Raków Częstochowa. Problemy wróciły?

W poniedziałkowym meczu z Cracovią Marek Papszun nie skorzysta z co najmniej czterech zawodników.


Częstochowianie kończą przygotowania do najbliższego spotkania. Dzięki przerwie reprezentacyjnej oraz terminarzowi rozgrywek sztab szkoleniowy Rakowa mógł odpowiednio rozplanować ten okres. – Gramy dopiero w poniedziałek, więc mieliśmy dużo czasu, aby pracować i go efektywnie wykorzystać. Reprezentanci wrócili w dobrym zdrowiu. To dla nas plus, że możemy być już wszyscy razem – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej Marek Papszun.

Szykują się na nieznane

Szkoleniowiec Rakowa na konferencji podkreślał, że spotkanie z Cracovią nie będzie należało do najłatwiejszych. Głównym problemem jest zmiana szkoleniowca. Pojawienie się przy Kałuży Jacka Zielińskiego utrudniło przygotowanie do meczu, ponieważ będzie on ustawiony inaczej, niż miało to miejsce za czasów Michała Probierza.

– Szykujemy się do meczu z Cracovią, gdzie nastąpiła zmiana szkoleniowca. Pojawi się nowa koncepcja trenera Zielińskiego. Trudno się do tego spotkania przygotować, aczkolwiek gdy patrzymy na jego poprzednie zespołu, gdzie grał w ustawieniu 4-2-3-1, z naciskiem na taką „piłkarskość” w takim kierunku też idziemy. Szykujemy się na to, że ten zespół będzie tak wyglądał i będzie chciał z nowy trenerem dobrze się zaprezentować – powiedział Papszun.

Dodatkowo Raków nie ma za sobą dobrych wspomnień z ostatnich meczów z Cracovią. W czterech ligowych spotkaniach dwa razy przegrywał. Padło też tyle samo remisów. Jedyne zwycięstwo częstochowianie odnieśli w półfinale Pucharu Polski. – Czeka nas trudne spotkanie, ponieważ wszystkie z nimi takie są. Jak dobrze pamiętam nie wygraliśmy jeszcze z Cracovią w lidze i będziemy chcieli zrobić to tym razem – dodaje trener wicemistrza Polski.

Kolejne problemy

Szkoleniowiec Rakowa na konferencji odpowiedział na pytanie dotyczące stanu personalnego drużyny. Jak się okazuje Papszun nie będzie miał do dyspozycji w tym spotkaniu, poza Tomaszem Petraszkiem, który pauzuje za cztery żółte kartki, trzech innych zawodników. Niepewny jest także występ Marcina Cebuli. – Marcin doznał urazu. Jest obecnie na badaniach i zobaczymy co z nim będzie, natomiast był w bardzo dobrej formie i gdyby wszystko było w porządku to zagra. Poza nim do dyspozycji nie mamy Igora Sapały, to jest dłuższa absencja. Nie będzie także Dominika Wydry. W tym spotkaniu nie skorzystamy także z Milana Rundicia – powiedział Papszun.

Brak Cebuli, choć dotkliwy nie będzie miał aż tak odczuwalny. Na pozycji ofensywnych pomocników Raków ma wiele opcji do wykorzystania. Problematyczne będzie za to zestawienie środka obrony. Wydawało się, że pod nieobecność Petraszka Papszun zestawi linię defensywną z Rundicia, Zorana Arsenicia i Andrzeja Niewulisa. Problemy zdrowotne tego pierwszego sprawiają, że szkoleniowiec Rakowa będzie miał dwie możliwości. Albo postawi na Frana Tudora lub Giannisa Papanikolaou, którzy w tym sezonie występowali już w środku obrony, albo podejmie ryzyko i desygnuje do gry Joradna Courtneya-Perkinsa.

W tym sezonie 19-letni stoper rodem z Australii wystąpił tylko w jednym spotkaniu ligowym Rakowa. Była to przegrana rywalizacja z Jagiellonią, gdzie młodzieżowiec nie ustrzegł się błędów. Od tamtej pory tylko raz usiadł na ławce rezerwowych przeciwko Wiśle Płock. Jednak Australijczyk wystąpił w ostatnim sparingu właśnie przeciwko płocczanom. Ten mecz mógł być dla niego przepustką do składu, choć jest to mało prawdopodobne. 19-latek zakończył swój występ na pierwszej połowie, więc bardziej prawdopodobny jest pierwszy wariant.


Na zdjęciu: Tomasz Petraszek to niejedyny zawodnik Rakowa, który w poniedziałek nie wybiegnie na boisko.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus