Raków Częstochowa. Napisać kolejną historię

Częstochowianie po raz pierwszy przystąpią do eliminacji w europejskich pucharach. Właściciel Rakowa nie chce, żeby był to tylko epizod.


Michał Świerczewski na łamach strony klubowej podzielił się swoimi odczuciami dotyczącymi ostatnich tygodni przy Limanowskiego. Właściciel Rakowa twierdzi między innymi, że częstochowianie nie są na straconej pozycji w walce o fazę grupową Ligi Konferencji Europy.

Puchar smakuje lepiej

Ekipa spod Jasnej Góry kończy niezwykle udany sezon okraszony zwycięstwem w Pucharze Polski, jak również wicemistrzostwem kraju. Zdaniem Świerczewskiego pucharowe zwycięstwo nad Arką było cenniejsze niż srebro ligowych rozgrywek.

– Chyba Puchar Polski jednak smakuje troszeczkę lepiej, bo w pucharze nie można się pomylić. Wszystkie mecze trzeba wygrać. W lidze można zaliczyć jakieś potknięcia i liczy się finalnie to, ile punktów jest na koncie. Natomiast uważam że ta praca, która została wykonana w lidze, to jest też przeogromny sukces i wydaje mi się, że z tego sezonu wycisnęliśmy maksimum – powiedział właściciel Rakowa.

Na tym jednak częstochowianie nie chcą się zatrzymać. Zapewne przed startem sezonu Świerczewski przedstawi kolejny długofalowy plan na rozwój klubu. Poprzedni zakładał na stulecie największy sukces w historii klubu, co udało się zrealizować. Kolejny będzie zapewne bardziej rozbudowany. Pewne jest to, że ten sezon nie będzie ostatnim, w którym częstochowianie będą walczyli o najwyższe cele. Wiele będzie jednak zależało od najbliższego okienka transferowego.

– Na pewno będziemy w każdym sezonie chcieli grać o jak najwyższe cele. Jeszcze zobaczymy, co będzie celem na najbliższy sezon i co będziemy chcieli osiągnąć. Zobaczymy jakie transfery zrobimy, jak będzie wyglądała nasza kadra przed najbliższym sezonem, bo już wiem, że niektórzy zawodnicy otrzymają propozycję dołączenia do innych klubów – mówi Świerczewski.


Czytaj jeszcze: Ogromne zyski?

Uznane marki niestraszne

Częstochowianie w lipcu rozpoczną grę w eliminacjach do europejskich pucharów. Drużyny na jakie może trafić Raków robią wrażenie. Wśród nich są FC Basel, Feyenoord, BATE Borysów czy FCSB. Mimo to właściciel klubu nie traci nadziei i wierzy, że zespól może sprawić niespodziankę.

– Dużo będzie zależało od losowania. Niektóre drużyny w tym momencie mogą być trudne do przejścia, aczkolwiek na pewno nasza przygoda z Pucharem Polski, nie tylko w tym sezonie, ale głównie chodzi mi o ten sezon, kiedy byliśmy w pierwszej lidze i graliśmy z drużynami mocniejszymi – z Lechem, Legią i Lechią, udowodniła, że możemy powalczyć z klubami, które na papierze są dużo mocniejsze kadrowo, z lepszym budżetem. Także europejskie puchary to jest coś, gdzie na pewno chcielibyśmy zaistnieć i napisać kolejną historię, a jak będzie to się okaże. Może polegniemy w drugiej rundzie, a może nie polegniemy i w czwartej. – kończy Świerczewski.


Fot. Łukasz Sobala / PressFocus