Raków Częstochowa. Zadanie trudne do wykonania

Raków stanie dzisiaj przed szansą, by jako pierwszy zespół w tym sezonie pokonać Radomiaka na jego obiekcie.


Poprzednie spotkanie obu zespołów przy Limanowskiego przyniosło sporo emocji, szczególnie gospodarzom. Raków szybko objął prowadzenie i prowadził grę. Mimo to Radomiak potrafił wykorzystywać błędy gospodarzy i przez moment wyszedł na prowadzenie. Punkt Rakowowi uratował Sebastian Musiolik.

Podbudowani dobrym wynikiem

W Radomiu scenariusz może się powtórzyć. Stąd zespół trenera Marka Papszuna jest gotowy na podjęcie rękawicy i będzie chciał przebić się przez radomski mur.

– Wiemy, że Radomiak jest na swoim boisku bardzo mocny. Jesteśmy na to przygotowani. Mecz z Wisłą nas zbudował, pokazał, że okres przygotowawczy był owocny. Udowodniliśmy to na boisku. Teraz zbieramy ostatnie szlify i jedziemy do Radomia po trzy punkty. – powiedział Wiktor Długosz.

Młodzieżowiec częstochowian twierdzi także, że dzisiejsze spotkanie może się zbytnio nie różnić od wrześniowego meczu.

– Myślę, że ten mecz będzie podobny. Będzie w nim sporo walki, ale mam nadzieję, że tym razem to my zdobędziemy trzy punkty – dodaje wahadłowy Rakowa. Mimo to wicemistrzowie Polski mogą mieć pewne nadzieje przed spotkaniem.

Ostatni mecz Radomiaka nie należał do nazbyt udanych. Na swoim stadionie gospodarze tylko zremisowali z Wisłą Płock. Dodatkowo dobry wynik zawdzięczają solidnej postawie Filipa Majchrowicza. Bramkarz, który w środę skończył 22 lata rozegrał bardzo dobre zawody. Kilka razy popisał się umiejętnościami, między innymi kapitalnie broniąc uderzenie Mateusza Szwocha. Podopiecznym trenera Dariusza Banasika brakowało też szczęścia w ofensywie. Wynik jednak poszedł w świat, a strata dwóch punktów z beznadziejną na wyjazdach Wisłą na pewno nie jest pozytywnym sygnałem.

Poradzić sobie z problemami

Mimo poprzedniego niezbyt udanego spotkania Radomiak nadal będzie niezwykle groźnym rywalem dla częstochowian. Tym bardziej że Raków ma swoje problemy przed meczem. Kluczowe będzie zestawienie defensywy. Trener wicemistrza Polski, podobnie jak w meczu z Wisłą Kraków nie będzie mógł skorzystać z Milana Rundicia, a występ Andrzeja Niewulisa stoi pod znakiem zapytania.

Stąd można spodziewać się, że szkoleniowiec Rakowa postawi na ten sam „zestaw” jak w ostatnią niedzielę: Fran Tudor, Tomasz Petraszek i Zoran Arsenić. W odwodzie jest jeszcze Bogdan Racovitan, który dobrze czuje się jako półprawy stoper, stąd tutaj może nastąpić korekta. Wówczas uwolniłoby to Tudora, który wróciłby na prawe wahadło. Szkoda byłoby jednak Wiktora Długosza, który ma za sobą udany występ.

Pojawiają się też pogłoski, że od pierwszej minuty może zagrać Deian Sorescu. Problem jest jeden. Wszystkie pozycje, gdzie rumuński skrzydłowy może zagrać, są dobrze obsadzone. Dodatkowo największy zimowy transfer Rakowa ma pewne problemy komunikacyjne, choć z miejsca zaczął uczyć się języka polskiego. Można więc przewidywać, że Sorescu otrzyma swoją szansę, nawet wchodząc z ławki rezerwowych.


Na zdjęciu: Raków jest zmotywowany, by zostać pierwszym zespołem, który w tym sezonie wygra w Radomiu.
Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus