Raków Częstochowa. Wzmocnienie, czy zabezpieczenie?

We wtorek Raków Częstochowa zakontraktował nowego zawodnika, hiszpańskiego pomocnika Ivana Lopeza.


Transfer tego zawodnika zwiększy rywalizację w ofensywie ekipy spod Jasnej Góry, a nie ma co ukrywać – jest ona bardzo duża. Lopez może grać jako skrzydłowy po obu stronach boiska. Możliwe jednak, że trener Marek Papszun zdecyduje się ustawić go jako wahadłowego, Hiszpan potrafi się również odnaleźć jako napastnik. Każda z wymienionych pozycji jest jednak mocno obsadzona. Z drugiej strony może być to ruch, który ma zabezpieczyć Raków w przypadku, gdyby jeden z piłkarzy zmienił klub, o czym jeszcze kilka tygodni temu było dość głośno.

Gdy spojrzy się na linię ataku, bazującą obecnie na napastniku oraz podwieszonymi pod nim pomocnikami schodzącymi w pole karne, a także wspierającymi wahadłowych, to ciężko jest znaleźć w niej lukę. Bardzo dobrze do zespołu wprowadził się Marcin Cebula, sporo szans na grę otrzymuje David Tijanić. A przecież na ławce jest jeszcze Giannis Papanikolaou, junior z doświadczeniem na greckich boiskach, czy Ben Lederman, który kilkukrotnie pokazał się z dobrej strony pod koniec poprzedniego sezonu. Ponadto w przyszłym roku do gry powróci Miłosz Szczepański, który również należy do grupy młodych i zdolnych. W ataku dobrze radzi sobie Vladislavs Gutkovskis, a na ławce ma solidnych zmienników w osobach Sebastiana Musiolika i Felicio Browna Forbesa.


Przeczytaj jeszcze: Madrycki torreador może dać jakość


Szukając pozycji dla Lopeza trzeba zejść trochę niżej. Wśród wahadłowych podstawowym wyborem trenera Papszuna są Patryk Kun oraz Fran Tudor. Przed sezonem można było dywagować, czy 25-letni wychowanek Vęgorii Węgorzewo będzie w stanie wznieść się na wyższy poziom niż w poprzednim sezonie, którego dużą część stracił przez kontuzję. Kun udowodnił jednak, że może wnieść do zespołu bardzo dużo, co pokazała bramka z Legią i niezłe spotkanie w Gdańsku. Tudor z kolei to piłkarz, który szturmem wszedł do ligi i ciężko sobie wyobrazić wyjściowy skład Rakowa bez Chorwata w składzie. A i wśród rezerwowych trudno znaleźć zawodników, którzy nie poradziliby sobie w pierwszej jedenastce. Pokazał to przykład Daniela Bartla, który moment po pojawieniu się na boisku zaliczył ważną asystę w pojedynku z Lechią. Na ławce jest także Piotr Malinowski, człowiek-instytucja w Rakowie, dla którego rozegranie 45 minut nie stanowi większego problemu. Do dyspozycji trener Papszun ma także młodego Jakuba Apolinarskiego, choć ten po okresie wypożyczenia do Warty Poznań nie znajduje uznania w oczach szkoleniowca. Jednak to wśród grupy wahadłowych pojawia się jedyny znak zapytania. Jakiś czas temu niemiecki „Bild” pisał o zainteresowaniu usługami Tudora kilku klubów z Bundesligi. Temat na razie ucichł, jednak nie sposób przewidzieć, jaka przyszłość czeka zawodnika z Chorwacji. Istnieje prawdopodobieństwo, że transfer Lopeza jest zabezpieczeniem na ewentualne odejście Tudora, które wcale nie jest niemożliwe.


Fot. twitter/14IviLopez