Raków Częstochowa. Tylko jeden sparing

Sztab szkoleniowy Rakowa Częstochowa nie mógł być zadowolony z obozu w Sochocinie. Z trzech zaplanowanych sparingów odbył się tylko jeden.


Zakończeniem pierwszego obozu przygotowawczego przed nowym sezonem ligowym i pucharowym miał być sparing z Wisłą Płock. Piłkarze Rakowa nie byli jednak w stanie wyjść na murawę z powodu problemów żołądkowych. Za kilka dni podopieczni Marak Papszuna wrócą do normalnego treningu. Dzięki temu czwartkowy wyjazd na zgrupowanie do Austrii nie jest zagrożony.

Mały promyk nadziei

Spotkanie z Wisłą było drugim odwołanym sparingiem podczas zgrupowania w Sochocinie. Wcześniej Raków miał zmierzyć się z Sokołem Ostróda, jednak i to spotkanie nie zostało rozegrane. Choć w to miejsce częstochowianie zagrali grę wewnętrzną, tak ona nie zastąpi typowego sparingu. Brak takich meczów może być szczególnie kłopotliwy dla nowych zawodników w składzie Rakowa lub powracających do drużyny z wypożyczeń. Dla Macieja Wilusza był to pierwszy mecz od wielu miesięcy. 32-latek leczył kontuzje. Przez to nawet nie miał okazji ponownie rozegrać spotkania w barwach Śląska, którego jest wychowankiem. Sebastian Musiolik, strzelec bramki przeciwko Lechii Gdańsk, jako jedyny nie wyglądał na piłkarza, który potrzebuje ponownego wprowadzenia do drużyny. Napastnik, który poprzedni rok spędził we włoskim Pordenone zdobył jedną z bramek dla częstochowian i pokazał, że nie zapomniał tego, czego nauczył się przy Limanowskiego pod okiem trenera Papszuna.

Nie zdążyli się wprowadzić

Gorzej wyglądała sytuacja nowych nabytków Rakowa. W pierwszej połowie na murawie pojawili się Milan Rundić i Vladan Kovaczević. Bośniak został na murawie do 60 minuty, jednak jego występ nie należał do nazbyt udanych. Podobnie jak wprowadzony w jego miejsce Kacper Trelowski wpuścił dwa gole. Mimo to brakowało w jego zachowaniu i interwencjach pewności. Z drugiej strony podobne początki przy Limanowskiego miał Dominik Holec, który pod koniec swojego półrocznego pobytu w Częstochowie był bardzo pewnym punktem defensywy. Stąd można oczekiwać, że Kovaczević również stanie się ważną postacią Rakowa. Debiut Rundicia był bardziej pechowy. Zakończył się w 20 minucie z powodu kontuzji. Trzeci nowy nabytek, Żarko Udoviczić spędził na murawie pół godziny i nie zapisał się w pamięci wyjątkową akcją w ofensywie, czy też defensywie.

Austria niezagrożona

Nieudane zgrupowanie w Sochocinie nie zmieniło dalszych planów Rakowa na najbliższe tygodnie. W czwartek częstochowianie udają się do Austrii, gdzie będą przygotowywać się do rozgrywek ligowych i pucharowych. Podopiecznych trenera Papszuna czekają tam już tylko bardziej wymagający przeciwnicy jak Szachtar Donieck czy Red Bull Salzburg. Zgrupowanie w Kaprun kończy się 10 lipca. Następnie częstochowianie mają zagrać sparing ze Skrą Częstochowa. Być może Marek Papszun zdecyduje się na jeszcze jeden mecz towarzyski, by zrekompensować brak spotkań z Sokołem i Lechią. Nie ma na razie informacji, by tak miało się stać.


Fot. rakow.com