Raków Częstochowa. Ekstraklasa znowu w Bielsku?

Raków zremisował w sparingu z WSG Tirol 3:3. Jeszcze kilka dni częstochowianie będą przygotowywać się w Austrii do eliminacji pucharowych. Te rozegrają w Bielsku-Białej.


Częstochowian czeka jeszcze jeden mecz kontrolny podczas zgrupowania. W sobotę zmierzą się z RB Salzburg. Następnie wrócą do Częstochowy gdzie czeka ich ostatni sprawdzian ze Skrą. Później Raków będzie grał tylko o stawkę – najpierw Superpuchar Polski z Legią w Warszawie, a następnie europejskie puchary w Bielsku-Białej i liga. Nie ma stuprocentowej pewności, czy podopieczni Marka Papszuna chociaż mecze ligowe rozegrają na własnym obiekcie.

Przyspieszone rozjazdy

Częstochowianie w ostatnich dwóch sezonach przyzwyczaili się do faktu, iż muszą być ciągle w podróży między stadionem przy Limanowskiego a GIEKSA Areną w Bełchatowie. Dochodziły do tego małe zgrupowania przedmeczowe jak choćby to w maju w okolicach finału Pucharu Polski. W kwietniu wydawało się, że wszystko idzie ku dobremu – Raków pierwszy raz od 20 lat rozegrał spotkanie najwyższej polskiej ligi przy Limanowskiego. Do tego po awansie do eliminacji do europejskich pucharów wiele wskazywało na to, że choć ich jedna runda zostanie rozegrana w Częstochowie.

Na marzeniach i nadziei się skończyło. Klub w środę poinformował, że wszystkie spotkania Rakowa w europejskich pucharach zostaną rozegrane w Bielsku-Białej. Dla kibiców i samej drużyny to rozwiązanie ma dwie strony medalu. Podopiecznych trenera Papszuna czekać będzie dłuższa niż do Bełchatowa podróż na stadion, podobnie kibiców. Klub oczywiście zapewni fanom dojazd na mecz i powrót. Z drugiej jednak strony obiekt, na którym na co dzień występuje Podbeskidzie jest większy i bardziej nowoczesny od tego przy Limanowskiego. Dzięki temu spełnia wymogi, a ponadto może być zapełniony przez blisko 7500 kibiców, a może nawet pojawi się komplet (50% pojemności obiektu, do których nie wlicza się osób zaszczepionych).

Liga też na wyjeździe?

W informacji przekazanej przez klub pojawił się jednak fragment dotyczący „finalizacji zwiększonego zakresu przebudowy stadionu”. Chodzi o zastrzeżenia delegata względem obiektu, które zostały przesłane do Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Częstochowie, który zarządza kompleksem przy Limanowskiego. Przedstawiciel Polskiego Związku Piłki Nożnej miał uwagi dotyczące modułowej przestrzeni dla policji oraz ochrony. Stąd też potrzeba dodatkowych prac na stadionie przy Limanowskiego. Prawdopodobnie to był główny powodu przeniesienia już pierwszego spotkania w pucharach do Bielska-Białej.

Pojawiły się jednak niepokojące informacje, jakoby Raków miał mieć problemy z powrotem na Limanowskiego także na spotkania ligowe. Klub miał otrzymać pismo z częstochowskiego MOSiR-u, iż nie będzie mógł występować na swoim obiekcie do zakończenia prac. Taką samą informację mieli otrzymać także włodarze Skry, która chciałaby rozgrywać domowe mecze w Częstochowie (obiekt przy Loretańskiej nie spełnia wymogów PZPN-u). Dla Rakowa to byłby kolejny cios. Częstochowianie od powrotu po wielu latach do ekstraklasy na własnym stadionie rozegrali ledwie dwa spotkania. Dodatkowo kolejna „banicja” mogłaby zakończyć się zawieszeniem licencji, co mimo wszystko jest mało prawdopodobne.

Brak potwierdzenia

Na ten moment kibice nie powinni mieć jednak powodów do niepokoju. Do pierwszego spotkania ligowego przy Limanowskiego zostały ponad trzy tygodnie (1 sierpnia podejmą Jagiellonię). Jest więc to odpowiedni czas na to, by dokonać niezbędnych prac na stadionie. Zgodnie z informacją przekazaną przez rzecznika prasowego klubu, Michała Szprendałowicza wynika, że drużyna przygotowuje się do spotkań ligowych, które będą rozgrywane przy Limanowskiego i nic na ten moment nie wskazuje na to, aby miało się to w najbliższym czasie zmienić. Na moment publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze pytania z Urzędu Miasta Częstochowa.

Na zdjęciu: Raków Częstochowa domowe spotkania w ramach eliminacji do europejskich pucharów rozegra w Bielsku-Białej. Nie wiadomo, czy podobnie nie będzie z meczami ligowymi.

Fot. rakow.com