Raków Częstochowa. Rywalizacja słowackich bramkarzy

W sobotę nowym zawodnikiem Rakowa Częstochowa został Dominik Holec, który o miejsce między słupkami powalczy ze swym rodakiem, Branislavem Pindrochem.


Obaj golkiperzy wystąpili w ostatnim sparingu z Mariupolem. Zaprezentowali się z dobrej strony, choć nie uchronili drużyny przed stratą bramek. Czwartkowy mecz z Dinamo Moskwa zadecyduje, który z nich stanie wiosną w bramce częstochowskiej ekipy.

Pół roku „w plecy”

Dominik Holec został wypożyczony z Sparty Praga, w której nie udało mu się wywalczyć miejsca w składzie. Trener Vaclav Kotal stawiał na Milana Hecza i Florina Nita. Holcowi pozostały występy w drugiej drużynie, w której rozegrał zaledwie dwa spotkania. Ma nadzieję, że w Rakowie ta sytuacja się zmieni.

– Zależy mi na tym, by pomóc zespołowi utrzymać się w ścisłej czołówce lub wzbić się jeszcze wyżej. Mam nadzieję, że uda mi się występować częściej niż w poprzednim klubie. Wszystko jednak będzie zależało od mojej pracy – powiedział nowy bramkarz Rakowa. 27-letni Słowak pobytem w Pradze mógł się czuć rozczarowany. Wcześniej występował w MSK Żylina i należał do najlepszych golkiperów ligi słowackiej. Sytuację zmieniła pandemia, która jego ówczesny klub postawiła w sytuacji wręcz beznadziejnej. Włodarze MSK byli zmuszeni wprowadzić klub w stan likwidacji, a co za tym idzie zwolnić zawodników z najwyższymi pensjami. W tym gronie znalazł się Holec, który wiosną będzie próbował odbudować się w naszej ekstraklasie.


Czytaj jeszcze: Kolejny z Korony?

Łatwo miejsca nie odda

Będzie miał jednak trudne zadanie. Obecnie numerem 1 w bramce Rakowa jest jego rodak Branislav Pindroch. 29-latek przez większość sezonu był zmiennikiem Jakuba Szumskiego. Dopiero na dwie ostatnie kolejki 2020 roku wskoczył do bramki. Nie można wykluczyć, że już wtedy włodarze klubu wiedzieli, iż w rundzie wiosennej zabraknie Szumskiego, który w styczniu przeniósł się do Turcji. Pindroch prezentował się nieźle, choć w meczu z Jagiellonią nie ustrzegł się błędu. W sparingach z Zorią Ługańsk i FK Mariupol również pokazał się z dobrej strony. Obronił nawet rzut karny, który jednak musiał zostać powtórzony. Jedyny problem Pindrocha to umowa, która upłynie z końcem sezonu; w przypadku Holca jest zresztą podobnie. Klub oczywiście ma możliwość jej przedłużenia, jednak na razie nie ma informacji czy chciałby zatrzymać Pindrocha na dłużej. Wiosna w kontekście rywalizacji o pierwszy skład zapowiada się niezwykle interesująco.

Lederman jest gotowy

Chęć do walki obu bramkarzy to nie jedyna dobra informacja napływająca z Belek, gdzie częstochowianie przebywają na zgrupowaniu. Do drużyny dołączył bowiem Ben Lederman. 20-latek od październikowego meczu z Górnikiem Zabrze nie usiadł nawet na ławce rezerwowych. Powodem była choroba, której skutki odczuwał jeszcze długi czas. Sytuacja została jednak już opanowana i Amerykanin dołączył do zespołu w Turcji. Możliwe, że będzie gotowy do gry w sparingu z Dinamem. W kontekście tego spotkania pozostają dwie niewiadome. W poprzednim meczu zabrakło Marcina Cebuli oraz Davida Tijanicia i nie ma pewności czy w czwartek wybiegną na boisko.


Fot. Łukasz Sobala / PressFocus