Raków Częstochowa. Ucieczka z piekła

Raków w sobotę wypożyczył Ilję Szkuryna z CSKA Moskwa. Ruch spowodował nieprzychylne, choć bezpodstawne komentarze skierowane w klub.


Szkuryn to 22-letni Białorusin, wychowanek FK Witebsk. Do moskiewskiego CSKA trafił w 2020 roku. Łącząc jedynie te informacje można mieć mylny ogląd na nowego zawodnika Rakowa, jak również decyzję częstochowian, którzy wypożyczyli do swojego klubu piłkarza powiązanego z rosyjskim i białoruskim agresorami, którzy od czwartku atakuje Ukrainę.

Sprzeciwił się Łukaszence

Wystarczy jednak chwila cierpliwości i zainteresowania, by dowiedzieć się o przeszłości Szkuryna. Ostatnią rundę napastnik spędził na wypożyczeniu w Dinamie Kijów. Miało to między innymi podłoże polityczne. Szkuryn sprzeciwia się polityce Aleksandra Łukaszenki. Odmówił między innymi gry dla swojej reprezentacji do momentu, gdy białoruski satrapa będzie rządził jego krajem.

– Odmawiam reprezentowania interesów reprezentacji tak długo, jak trwa reżim Łukaszenki. Niech żyje Białoruś! – czytamy na Instagramie napastnika. W podobnym tonie wypowiadał się o ataku Rosji na Ukrainę. – To zdecydowanie nie jest sytuacja, w której można milczeć – to prawdziwa wojna, jakiej Europa nie widziała od ubiegłego wieku, i toczy się ona bez pytania o odpowiedź. Chciałbym zapytać tych Białorusinów, którzy myśleli, że jakoś uda się zachować ciszę i spokojne niebo nad ich głowami. Teraz sytuacja nieco się zmieniła, prawda? – mówił napastnik.

„Mieliśmy się wycofać?”

Jego poglądy spowodowały, że zawodnik wylądował na wypożyczeniu w Dinamie Kijów w lipcu 2021 rok. Przez pół roku rozegrał 11 spotkań. Sytuacja geopolityczna sprawiła, że zawodnik w zimowym oknie transferowym mógł wrócić do CSKA. Raków był zainteresowany jego wypożyczeniem od dłuższego czasu, co potwierdzały styczniowe doniesienia medialne.

Ostatecznie porozumienie udało się zawrzeć na kilka dni przed inwazją Rosji na Ukrainę. – Temat transferu był dogadany przed agresją. Mieliśmy zadzwonić do chłopaka i powiedzieć, że się wycofujemy, odwołujemy testy i musi zostać w Kijowie? – pytał retorycznie Wojciech Cygan, przewodniczący Rady Nadzorczej Rakowa. W czwartek zawodnik ruszył w trudną, ale szczęśliwie zakończoną drogę do Polski. Tego samego dnia Szkuryn przeszedł w Warszawie testy medyczne. Rozpoczął już także treningi z zespołem.

Nieuzasadnione kontrowersje

Białorusin do końca roku pozostanie zawodnikiem Rakowa. Wówczas klub zdecyduje, czy zostanie wykupiony z CSKA. Jego przenosiny wywołały jednak wiele kontrowersji. Raków, zdaniem niektórych kibiców, robi „biznesy z kacapami” w czasie, gdy cały świat sprzeciwia się działaniom Rosji i Białorusi.

Zapominany jest fakt, że jawny przeciwnik działań Łukaszenki i Władimira Putina uciekł z Ukrainy ogarniętej wojną. Powrót do Rosji, przy jego poglądach politycznych mógłby spowodować poważne konsekwencje dla niego, jak i jego rodziny, która nadal przebywa na Białorusi. Pochopne wydawanie opinii o Rakowie, jak i Szkurynie jest więc nie na miejscu.


Fot. Jakub Ziemianin/Pressfocus


Postscriptum

Dożyliśmy nienormalnych czasów. Za naszą wschodnią granicą giną ludzie przez wojnę wywołaną przez szalonego rosyjskiego satrapę, którego wspiera zależny od niego białoruski „Baćka”. Problem w tym, że wszyscy rzucają się jak wściekłe psy na ludzi jawnie sprzeciwiający się ich decyzjom.

Zwykli Rosjanie i Białorusini uwikłani są w inwazję, na którą wielu z nich nie wyraża zgody i buntują się przeciw niej, czego wyraz dali na ulicach Moskwy czy Sankt Petersburga. Wielu z nich zostało aresztowanych, a znając metody działania rosyjskiej milicji na nich się nie skończyło.

Dla niektórych to nie ma najmniejszego znaczenia. Białorusin, Rosjanin? Wróg! Morderca! Najeźdźca! Skąd w nas jest tyle nienawiści wobec osób, które buntują się przeciw dyktatorom, skąd tyle wściekłości na klub, który swoją decyzją pomaga drugiemu człowiekowi, który kilka dni temu próbował wydostać się z piekła? Lodu! Nie karzmy Ilję Szkuryna tylko za to, że ma białoruski paszport. Oceniajmy go za to, jakim jest człowiekiem, a nie za narodowość.

Trzeba wiele odwagi, by wyrazić swoje negatywne zdanie względem nieobliczalnych władz, szczególnie w momencie, gdy jego rodzina znajduje się na Białorusi, a każde wypowiedziane słowo może zostać obrócone przeciwko nim.