Raków Częstochowa. Kierunek Podkarpacie

Raków Częstochowa wyjechał na zgrupowanie do Woli Chorzelowskiej. Jest to element przygotowań do wznowienia rozgrywek ekstraklasy, ale prawdopodobnie również zabezpieczenia na wypadek odizolowania województwa śląskiego.


Od poniedziałku zawodnicy oraz sztab pierwszego zespołu ekipy spod Jasnej Góry znajdują się na Podkarpaciu. Hotel, w którym mieszkają jest tylko do ich dyspozycji, co ogranicza kontakt z ludźmi z zewnątrz. Zespół do piątku będzie przygotowywał się do startu ekstraklasy zaplanowanego na koniec maja.

Jak przed sezonem

Raków w poprzednim tygodniu, po otrzymaniu zgody od PZPN-u, rozpoczął treningi grupowe. Wcześniej zawodnicy mogli przygotowywać się indywidualnie do startu rozgrywek we własnych domach. Po powrocie na Limanowskiego zawodnicy przeszli testy na obecność wirusa, jednak nie były one jedyne. Przed wyjazdem do Woli Chorzelowskiej sztab szkoleniowy przeprowadził dodatkowe badania motoryczne i wydolnościowe.


Przeczytaj jeszcze: Wojciech Cygan: Najgorsze byłoby rozprężenie


– Chcemy zobaczyć jak przerwa od treningów wpłynęła na różne wskaźniki, czy to wydolności, czy szybkości naszych zawodników tak, by móc optymalnie zaplanować najbliższe pięć tygodni dla zawodników – powiedział na łamach mediów społecznościowych klubu trener przygotowania motorycznego, Michał Garnys.

Kolejny etap

Wyjazd na Podkarpacie jest jednym z elementów przygotowań do sezonu. Podobnie jak podczas styczniowego wyjazdu do Uniejowa zawodnicy Rakowa będą pracować przede wszystkim nad parametrami fizycznymi i motorycznymi, na których mocno opiera się gra zespołu. Po długiej przerwie od normalnego treningu takie zgrupowanie jest niezbędne do odpowiedniego przygotowania się do startu rozgrywek. Możliwe, że zespół wyjedzie na jeszcze jedno krótkie zgrupowanie, jest to jednak mało prawdopodobne. Na drugim zgrupowaniu Raków zwykle rozgrywał mecze towarzyskie. Przy dzisiejszej sytuacji trudno jednak spodziewać się, że do takowych dojdzie.

Jedyny plus Bełchatowa

Możliwe jednak, że klub zostanie zmuszony do kolejnego wyjazdu poza Częstochowę. Sytuacja na Śląsku pod względem zachorowań na koronawirusa jest najgorsza w kraju, a rząd może w ostateczności odciąć województwo. Gdyby tak się stało, kluby musiałyby poszukać innego miejsca na rozgrywanie meczów, choć to nie dotyczy Rakowa. Zespół spod Jasnej Góry od początku rozgrywek gra w Bełchatowie, więc potencjalne odcięcie województwa nie tyczy się „ich” stadionu. Mimo to nie wiadomo, czy kluby otrzymałyby zgodę na każdorazowy wyjazd nawet do Bełchatowa.

Fot. rakow.com