Raków Częstochowa. Kadrowe przemeblowania
Ostatni tydzień w drużynie Rakowa stał pod znakiem zmian. Po raz pierwszy na treningu ekipy spod Jasnej Góry pojawił się nowy napastnik, Vladislavs Gutkovskis.
Raków Częstochowa nie przedłuży umów z Arkadiuszem Kasperkiewiczem oraz Rusłanem Babenką. Taka decyzja nie powinna nikogo zaskakiwać. Babenko w wielu meczach prezentował umiejętności dalekie od oczekiwanych w Częstochowie. Mimo szans od trenera ukraiński pomocnik „odwdzięczał” się słabą grą, prostymi stratami, ponadto miał na sumieniu kilka straconych bramek przez częstochowian, jak chociażby w ostatnim meczu z Arką Gdynia.
Kierunek Widzew?
Kasperkiewicz pojawił się w klubie z ulicy Limanowskiego w 2018 roku. W tym czasie razem z zespołem awansował do ekstraklasy oraz zagrał w półfinale Pucharu Polski. Mimo wielu braków wielokrotnie pokazywał na boisku serce do walki. Miał jednak w tym sezonie sporo problemów zdrowotnych i przez długi czas nie mógł wrócić do pełni zdrowia. Wykorzystali to młodsi koledzy, którzy wywalczyli sobie miejsce w wyjściowej jedenastce.
Rywalizacja w Rakowie na środku obrony jest niezwykle zażarta, nawet pomimo prawdopodobnego powrotu Jarosława Jacha do Anglii. To wszystko złożyło się na to, że dla wychowanka Startu Łódź zabrakło miejsca. Mimo to Kasperkiewicz nie będzie narzekał na brak ofert z klubów pierwszoligowych.
Jednym z bardziej prawdopodobnych kierunków, w jakich podąży będzie Widzew Łódź, a więc klub, w którym stawiał pierwsze seniorskie kroki i który dla Kasperkiewicza jest bardzo ważny. Udowodnił to, gdy zdobył jedną z dwóch bramek w barwach Rakowa przeciwko ŁKS-owi. Radości po jej zdobyciu wielu kibiców ekipy spod Jasnej Góry, biorąc pod uwagę ich niechęć do Widzewa, nie mogło mu długo wybaczyć.
Rywalizacja nabiera rumieńców
Kasperkiewicz i Babenko miną się w bramie stadionu przy Limanowskiego z nowym nabytkiem Rakowa. Jest nim Vladislavs Gutkovskis, z którym kontrakt podpisano już zimą. Ma on wzmocnić konkurencję w ataku drużyny spod Jasnej Góry. Łotysz będzie mógł jednak występować w Rakowie dopiero od nowego sezonu. Na razie musi przestawić się na większą intensywność treningu w porównaniu do tego, jak trenował w Bruk-Becie Termalice Nieciecza.
Przeczytaj jeszcze: Żużlowiec wychował utalentowanego piłkarza
– Muszę nauczyć się wielu nowych elementów taktycznych. Każdy z zawodników ma swoje określone zadanie do wykonania. Trzeba przykładać dużą uwagę do wskazówek trenera i wprowadzać je w życie. Chcę pomału włączać się do całego systemu gry, podglądać pracę napastników, czerpać z ich wiedzy i postawić krok do przodu – powiedział Gutkovskis na oficjalnej strony internetowej klubu.
Szansa dla młodych
W najbliższych spotkaniach Raków będzie grał już o przysłowiową pietruszkę. Podopieczni Marka Papszuna w poprzednim tygodniu zapewnili sobie spokojne utrzymanie w ekstraklasie. Może to oznaczać, że szkoleniowiec ekipy spod Jasnej Góry da szansę tym zawodnikom, którzy w ciągu ostatnich tygodni nie otrzymywali zbyt wielu szans na grę. Jednym z nich jest Ben Lederman.
Amerykanin z polskim paszportem do tej pory zanotował 53 minuty w dwóch spotkaniach ekstraklasy. Kilka dni temu podpisał nowy kontrakt z Rakowem na cztery lata, co oznacza, że pokładane są w nim spore nadzieje. Udowadnia to zresztą pożegnanie z Babenką, który był alternatywą dla pozostałych środkowych pomocników ekipy spod Jasnej Góry.
Lederman swoją, jak na razie, krótką przygodą przy Limanowskiego pokazał, że w każdym aspekcie jest lepszy od Ukraińca i będzie chciał to również zaprezentować na boisku, na co pewnie dostanie możliwość już w sobotę w meczu przeciwko Zagłębiu Lubin.
Na zdjęciu: Trenerzy Rakowa obdarzyli bardzo dużym kredytem zaufania Bena Ledermana (z prawej), podpisując z nim 4-letni kontrakt.
Fot. Rafał Rusek/PressFocus