Raków Częstochowa. Koniec poszukiwań młodzieży?

Wychowankowie Akademii Raków pojechali z pierwszym zespołem na zgrupowania do Uniejowa i Ayia Napa. Biorąc pod uwagę deficyt młodzieżowców w zespole spod Jasnej Góry, mogą w niedalekiej przyszłości otrzymać szansę na grę w pierwszej drużynie.

Tylko trzech

Obecnie w kadrze ekipy z Częstochowy jest ich trzech: Miłosz Szczepański i Kamil Piątkowski są od początku rundy pierwszymi wyborami w drużynie trenera Marka Papszuna. Daniel Mikołajewski odszedł z Lechii Gdańsk w trakcie sezonu i tak naprawdę dopiero od stycznia rozpoczął treningi z pierwszą drużyną Rakowa. Dwóch innych w klubie już nie ma. Michał Skóraś powrócił do Lecha Poznań, z którego był wypożyczony. Do Warty Poznań powędrował Jakub Apolinarski na tej samej zasadzie. Wzmocnienie pozycji młodzieżowca był zimą jednym z priorytetów skautingu Rakowa. Cel nie został osiągnięty. Temat Tymoteusza Klupsia szybko został zamknięty za sprawą wypożyczenia do Piasta Gliwice. Oprócz niego mówiło się o zainteresowaniu Bartłomiejem Wdowikiem z Odry Opole i Markiem Mrozem z GKS-u Jastrzębie. Jak na razie informacji o możliwości ich pozyskania brak. Dział skautingu Rakowa nadal pracuje nad nowymi wzmocnieniami składu, między innymi udając się do Belek, gdzie przygotowuje się kilka zespołów ekstraklasy.

Ciężki pierwszy okres

Dla Budnickiego i Batora był to inauguracyjny kontakt z pierwszą drużyną spod Jasnej Góry. Jak podkreślają sami piłkarze, nie należał do najłatwiejszych, pomimo tego że koledzy przyjęli ich bardzo ciepło.

– Odczuwamy różnicę fizyczną, zwłaszcza w starciach jeden na jednego. Zawodnicy pierwszej drużyny są od nas silniejsi, dlatego my tę różnicę musimy nadrabiać boiskowym sprytem – stwierdził Budnicki za pośrednictwem strony klubowej. Sami zawodnicy przyznają, że jeszcze wiele brakuje im do dorównania piłkarzom pierwszej drużyny, jednak chcą pokazać się z jak najlepszej strony, aby w niedalekiej przyszłości powalczyć o miejsca w składzie.

Widoczny przeskok

Obaj młodzieżowcy grają na co dzień w czwartoligowych rezerwach klubu. Obaj prezentują się nad wyraz dobrze. Potrafią zdobywać gole, co pokazali między innymi w półfinale okręgowego Pucharu Polski. Sami jednak czują różnicę między rywalizacją na treningach w swoim gronie a walką z zawodnikami pierwszej drużyny.

– Dajemy sobie radę. Jednocześnie czujemy, że jest to znacznie wyższy poziom niż ten, na którym dotychczas graliśmy na czwartoligowych boiskach. Przede wszystkim gra szybciej się toczy i jest intensywniejsza – powiedział Budnicki. Zawodnicy jednak wiedzą, że dzięki pracy na zgrupowaniu mogą osiągnąć wiele korzyści przed zbliżającą się rundą wiosenną.

– Okres przygotowawczy jest po to, by ciężko pracować. Teraz możemy czuć to w nogach, ale koniec końców pomoże nam to w trakcie zbliżającej się rundy wiosennej – stwierdził Bator. Raków w czasie zgrupowania rozegra jeszcze trzy mecze sparingowe. W nich prawdopodobnie obaj otrzymają swoją szansę od trenera Papszuna, co może zaowocować szansą na grę w pierwszej drużynie.

Na zdjęciu: Kamil Piątkowski znów będzie miał konkurencję.