Marzyciel i wizjoner, który zaprowadził Raków na szczyt. Michał Świerczewski triumfuje!

Raków Częstochowa w niedzielę zapewnił sobie (rękami Legii Warszawa) mistrzostwo Polski. Jeszcze kilka lat temu wielu kibiców marzyło, aby częstochowianie awansował na szczebel centralny. Gdy tak się stało, to apatyt rósł. Podobnie było z piłkarską Polską, która krok po kroku obserwowała rozwój ekipy z Limanowskiego. Raków powoli, krok po kroku wprawiał jednych w zachwyt, innych w uczucie zazdrości, a u innych powodował wściekłość. Skąd takie skrajne reakcje?


Odpowiedź jest prosta. Raków jest budowany w inny sposób. Michał Świerczewski, właściciel nowego mistrza Polski jest marzycielem, wizjonerem. Człowiekiem, który realizuje swoje cele w sposób poukładany. Świerczewski myśli z dużym wyprzedzeniem, czego brakuje wielu zarządcom polskich klubów. Gdy kilka lat temu ogłaszał ogromny plan rozwoju klubu, którego zwieńczeniem miał być największy sukces ekipy z Limanowskiego na stulecie (2021) wielu uważało go za szaleńca. Rzeczywistość pokazała, że jest zgoła inaczej.


Czytaj więcej o Rakowie:


Wówczas częstochowianie sięgnęli po wicemistrzostwo, Puchar i Superpuchar Polski. Było to coś, czego nawet najstarsi fani czerwono-niebieskich nie przewidywali. Raków jednak na tym się nie zatrzymał. W końcu walczył o europejskie puchary, a w dodatku powtórzył sukces z poprzedniego sezonu. Do pełni szczęścia częstochowianom w zasadzie brakowało już tylko dwóch rzeczy – mistrzostwa Polski i fazy grupowej europejskich pucharów. Tego drugiego celu, jak na razie zrealizować się nie udało.

Pierwszy w końcu się spełnił. Legenda głosi, że Świerczewski obserwował mecz Rakowa z Pogonią Szczecin w latach 90., kiedy częstochowianie spadali z ówczesnej pierwszej ligi. Podobno miał wtedy powiedzieć, że sprawi, że klub wróci do elity. Coraz częściej słychać, że to jedynie legenda, jednak jest w niej ziarno prawdy. Właściciel dopomógł Rakowowi w awansie, a później nie szczędził grosza, by jego zespół sięgnął po tytuł. To ostatecznie się stało, a cała Częstochowa może dzięki temu świętować pierwsze mistrzostwo Polski w 102-letniej historii Rakowa.


Fot. Tomasz Kudala / PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.