochowskiego stadionu rozpatrzyła pozytywnie, zwiastowało dla klubu kolejne kłopoty. Przywrócenie konsorcjum do przetargu, perspektywa wskazania jego oferty jako zwycięskiej, do tego konieczność poszukania w budżecie miasta dodatkowego miliona złotych…
Fantastyczna informacja
Ostatecznie tak źle jednak nie będzie. Jedna z firm… opuściła konsorcjum, w międzyczasie wygasł termin jego związania się ofertą z miastem, czyli w skrócie: wycofało się z przetargu, o czym oficjalnie poinformowało na piśmie, zrzekając się jednocześnie prawa do kolejnych odwołań. Nie było już zatem przeszkód, by miasto dokonało ponownej oceny ofert. Uczyniło to wczoraj. Niespodzianki nie było, bo znów najwięcej punktów zebrała katowicka firma InterHal i realizacja inwestycji powinna nabrać tempa, choć oczywiście pozostali uczestnicy przetargu mają teraz 10 dni na odwołanie (poza zabrzańsko-rybnickim konsorcjum oraz zwycięzcą było ich dwóch).
Przeczytaj jeszcze: Bez skutecznego napastnika trudno wygrać
– To fantastyczna informacja, na którą wszyscy długo czekaliśmy. Pozostało już tak naprawdę podpisanie umowy ze zwycięzcą, które wydaje się być tylko formalnością i powinno nastąpić w ciągu najbliższych dni, a następnie rozpoczęcie prac budowlanych na Limanowskiego. Wierzymy, że wiosną Raków wróci do gry w Częstochowie – podkreśla Maciej Kołodziejczyk, przewodniczący rady nadzorczej Rakowa.
Uniknąć „mandatów”
Modernizacja stadionu przy ul. Limanowskiego pochłonie 17,5 mln zł, z czego 10 mln to dotacja z Ministerstwa Sportu. Plan robót zakłada instalację podgrzewanej murawy, budowę trybuny na 5,5 tysiąca miejsc oraz powstanie zaplecza socjalnego, punktów kasowych, pomieszczeń magazynowych czy parkingów. Częstochowianom zależy, by w przyszłym roku Raków mógł już grać u siebie. Klub otrzymał licencję na występy w ekstraklasie w sezonie 2020/21, ale z nadzorem infrastrukturalnym i zastrzeżeniem, że za każdy mecz rozgrywany w roku 2021 na stadionie zastępczym (jest nim Bełchatów) będzie płacił 30 tys. zł kary. Są jednak wszelkie dane ku temu, by wierzyć, że Raków tych „mandatów” uniknie.
Fot. materiały prasowe