Raków Częstochowa. Wszystkiemu winni sędziowie?

Raków zremisował z Cracovią po bezbarwnym meczu. Choć częstochowianie oddali tylko jeden celny strzał, tak winę za podział punktów ponosi sędzia.


Tak przynajmniej można uznać oglądając konferencję prasową po meczu. Trener Rakowa, Marek Papszun nie pierwszy zresztą raz uderza w sędziów prowadzących mecze jego drużyny w ekstraklasie.

Czarna lista Papszuna

– Jestem człowiekiem szczęśliwym i mało we mnie zazdrości, natomiast Michałowi zazdroszczę tego, że sędziują mu tacy panowie jak Jarosław Przybył czy Piotr Lasyk, którzy nas notorycznie krzywdzą i chciałbym dożyć takiego momentu, że tych dwóch panów nie będzie nam sędziować – powiedział po sobotnim spotkaniu szkoleniowiec Rakowa. Tym samym arbiter z Kluczborka dołączył do czarnej listy Papszuna.

Już wcześniej trener częstochowian miał pretensje do Przybyła za mecz z Pogonią pod koniec stycznia. Arbiter z Kluczborka nie podyktował rzutu karnego dla jego podopiecznych. Podobnie było po spotkaniu ze Śląskiem jeszcze w ubiegłym sezonie. Lista sędziów, do których w przeciągu gry w ekstraklasie szkoleniowiec Rakowa miał większe lub mniejsze pretensje jest jednak zdecydowanie dłuższa.


Poza Przybyłem oraz Piotrem Lasykiem, wobec którego pretensje są w pełni zasłużone za poprzednie spotkanie z Cracovią, są na niej choćby Tomasz Kwiatkowski czy Mariusz Złotek. Arbiter z Warszawy podczas ubiegłorocznego spotkania z Lechem podyktował rzut karny dla „Kolejorza” po faulu Jakuba Szumskiego przy próbie wypiąstkowania piłki.


Czytaj jeszcze: Debiut w czerwień ubrany

Z kolei sędzia z Gorzyc w analogicznej sytuacji w meczu z Pogonią kilka tygodni później, gdy poszkodowany był piłkarz Rakowa, jedenastki nie odgwizdał.

– Kontrowersja sędziowska nie pomogła. Bliźniacza sytuacja z meczu z Lechem, gdzie bramkarz wchodzi w mojego zawodnika, jedną ręką wybija piłkę, drugą go trafia. Ewidentny rzut karny, wszyscy to widzieli. Nie jesteśmy jeszcze Lechem, więc karnego nie było – mówił rok temu szkoleniowiec Rakowa.

Znów zapomnieli jak strzelać

W niektórych z wymienionych sytuacji nie sposób odmówić trenerowi Papszunowi racji. Sędziowie nie raz mylili się na niekorzyść jego zespołu. Z drugiej jednak strony w przypadku sobotniego spotkania z Cracovią to nie arbiter miał wpływ na wynik, co zresztą zaznaczył w swojej wypowiedzi szkoleniowiec Rakowa. Jednak większość słów, które padły na konferencji było skierowanych w sędziego Przybyła.

Problemem nie był jednak arbiter, a całkowita bezradność Rakowa w ofensywie. Częstochowianie oddali zaledwie jeden celny strzał, co zbyt często im się nie zdarza. W takiej sytuacji trudno jest wygrać z dobrze dysponowanym w defensywie rywalem. Jedyną korzyścią płynącą z tego remisu jest fakt, że Raków zmniejszył stratę do Pogoni. Jednak pod Jasną Górą muszą popracować nad skutecznością – starcie z Cracovią było czwartym w tym roku spotkaniem bez zdobytej bramki.

Na zdjęciu: Marek Papszun na konferencji po meczu z Cracovią kolejny raz odniósł się do pomyłek sędziowskich. Lista arbitrów, do których szkoleniowiec Rakowa ma pretensje sukcesywnie rośnie.

Fot. Paweł Jaskółka/Pressfocus