Raków Częstochowa. Jak utrzymać się na szczycie?

Raków Częstochowa ma za sobą zdecydowanie najlepszy sezon w historii. Zdobył w nim Puchar Polski, a także wicemistrzostwo kraju. Dołożył do tego Superpuchar Polski.


Nowy sezon przyniesie więc nie tylko nagrodę w postaci eliminacji do europejskich pucharów, ale i nowe wymagania wobec zespołu prowadzanego przez Marka Papszuna. Raków nie przystępuje do trzeciego sezonu ligowego z pozycji solidnego beniaminka czy nawet drużyny środka tabeli, a zespołu który, udowodnił, że niemożliwe nie istnieje.

Głównym problemem Rakowa przed startem rozgrywek jest niewielka grupa nowych zawodników. Przed sezonem klub poinformował o odejściu Piotra Malinowskiego, Petra Schwarza, Dominika Holeca i Jarosława Jacha, a więc piłkarzy, którzy mieli wpływ na drużynę nie tylko na boisku, ale i w szatni. Pewne było także rozstanie z Kamilem Piątkowskim, który na początku roku podpisał umowę z Red Bullem Salzburg.

W ich miejsce zakontraktowano zaledwie czterech nowych zawodników. Wrażenie może robić transfer Pedro Vieiry, jednak po dziale skautingu Rakowa, który niczym iluzjonista wyciągał z kapelusza coraz to nowe i ciekawe nazwiska, można było spodziewać się nieco więcej.

Z drugiej jednak strony prawie cały trzon drużyny, która wywalczyła historyczny Puchar Polski, został przy Limanowskiego. Problematyczna była jedynie obsada bramki, której ma strzec Vladan Kovaczević i pozycji półprawego stopera. W tym miejscu prawdopodobnie pojawi się Zoran Arsenić, a przy dojściu do odpowiedniej dyspozycji ktoś z dwójki Andrzej Niewulis – Tomasz Petraszek. Drugi zostanie wówczas centralnym stoperem.

Papszun będzie miał przed startem wiele dylematów, w tym m.in. wybór młodzieżowca. Nie ma co ukrywać – choć Raków wyciągnął zdolną młodzież, jak Iwo Kaczmarski i Daniel Szelągowski z Korony Kielce, czy jeszcze wcześniej Bena Ledermana, o tyle trudno będzie zastąpić Piątkowskiego w tej roli. Obrońca ten był pewnym punktem zespołu. Gdyby przepis o młodzieżowcu został zniesiony, to i tak miałby zapewniony „plac”. W przypadku wymienionej trójki może nie być już tak dobrze. Talentu nie można im odmówić, jednak umiejętnościami jeszcze odstają od pozostałych. Stąd trener Rakowa będzie miał trudny do rozwiązania problem.

Historia ostatnich lat pokazuje, że prowadzony przez Papszuna zespół nie zna słowa „problem”. Jeszcze kilka lat temu nikt w Częstochowie nie śmiałby sugerować zdobycia Pucharu Polski czy równorzędną, do pewnego momentu, walkę o mistrzostwo kraju.

Szkoleniowiec wprawdzie podczas jednej z ostatnich konferencji wspominał, że celem sportowym Rakowa jest każdy kolejny mecz, ale trudno uwierzyć, by nie miał w głowie planu na rozwój drużyny tak, aby przeskoczyła kolejny szczebel. Nowy sezon, okraszony startem w europejskich pucharach, da odpowiedź, czy powiew zmian z Limanowskiego był chwilowy, czy też rodzi się tam poważny – na lata – rywal dla dotychczasowego topu ligi.


Czy wiesz, że…

Na stulecie klubu podopieczni Marka Papszuna „rozbili bank” i zaliczyli najlepszy rok w historii Rakowa. Częstochowianie pierwszy raz sięgnął po trofeum na szczeblu centralnym. Raków do 2021 roku tylko raz miał szansę powalczy o Puchar Polski – w 1967 roku uległ w finale Wiśle Kraków. Teraz gablota ekipy z Limanowskiego zawiera już dwa puchary. Zwieńczeniem najlepszego sezonu w historii ma być debiut w pucharach i walka o Ligę Konferencji Europy.


Niedziela, 25 lipca, godz. 15.00

Piast Gliwice – Raków Częstochowa


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus