Raków Częstochowa. Kłopotliwy powrót

Ben Lederman kilka dni temu wrócił do treningów po kontuzji. Powrót Amerykanina z polskim paszportem może być zbawienny, a zarazem kłopotliwy.


21-latek na początku spotkania w Mariampolu z Suduvą po starciu z rywalem doznał kontuzji kolana. Pierwotny scenariusz mówił nawet o rocznej przerwie od gry, jednak naderwanie więzadła pobocznego okazało się nie aż tak poważne. Lederman miał pauzować od trzech do czterech miesięcy.

Kluczowy młodzieżowiec

Lederman wrócił do treningów. Po trzech miesiącach rehabilitacji jego stan zdrowia poprawił się na tyle, że mógł powrócić na boisko. Oczywiście 21-latka czeka jeszcze kilkanaście dni lub nawet kilka tygodni przygotowań, aby kontuzjowane kolano nie było narażone na ponowny uraz. Niemniej informacja o jego poprawiającym się zdrowiu na pewno ucieszyła sztab szkoleniowy Rakowa.

Amerykanin z polskim paszportem podczas okresu przygotowawczego przed sezonem prezentował się bardzo dobrze i pierwotnie to on miał być podstawowym młodzieżowcem w talii Marka Papszuna. Kontuzja te plany przekreśliła, co wymusiło na szkoleniowcu Rakowa konieczność zmiany pomysłu na wyjściowy skład zespołu.

Pojawiali się w nim Daniel Szelągowski, Wiktor Długosz, Kacper Trelowski, a nawet Iwo Kaczmarski, który powoli jest wprowadzany do pierwszej drużyny. Lederman może jednak w niedalekiej przyszłości wrócić do składu i zamknąć temat wyboru młodzieżowca. Mimo to są ku temu pewne przeciwwskazania.

Pomocników pod dostatkiem

Rywalizacja w środkowej strefie w Rakowie jest nad wyraz wysoka. Częstochowianie grają w ustawieniu z dwoma środkowymi pomocnikami. O te miejsca oprócz Ledermana rywalizuje jeszcze siedmiu innych zawodników. Szkoleniowiec wicemistrza Polski obecnie najczęściej stawia na duet Walerian Gwilia – Marko Poletanović. Do zdrowia po kontuzji wraca obchodzący wczoraj 26 urodziny Igor Sapała. Ma on największe szanse, by wygryźć któregoś ze wspomnianej dwójki. W walce o skład pozostają także Giannis Papanikolaou czy Dominik Wydra a przecież jest jeszcze Miguel Luis.

Oznacza to, że Lederman, choć świetnie prezentował się przed urazem może mieć spore kłopoty z wywalczeniem miejsca w drużynie. Nawet wiek młodzieżowca może okazać się zbyt słabym argumentem by Papszun posadził na ławkę kosztem Amerykanina któregoś ze swoich podstawowych pomocników. Dodatkowo na niekorzyść Ledermana wpływa jego stan zdrowia i podatność na kontuzje.

Nie pierwszy raz

Trzymiesięczna przerwa spowodowana kontuzją w Mariampolu nie jest pierwszą tak długą absencją. W poprzednim sezonie Lederman wystąpił w 16 spotkaniach ligowych oraz Pucharu Polski. Nie jest to zniewalający wynik, szczególnie że więcej czasu przesiedział na ławce lub na trybunach. 21-latek w połowie października ubiegłego roku zachorował, przez co do lutego 2021 roku nie pojawił się na murawie.

W kolejnych spotkaniach bywało różnie – czasami rozegrał całe spotkanie, w innych przypadkach wchodził na kilkanaście minut. Teraz uraz wykluczył go na trzy miesiące, a nie wiadomo kiedy wrócić do pełnej sprawności i będzie gotowy, by walczyć na boisku.

To zresztą główny problem Ledermana. 21-latek już kilka razu udowodnił, że dobrze pracuje w środkowej strefie i jest wyróżniającym się zawodnikiem nawet mimo faktu, że w 24 rozegranych spotkaniach o stawkę nie zdobył gola ani nie zaliczył asysty. Pokazał także wyjątkowe jak na polskie warunki wyszkolenie. Jednak problemy zdrowotne są ponad to i będą one rzutować na minuty na boisku. Będzie to dla Ledermana duży problem, szczególnie że okres ochronny w postaci wieku młodzieżowca w tym sezonie dla niego się kończy.


Fot. Rafał Rusek/PressFocus