Raków Częstochowa. Negocjacje trwają

Częstochowianie rozpoczęli obóz przygotowawczy do nowego sezonu.


Podopieczni Marka Papszuna w pełnym składzie (nie licząc kontuzjowanych) pojawili się dzisiaj w Sochocinie. Raków spędzi w nim blisko dwa tygodnie, gdzie będzie szlifować formę przed zbliżającymi się meczami. Pierwszy z nich częstochowianie zagrają 9 lipca w Poznaniu z Lechem w ramach Superpucharu Polski.

Kierunek węgierski?

W ciągu tych kilkunastu dni wiele może się wydarzyć, przede wszystkim pod względem transferowym. Raków zakontraktował na razie dwóch zawodników – Fabiana Piaseckiego i Stratosa Svarnasa. Szanse na to, że w kolejnych dniach w kadrze pojawią się nowi piłkarze, są jednak niewielkie.

Podobnie jest z odejściami. Częstochowian czeka trudna rywalizacja w Kazachstanie w ramach Ligi Konferencji. Raków nie będzie skory do tego, by sprzedać swoich najlepszych zawodników przed rywalizacją z FK Astana. Zainteresowanie wzbudzają przede wszystkim Ivan Lopez i Vladan Kovaczević. Obaj mają za sobą udany sezon, więc nadejście ofert to tylko kwestia czasu.

Takowe miały pojawić się za hiszpańskiego pomocnika. Lopez znalazł się w kręgu zainteresowań węgierskiego MOL Fehervar. Węgrzy mieli przedstawić nawet ofertę za Hiszpana, jednak nie była ona na tyle wysoka, by zadowoliła Raków. Tym bardziej że częstochowianie mają nadzieję, że uda im się zatrzymać na dłużej swojego najlepszego strzelca. Problem w tym, że nie będzie to łatwe zadanie.

Wysoki kontrakt

Lopez za kilka dni skończy 28 lat. Hiszpan jest więc w idealnym wieku, by spróbować sił w mocniejszej lidze. Ma także ku temu umiejętności, a także status w lidze. Został najlepszym strzelcem i zawodnikiem ubiegłego sezonu. Dodatkowo jego umowa z Rakowem wygasa w przyszłym roku. Lopez jest więc w dobrej pozycji negocjacyjnej. Pojawiły się choćby informacje, jakoby Hiszpan miał w swoim kontrakcie klauzurę w wysokości 1,5 miliona euro. Klub w postaci właściciela i przewodniczącego Rady Nadzorczej zaprzeczają tym doniesieniom.

Raków jest w stanie zaoferować mu gwiazdorski jak na warunki klubu kontrakt. Nieoficjalnie mówi się, że częstochowianie proponują mu pół miliona euro za sezon. To duża kwota, jednak odzwierciedlałaby jego pozycję w zespole i lidze. Węgrzy zapewne jednak nie odpuszczą i będą dalej próbowali nakłonić Hiszpana do zmiany pracodawcy, tym bardziej że ich oferta kontraktu ma być wyższa, niż Rakowa (600 tysięcy euro za sezon).

Dodatkowo pojawiły się plotki o tym, że Lopeza u siebie widziałyby kluby z Arabii Saudyjskiej, które są w stanie zaoferować mu jeszcze więcej niż częstochowianie i MOL Fehervar. Najbliższe miesiące zapowiadają się więc na wytężoną pracę i negocjacje między Rakowem a agentami Hiszpańskiego pomocnika.

Liczą na rekord

W zupełnie innej sytuacji jest Kovaczević. Bośniak rozegrał świetny sezon, a z racji na wiek (24 lata) w kolejce po bramkarza ustawiły się większe kluby w Europie. Częstochowianie liczą, że jeżeli dojdzie do transakcji, to będzie ona rekordowa i przebije transfer Kamila Piątkowskiego do RB Salzburg. Młody stoper w poprzednim sezonie trafił do Austrii za kwotę w okolicach pięciu milionów euro.

Raków nie zamierza pozbyć się swojego bramkarza za bezcen, szczególnie że przed nimi rywalizacja w Lidze Konferencji. Wiele wskazuje na to, że do dwumeczu z Astaną Kovaczević, podobnie jak Lopez nie zmienią swojego pracodawcy i będą stanowić o sile częstochowian. Później może się to zmienić, szczególnie w sytuacji Bośniaka.

Wiele będzie zależeć od tego, w jaki sposób rozwiązana zostanie kwestia młodzieżowca. Kovaczević o miejsce w bramce rywalizuje z Kacprem Trelowskim, który mógłby z racji przepisu wskoczyć do składu kosztem Bośniaka.

Na zdjęciu: Ivan Lopez niedługo podejmie decyzję dotyczącą przyszłości w Rakowie.

Fot. Adam Starszyński/Pressfocus