Raków Częstochowa. Głód gry jest duży

Raków Częstochowa przygotowuje się do wznowienia treningów. Zespół przeszedł już dodatkowe testy na obecność koronawirusa.

Zespół przygotowuje się do rozpoczęcia rozgrywek pod koniec maja, a nawet trochę je wyprzedził. Przeprowadzono już na własną rękę pierwsze testy na obecność koronawirusa, wyniki były negatywne. Jednak grupa badanych była ograniczona do piłkarzy i sztabu szkoleniowego. Wszyscy znajdujący się na liście 50 osób zostaną przebadani w poniedziałek.

Do tej pory zawodnicy trenowali indywidualnie we własnych domach. Poza tym sztab szkoleniowy pracował z nimi nad taktyką, analizą gry oraz zachowań boiskowych. Piłkarze byli także pod stałą opieką trenera przygotowania mentalnego. Szczególnie okres izolacji odczuwali zawodnicy zagraniczni, którzy w Częstochowie mieszkają sami. Od dzisiaj problemów będzie trochę mniej. Piłkarze rozpoczną treningi na boisku w grupach sześcioosobowych.


Zobacz jeszcze: Wyrok we mgle


– Zawsze, gdy mamy przerwę między rundami czy sezonami, trenujemy odliczając dni do zbliżających się meczów. Ten wysiłek staje się wtedy łatwiejszy i przyjemniejszy. W aktualnych realiach oprócz przygotowań do powrotu, musimy też mocno trzymać kciuki, by nie wydarzyło się nic, co sprawi, że dokończenie sezonu będzie niemożliwe. Nie są to wymarzone warunki, ale myślę, że każdy czeka już na powrót na stadiony – powiedział Sebastian Musiolik, napastnik Rakowa Częstochowa.

Chociaż wszystko idzie w dobrym kierunku, ekipa spod Jasnej Góry może mieć duży kłopot. Jest nim Jarosław Jach, a dokładniej jego umowa. Wypożyczenie zawodnika z Crystal Palace upływa z końcem sezonu. Kiedy była podpisywana nikt nie przewidywał, że za kilka miesięcy rozgrywki w Europie całkowicie się zatrzymają. Prawdopodobną datą, z jaką wypożyczenie dobiegnie końca, jest ostatni dzień czerwca, więc na prawie trzy tygodnie przed zakończeniem ligi powróciłby do Anglii. A nawet jeśli pozostałby do końca sezonu, w nowych rozgrywkach prawdopodobnie nie zobaczymy go już w Rakowie.

Kwota odstępnego w umowie jest dość wysoka, o czym w styczniu wspominał właściciel klubu, Michał Świerczewski. W obecnej sytuacji klubu nie będzie go stać na wykupienie Jacha. Dodatkowo sam zawodnik w jednym z ostatnich wywiadów podkreśla, że jego aspirację przewyższają ekstraklasę.

Sytuacja z Jachem otwiera drogę dla pozostałych środkowych obrońców jak Andrzej Niewulis, Kamil Kościelny czy Arkadiusz Kasperkiewicz. Najbliżej do składu byłoby Kasperkiewiczowi, który już grywał na tej pozycji, jednak od września praktycznie nie gra w pierwszym zespole, a dodatkowo nie wiadomo, czy jego kontrakt z Rakowem zostanie przedłużony. Kończy się w czerwcu tego roku, jest wpisana w nim klauzura umożliwiająca klubowi automatyczne odnowienie umowy o rok. Jednak nie ma żadnych informacji, aby rozmowy między klubem i zawodnikiem się odbywały.


Zobacz jeszcze: Rozmowa z Wojciechem Cyganem, prezesem Rakowa Czestochowa