Raków Częstochowa. Odpoczynku nie będzie

Raków po niedzielnym spotkaniu z Pogonią nie zwalnia tempa. W sobotę rozegra sparing z Wisłą Płock.


Będzie to element przygotowań do kolejnego ligowego spotkania. Podopieczni Marka Papszuna zmierzą się w nim z Cracovią. Będzie to niebezpieczny mecz dla częstochowian, ponieważ będzie to debiut nowego szkoleniowca ekipy z Krakowa. Ponadto Raków będzie chciał utrzymać odpowiednią formę fizyczną, a także poprawić grę w ataku, która w ostatnich spotkaniach kuleje.

Drugi raz z rzędu

Częstochowianie przyzwyczaili do tego, że w ich meczach pada wiele bramek. Od dwóch tygodni jest inaczej. Raków dwukrotnie bezbramkowo zremisował swoje spotkania. Mimo to zespół wydaje się w miarę zadowolony ze zdobytego „oczka” z Pogonią.

– Doceniam ten punkt. Wiemy, z jaką drużyną graliśmy. Pogoń jest dobrze zorganizowana, przyjechali do nas w dobrej formie. Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz i też taki był. Mieliśmy swoje sytuacje, Pogoń też swoje miała. Szkoda, że nie udało nam się strzelić, ale szanujemy ten punkt – powiedział po meczu Patryk Kun.

Nie może to dziwić. Pogoń w meczu stworzyła sobie lepsze sytuacje do zdobycia goli. Rakowowi pomagał Vladan Kovaczević, jak również trochę szczęścia, gdy Piotr Parzyszek zdecydowanie przestrzelił. Mimo to dwa ostatnie spotkania częstochowian powinny być dla nich przestrogą przed kolejnymi spotkaniami. Ich sytuacja w ligowej tabeli jest całkiem dobra. Częstochowianie zajmują czwarte miejsce a w perspektywie mają jeszcze zaległe spotkanie z przeciętnie prezentującym się Górnikiem Zabrze. Mimo to mogą po ostatnim spotkaniu z Pogonią oraz poprzednim w Łęcznej czuć spory niedosyt. Gdyby wykorzystali swoje okazje, to mogliby prowadzić w lidze.

Za zamkniętymi drzwiami

Tak się jednak nie stało i częstochowianie muszą nadal gonić czołówkę. Do końca roku Raków czeka jeszcze pięć meczów w lidze oraz rywalizacja w Pucharze Polski z Bruk-Betem Termalicą. Obecna przerwa reprezentacyjna będzie więc idealną okazją ku temu, by wypracować lepsze i skuteczniejsze warianty rozgrywania ataków. Częstochowianie nie zamierzają tylko trenować je „na sucho”. Podopiecznych Papszuna czeka mecz kontrolny.

Przeciwnikiem Rakowa będzie Wisła Płock. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę o godzinie 12:30 w Piotrkowie Trybunalskim. Po raz kolejny częstochowianie rozegrają mecz kontrolny bez obecności kibiców i dziennikarzy. To preferowana przez sztab metoda. Ostatnim otwartym sparingiem była wrześniowa inauguracja stadionu dla kibiców. Częstochowianie wygrali wówczas z węgierskim MOL Fehervarem. Można więc przewidywać, że podczas spotkania w Piotrkowie Trybunalskim Papszun będzie chciał sprawdzić nowe rozwiązania taktyczne, lub też da okazję do pokazania się zawodnikom, którzy w ostatnich tygodniach grają mniej.

Portugalskie niewypały?

Takim przykładem są Miguel Luis, Fabio Sturgeon, Alexandre Guedes i Pedro Vieira. Portugalska kolonia w Częstochowie nie może powiedzieć, że ma za sobą udane miesiące. Vieira nadal nie dostał szansy od szkoleniowca, mimo że w sparingach prezentował się solidnie. Luis ma za sobą dwuminutowy debiut w starciu z Wartą. Guedes dwa razy wystąpił w wyjściowej jedenastce Rakowa i zapisał na swoim koncie asystę. Od dwóch tygodni nie ma go jednak w kadrze meczowej. Jedynym, który faktycznie często meldował się na boisku był Sturegon. Problem w tym, że nie dawał on odpowiedniej jakości na boisku. Mecz z Pogonią spędził na trybunach. To dobitnie podkreśla, że Portugalczycy muszą wziąć się w garść i zacząć pracować na treningach, inaczej długo miejsca w Rakowie nie zagrzeją.


Fot. Rafal Rusek / PressFocus