Raków Częstochowa. Robi się ciasno

Ostatnie tygodnie były niezwykle intensywne na rynku transferowym w wykonaniu Rakowa. Częstochowianie zatrudnili czterech nowych zawodników, w tym dwóch napastników.


Jeżeli liczyć powroty z wypożyczeń Sebastiana Musiolika i Macieja Wilusza, to w tym okienku transferowym Raków dokonał łącznie 10 wzmocnień. Nie jest to wielkie zaskoczenie – każdego lata przy Limanowskiego rotacja w zespole jest spora. Największe zmiany zaszły w linii ataku, która jest największą bolączką częstochowian.

Zostanie trzech?

Obecnie Marek Papszun ma do dyspozycji aż pięciu napastników. Poza Musiolikiem są nimi Vladislavs Gutkovskis i Jakub Arak, a także dwóch niedawno zakontraktowanych Portugalczyków – Pedro Vieira i Alexandre Guedes. To szeroka grupa, z której co najmniej jeden zawodnik będzie musiał pożegnać się z Rakowem. Nie ulega wątpliwości, że łakomym kąskiem na rynku będzie Musiolik, który po roku spędzonym we Włoszech wrócił do Częstochowy. Poprzedni sezon zakończył z przyzwoitą zdobyczą bramkową. W 31 spotkaniach na poziomie drugiej ligi włoskiej zdobył sześć bramek. Po powrocie do Rakowa w spotkaniach towarzyskich prezentował się solidnie. Niewykluczone, że Musiolik jesień spędzi w innym miejscu.

Wiele wskazuje także na to, że powoli dobiega końca przygoda z Rakowem Gutkovskisa. Łotysz ma za sobą niezły sezon okraszony 12 trafieniami, choć po świetnym wejściu do zespołu można było spodziewać się więcej. Ostatnie tygodnie nie są dla niego budujące. Gutkovskis nie znalazł się w kadrze na mecz o Superpuchar Polski, w Mariampolu w spotkaniu eliminacji do Ligi Konferencji Europy rozegrał ledwie siedem minut. Dopiero w starciu z Piastem wybiegł na murawę od pierwszej minuty, jednak nie było to dla Łotysza udane spotkanie. Przy wzmocnieniach w linii ataku przyszłość Gutkovskisa rysuje się w ciemnych barwach.

Portugalski zaciąg

Nowy napastnik, Guedes zdążył się już zaprezentować kibicom. W debiucie 27-latek zaliczył asystę, choć na boisku w Gliwicach spędził zaledwie 20 minut i ze względów taktycznych został zmieniony. Portugalczyk będzie jednak ważnym ogniwem w drużynie Marka Papszuna. Przemawia za nim przede wszystkim doświadczenie w najwyższej lidze portugalskiej i japońskiej. Problem w tym, że podobnie jak pozostali napastnicy Rakowa nie grzeszy skutecznością. Guedes zazwyczaj nie przekracza bariery 10 bramek w sezonie. Wyjątkiem były dwa sezony w Deportivo Aves, gdzie na drugim poziomie rozgrywkowym w Portugalii zdobywał po 13 goli. Można mieć jednak nadzieję, że w Polsce będzie mu łatwiej strzelać bramki.



Vieira natomiast miał okazję zadebiutować w zamkniętym sparingu ze Skrą Częstochowa, w którym zdobył bramkę. To dobry prognostyk na przyszłość dla 19-latka, dla którego Raków jest pierwszym klubem poza Portugalią. Nie ulega wątpliwości, że zawodnik jest utalentowany i w niedalekiej przyszłości może stanowić o sile ofensywy częstochowian. Problematyczna w jego przypadku może być aklimatyzacja i dostosowanie się do nowych warunków. Częstochowa i jej możliwości infrastrukturalne nie mogą się równać z tymi, jakie Vieira miał dostępne w Porto.

Jeszcze dwie pozycje

Częstochowianie nie mają zamiaru na tym poprzestać. Raków wzmocnił w ostatnich dniach środek obrony Jordanem Courtneyem-Perkinsem, a środek pola Dominikiem Wydrą. W planach jest transfer kolejnego pomocnika, szczególnie w kontekście kontuzji Bena Ledermana, a także pozycji bramkarza. Na ten moment Raków dysponuje Vladanem Kovaczeviciem i młodym Kacprem Trelowskim.


Fot. Rafal Rusek / PressFocus