Raków Częstochowa. Kapitan wraca

Andrzej Niewulis wrócił do treningów z zespołem Rakowa i będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na mecz z Wartą.


Jeden z kapitanów Rakowa nie miał w tym roku szczęścia do zdrowia. 33-latek w rundzie wiosennej wystąpił jedynie w czterech spotkaniach. Wszystko spowodowane było jego stanem zdrowia. Najpierw miał problemy z biodrem, następnie z kolanem. Uraz wykluczył go także z letniego obozu przygotowawczego. Niewulis został w Częstochowie i trenował indywidualnie. Teraz wrócił do pracy z drużyną.

Dwóch nieobecnych

W takim układzie kapitan Rakowa ma szansę, by wystąpić w dzisiejszym spotkaniu z Wartą Poznań. Tak wiele szczęścia nie mają inni piłkarze częstochowian – Tomasz Petraszek i Marcin Cebula. – Nie mamy dużych uszczerbków na zdrowiu. Oczywiście, kilku zawodników miało małe problemy, ale wszyscy wracają do zdrowia. Andrzej Niewulis rozpoczął treningi, więc będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Tak więc nasze problemy zdrowotne nie są duże.

Cały czas do naszej dyspozycji nie będą jeszcze Marcin Cebula i Tomasz Petraszek. Przypadek Tomasza nie jest łatwy. Jego kontuzja się odnowiła, więc musimy być ostrożni. Natomiast sytuacja z Marcinem jest nieprzewidywalna. Zaczął trenować, ale znowu pojawił się ból, więc jego powrót do treningów może być kwestią dni, ale może być tak, że ten okres będzie dłuższy – powiedział Marek Papszun, trener Rakowa.

Jest blisko składu

Szkoleniowiec wicemistrzów Polski podczas przedmeczowej konferencji wytłumaczył także brak w kadrze meczowej na Superpuchar Polski Fabiana Piaseckiego. W jego przypadku zadecydowały kwestie rodzinne. Możliwe, że zawodnik pojawi się dzisiaj na ławce rezerwowych, choć nie jest to pewne. Na niej w starciu o Superpuchar pojawił się z kolei Stratos Svarnas, jednak nie wybiegł na murawę.

– Stratos rywalizuje z innymi zawodnikami i jest blisko składu. Myślę nawet, że już jest na równi z tymi graczami, którzy obecnie występują. Problem w tym, że mogę wystawić tylko trzech. Ze względu na to, że Stratos jest z nami krótko, to po prostu jeszcze nie dostał szansy na grę. Postawiłem na stabilizację, zawodników, którzy dłużej są w klubie i to oni zagrali. To było dla nas ważne spotkanie. Trzeba było je wygrać i tak się stało – dodawał trener czerwono-niebieskich.

Zagrać na swoim poziomie

Częstochowianie do dzisiejszego spotkania podejdą w pełni skoncentrowani. Dobra inauguracja sezonu na pewno pomoże im w dalszej części rozgrywek. Warta miała jednak jedną przewagę nad Rakowem w dzisiejszej rywalizacji. Tak naprawdę zespół trenera Dawida Szulczka mógł ze spokojem przygotowywać się do meczu, gdy częstochowianie mieli w głowie Superpuchar, a także następne spotkanie, czyli pojedynek z FK Astaną w ramach Ligi Konferencji Europy.

– Zdajemy sobie sprawę z tego, że Warta miała dużo czasu na przygotowanie się do tego meczu. Oczywiście nie poświęciła na niego całego okresu przygotowawczego. Myślę, że ten tydzień czy dwa, gdzie grali z Górnikiem, który występuje w takim systemie jak my, pomoże im w przygotowaniu pomysłu. My za to mamy swój sposób grania, dopasowujemy go do każdego rywala. Musimy zagrać po prostu na swoim poziomie, z dobrym zaangażowaniem i w ten sposób wygrać mecz – dodaje trener Papszun.

Lopez zostanie?

Równie ważne, co przygotowanie do meczu są sprawy kadrowe. Poza wzmocnieniami kluczowe jest pozostanie w Rakowie Ivana Lopeza, najlepszego strzelca i zawodnika poprzedniego ligowego sezonu. Hiszpan ma ważny kontrakt z częstochowianami do czerwca 2024 roku. Mimo to wiele klubów jest zainteresowanych jego pozyskaniem. Raków nie zamierza więc czekać. Obecnie trwają rozmowy nad przedłużeniem umowy z zawodnikiem.

Hiszpan jest zdecydowany, by pozostać w Rakowie. – Chcę tu zostać. Ostatecznie trzeba jednak patrzeć na tę spraw z różnych stron. Myślę, że osiągniemy porozumienie i wszystko będzie jasne w tym tygodniu – powiedział Lopez na antenie Canal+. Dodawał także, że chciałby w nowych rozgrywkach poprawić, a co najmniej powtórzyć osiągnięcia z poprzedniego sezonu. Najwyraźniej Lopezowi nieśpieszno do zmiany klubu.


Na zdjęciu: Kapitan Rakowa po długiej przerwie wrócił do treningu.

Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus