Raków Częstochowa. Nasz „Felek” do reprezentacji

 

Częstochowianie od pierwszego gwizdka byli w tym spotkaniu niezwykle skoncentrowani i wypunktowali przeciwnika z wielką starannością.
Niewątpliwie gwiazdą tego spotkania był Kostarykanin, Felicio Anando Brown Forbes Nie dość, że piłkarz, który sportowo dorastał w Niemczech, posiada zresztą także obywatelstwo tego kraju, zaaplikował gospodarzom dwa gole, to mógł nawet ustrzelić hattricka, gdyby nie pechowe uderzenie nad poprzeczką z rzutu karnego.

Tak, czy siak Forbes jest dziś graczem bardzo potrzebnym Rakowowi. Działacze z Limanowskiego ostatnimi czasy przedłużyli z nim kontrakt, który będzie obowiązywał do czerwca 2023 roku. To tylko potwierdza, że „Felek”, bo tak często nazywają go koledzy, wreszcie znalazł miejsce, które buduje go piłkarsko.

Tuż po przyjedzie z Elbląga piłkarz urodzony w Berlinie odbierał więc zasłużone gratulacje za świetną dyspozycję na murawie i powołanie do reprezentacji Kostaryki, która w listopadzie zagra dwa spotkania eliminacyjne Ligi Narodów CONCACAF.

O „Felku” wszyscy dziś mówią przy Limanowskiego dobrze albo… bardzo dobrze. Że skromny, uśmiechnięty chłopak, nie stwarzający żadnych barier podczas rozmowy, który oddaje się w stu procentach swojej drużynie. Na dodatek często spoglądający w okolice Jasnej Góry, która potrafiła wdmuchać wiatr w żagle niejednemu piłkarzowi.

Niektórzy widzą w zawodniku, który w Polsce zaliczył przecież mało udaną przygodę z Koroną Kielce, przyszłego kapitana częstochowskiego zespołu. Może dlatego, że Kostarykanin zasmakował trudnego, futbolowego chleba w Rosji, gdzie nikt nie specjalnie rozczula się nad losem piłkarza żegnającego się z pracodawcą niezbyt zadowolonym z postawy zagranicznego zaciągu.

O swojej przygodzie na Wschodzie i grze w tamtejszej lidze Forbes opowiada zresztą w reportażu pt. „Jak być zawodowym piłkarzem w Rosji” przygotowanym przez jedną z niemieckich stacji telewizyjnych. Dostępny on jest na popularnej platformie internetowej you tube. Zawodnik, wówczas reprezentujący barwy niewielkiego klubu Amkara Perm, musiał stawić czoła wielu przeciwnościom, by przywyknąć do specyfiki tamtejszych rozgrywek. I trzeba przyznać, że poradził sobie z tym całkiem nieźle.

W Częstochowie „Felek” stał się prawdziwie pogodną duszą. I jak się okazuje nie powiedział jeszcze słowa w swojej futbolowej karierze. – W Rakowie spotkałem wiele wspaniałych osób. To one uczyniły tak wiele, żebym poczuł się tu bardzo potrzebny. Zaufał mi też trener, a to niezwykle ważne.

Teraz to ode mnie zależy, aby zrewanżować się za to zaufanie. Oczywiście na boisku, bo tutaj chcę pokazać swoją wartość i strzelić dla Rakowa jak najwięcej bramek. Myślę, że jeszcze tej jesienni uda mi się wzbogacić swoje konto. Coraz lepiej rozumiem się z kolegami, a to będzie procentować – zapewnia wszystkich snajper Rakowa, który dołączył do drużyny przed rozpoczęciem tego sezonu.

 

Na zdjęciu: Po występie w Elblągu Felicio Brown Forbes (z prawej) odebrał od trenera Marka Papszuna zasłużone gratulacje za dobrą grę.