Raków Częstochowa. Dwa dodatkowe dni
Na wniosek Canal+ Ekstraklasa S.A przełożyła piątkowy mecz Rakowa z Wisłą Kraków. Spotkanie odbędzie się w niedzielę o 17.30.
To dobra informacja dla ekipy spod Jasnej Góry. Przede wszystkim podopieczni Marka Papszuna będą mieli więcej czasu na odpoczynek po piątkowym spotkaniu o Puchar Polski z Bruk-Betem Termalicą Niecieczą, ale również otrzymają dodatkowy dzień treningowy, podczas którego będą mogli lepiej przygotować się na mecz z Wisłą. Nie mówiąc o tym, że został on przeniesiony na bardziej prestiżowe miejsce w siatce spotkań ekstraklasy. Zwykle w niedzielę o 17.30 transmitowany jest najciekawszy mecz kolejki.
Wynik mógł być wyższy
Do spotkania z Wisłą Raków podejdzie w bardzo dobrych nastrojach. Ekipa spod Jasnej Góry wygrała mecz z Termalicą, choć po spotkaniu podopieczni Papszuna nie do końca byli usatysfakcjonowani wynikiem.
– Wiedzieliśmy, co chcemy robić na boisku. Zdecydowanie kontrolowaliśmy to spotkanie, nie pozwoliliśmy przeciwnikom na oddanie zbyt wielu strzałów. Sami za to wykreowaliśmy sporo sytuacji, więc wynik mógłby być wyższy, ale niestety skuteczność trochę zawiodła – powiedział po spotkaniu z Termalicą Andrzej Niewulis. Obrońca Rakowa sam mógł podwyższyć wynik w Niecieczy, jednak dobrą postawą popisał się Tomasz Loska, a więc były zawodnik ekipy spod Jasnej Góry.
– Szkoda tej sytuacji, ale jestem zadowolony z mojego występu. Pewne rzeczy oczywiście wciąż wymagają poprawy, więc mam nad czym pracować na treningach. Na pewno wszystko zmierza w dobrym kierunku – dodał stoper.
Forma znów doceniona
Kolejne dobre występy ekipy spod Jasnej Góry owocują. Jedni, jak David Tijanić i Kamil Piątkowski, dostają kolejne powołania do reprezentacji narodowej – odpowiednio kadry Słowenii i oraz polskiej drużyny do lat 21. Drudzy, jak Igor Sapała ,są doceniani przez klub. Środkowy pomocnik przed piątkowym meczem z Termalicą przedłużył umowę z Rakowem do końca czerwca 2023 roku. Z Rakowem jest związany od trzech lat. Udało mu się wywalczyć z ekipą spod Jasnej Góry awans najpierw do 1. ligi, a następnie ekstraklasy.
– Bardzo się cieszę z podpisania nowej umowy. To dla mnie spora motywacja do jeszcze cięższej pracy. Dziękuję za zaufanie i docenienie. Zrobię wszystko, by jak najlepiej odwdzięczyć się za to na boisku – powiedział Sapała po przedłużeniu umowy.
Czytaj jeszcze: Problemów nie było
Końca prac nie widać
Tymczasem toczą się prace na stadionie. Jego modernizacja rozpoczęła się na początku sierpnia. W tym czasie udało się rozebrać trybuny. Aktualnie trwają pracę nad podgrzewaną murawą, jednak najnowsze zdjęcia z placu budowy nie napawają optymizmem. Teoretycznie prace mają się zakończyć się na przełomie lutego i marca – tak, aby obiekt został oddany do użytku na 100-lecie klubu. Szanse na to, patrząc na postęp prac, są jednak niezbyt duże. Możliwe, że sam proces montażu aparatury do podgrzewania murawy oraz położenia nowej nawierzchni zakończy się w tym roku, jednak nadal nie wiadomo, jak mają wyglądać trybuny oraz kiedy rozpocznie się ich budowa. A przecież część musi być zadaszona. A to nie wszystkie prace, jakie czekają budowlańców. Zmiany mają dotyczyć także zaplecza socjalnego czy nowych punktów kasowych. W jednym z wywiadów prezes Rakowa, Wojciech Cygan, mówił, że chciałby, by Raków wrócił na Limanowskiego w lutym, jednak – jak sam mówił – sytuacja jest dynamiczna i wiele zmiennych może wpłynąć na tempo prac. Jednym z nich jest koronawirus…
Na zdjęciu: Igor Sapała kilka dni temu przedłużył umowę z Rakowem o trzy lata. To kolejny doceniony przez klub zawodnik…
Fot. Rafał Rusek/PressFocus