Raków Częstochowa. Muszą być na to przygotowani

Marek Papszun do końca roku ma podjąć decyzję dotyczącą swojej przyszłości. Klub musi być jednak gotowy na każdą ewentualność.


Szkoleniowiec Rakowa w programie „Liga+Extra” odpowiadał na pytania dotyczące swojej przyszłości. – Jestem umówiony z właścicielem klubu, Michałem Świerczewskim, że dam odpowiedź do końca roku w sprawie swojej przyszłości. Mam propozycję przedłużenia kontraktu z Rakowem. Michał i klub naprawdę są zdeterminowani, żebyśmy kontynuowali współpracę. On dowie się pierwszy o tej decyzji – powiedział Papszun.

Wszystko jeszcze możliwe

Raków w osobie właściciela oraz prezesa, Wojciecha Cygana deklarują, że szkoleniowiec pozostanie na swoim stanowisku co najmniej do końca obecnego kontraktu. Legia nie złożyła oficjalnej oferty wykupu trenera Papszuna. W praktyce kończy to dyskusje na temat jego przejścia do mistrza Polski zimą. Legioniści mogli mieć jeszcze pewne nadzieje związane z wykupem szkoleniowca, gdyby nie wywiad właściciela, Dariusza Mioduskiego, która miała rozwścieczyć Raków i całkowicie zamknąć temat.

Michał Świerczewski ceni sobie współpracę z trenerem i będzie chciał zatrzymać go w klubie. Pod wieloma względami jest w stanie przebić Mioduskiego w negocjacjach. Nie chodzi jedynie o kwestie finansowe. Trener Papszun jest w Rakowie prawie sześć lat, relacje na linii szkoleniowiec – właściciel są bardzo dobre, a sam główny bohater medialnego szumu ceni sobie współprace z nim.

– Dużo zawdzięczam temu klubowi, podobnie jak Michałowi. Nie tylko od strony tego, że mnie w nim zatrudnił, ale także dlatego, że wiele razem zrobiliśmy i dużo nauczyłem się od niego. Bardzo go szanuje i to jest inna relacja – dodaje Papszun.

Widać jednak, że Legia chce przekonać szkoleniowca do zmiany pracodawcy. Nie ma przypadku, że Legioniści zatrudnili w klubie byłego zawodnika, a później współpracownika trenera Papszuna, Pawła Tomczyka. Szkoleniowiec Rakowa, jak twierdził w programie nie wiedział o tym ruchu Legii. Podkreślał także, że Tomczyk dobrze prezentował się jako dyrektor sportowy w Rakowie.

– Myślę, że dzisiaj na rynku dyrektorów sportowych nie ma wielu kandydatów, my też śledziliśmy ten rynek. Nie ma dużej konkurencji. Paweł w Rakowie pokazał, że potrafi się odnaleźć w tej funkcji, ale przede wszystkim się rozwijać – powiedział Papszun.

Opcji jest wiele

Klub musi być gotowy na najgorsze, a więc przenosiny szkoleniowca do Legii. Będzie to niezwykle trudny moment dla Rakowa. Przez ostatnie sześć lat właściciel miał spokojną głowę co do obsady jednego z najważniejszych stanowisk w klubie. Teraz musi przygotować się na ewentualną, choć prawdopodobną zmianę. Problem będzie zasadniczy – Raków musiałby znaleźć szkoleniowca, który będzie w stanie wytrzymać medialną presję. Nie ulega wątpliwości, że niezależnie od tego, jaki trener pojawi się przy Limanowskiego będzie musiał zmierzyć się z „mitem” Papszuna i jego osiągnięciami. Nawet duże europejskie marki, które stawały przed podobnym wyborem miały z tym ogromny problem.

Lista potencjalnych następców trenera Papszuna nie jest wielka. Są to jednak szkoleniowcy, którzy mogliby odnaleźć się w realiach Rakowa. Przy każdym z nich jest jednak znak zapytania. „Faworytem” jest młody białoruski trener, Aleksiej Szpileuski.

33-latek w swojej karierze pracował w akademiach VfB Stuttgart czy RB Leipzig. Później prowadził przez chwilę Dynamo Brześć. W listopadzie 2018 roku trafił do Kairatu Ałmaty, gdzie zdobył mistrzostwo Kazachstanu. To utorowało mu drogę do prowadzenia niemieckiego drugoligowca, Erzgebirge Aue. Tu pojawia się znak zapytania – poprowadził zespół w ośmiu meczach. Nie wygrał ani jednego i szybko się z nim pożegnano.

Myślą o wychowanku

Pozostałe nazwiska to Polacy. Wśród nich są wychowankowie Rakowa – Jacek Magiera i Jerzy Brzęczek. W przypadku pierwszego znakiem zapytania jest gra defensywna, która w Śląsku kuleje (26 straconych goli w 17 meczach). Ponadto Magiera ma ważny kontrakt z wrocławianami do 2023 roku.

Brzęczek z kolei, po przygodzie z reprezentacją Polski, chętnie wróciłby do klubu, który początkowo ratował przed upadkiem, a następnie był jego trenerem. Choć rozstanie w 2014 roku nie było najprzyjemniejsze, tak były selekcjoner często pojawia się na spotkaniach przy Limanowskiego i rozmawia z właścicielem Rakowa. Mimo to bardziej prawdopodobne są inne opcje.

Takimi są choćby Daniel Myśliwiec, kolejny młody, zdolny trener, który prowadzi Stal Rzeszów. Problemem w jego przypadku jest brak doświadczenia na wyższym poziomie. Obecnie pracuje na trzecim szczeblu rozgrywkowym. Wcześniej pracował w klubach z niższych szczebli rozgrywkowych. Nie jest to tak specyficzna sytuacja, jak przy trenerze Papszunie, który awansował z klubami szczebel po szczeblu. Przeskok dla Myśliwca mógłby być zbyt duży.

Możliwe jest jednak, że nowym trenerem zostałby jeden z obecnych asystentów szkoleniowca Rakowa – Goncalo Feio lub Dawid Szwarga. W obu przypadkach kłopotem mogą być ich przenosiny wraz z trenerem Papszunem do Legii. Dodatkowo Szwarga nie ma wymaganej licencji UEFA Pro, by prowadzić zespół w ekstraklasie. Nie zmienia to faktu, że klub szuka, ale nadzieje nadal pokłada w dogadaniu się z aktualnym szkoleniowcem.


Na zdjęciu: Marek Papszun do końca roku podejmie decyzje dotyczącą swojej przyszłości. Raków musi być jednak gotowy na to, że od nowego sezonu klub czeka zmiana trenera.

Fot. Piotr Matusewicz/Pressfocus